Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Od czego zaczyna się Msza Święta?

Niewiele osób o tym wie, ale liturgia Mszy Świętej nie zaczyna się od znaku krzyża ani nawet od dzwonka przed pieśnią na wejście.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszym „formalnym” tekstem liturgicznym Eucharystii jest antyfona na wejście. Niestety zazwyczaj w praktyce parafialnej nie mamy okazji jej usłyszeć, a szkoda, bo wprowadza ona w misterium danego dnia.

Czym jest antyfona?

Sama nazwa „antyfona” wywodzi się z greki i można ją przetłumaczyć jako „przeciwny głos” lub „odpowiedź naprzemienna”. Jest to werset pochodzący z Pisma Świętego lub z tekstów napisanych przez świętych. Najczęściej z antyfonami możemy się spotkać przy celebracji Liturgii Godzin, gdzie zaczynają oraz kończą każdy psalm, pieśń i kantyk. W liturgii Mszy odnowionej po II Soborze Watykańskim mamy dwie antyfony: na wejście i na komunię (przed soborem byłą jeszcze trzecia – na offertorium). Antyfony są zazwyczaj zastępowane przez pieśń na wejście i na komunię, zgodnie z zapisami Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego: „można wykonać antyfonę z psalmem podane w Graduale Rzymskim lub w Graduale zwykłym, albo też inny zgodny z czynnością świętą, z treścią dnia lub okresu liturgicznego śpiew, którego tekst został zatwierdzony przez Konferencję Episkopatu”. Antyfony można usłyszeć najczęściej wtedy, gdy zdarzy nam się uczestniczyć w Mszy recytowanej, bez żadnych śpiewów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Warto zwrócić uwagę na fakt, że pieśń na wejście (jak i każda inna pieśń wykonywana podczas liturgii) nie może być dowolną piosenką o tematyce okołoreligijnej, lecz powinna spełniać szereg wymagań. Śpiew nie jest „oprawą Mszy”, ale jej integralną częścią.

Antyfony a uczestnictwo w liturgii

Warto zaznajomić się z treścią antyfony danego dnia, bo poznanie jej pozwala lepiej przyjąć słowo, które Bóg kieruje do każdego z nas w konkretnej celebracji. Przykładowo XXVIII Niedziela Zwykła ma antyfonę „Jeżeli zachowasz pamięć o grzechach, Panie, * Panie, któż się ostoi. * Ale Ty, nasz Boże, * udzielasz przebaczenia”. Kolekta tego dnia mówi o gorliwości do pełnienia dobrych uczynków, a Ewangelia zachęca do wypełniania przykazań i podjęcia ubóstwa. Możemy zauważyć ścieżkę, którą wskazuje nam liturgia: oczyszczenie z grzechów prowadzi do otwarcia na łaskę, która z kolei pobudza gorliwość do pełnienia dobrych uczynków, a w szczególności do podążania drogą przykazań. Wprawdzie słysząc antyfonę, nie wiemy jeszcze co czeka nas później, ale otrzymujemy na wstępie klucz do interpretacji całej celebracji w kontekście roku liturgicznego.

Dobre rozpoczęcie liturgii to już połowa sukcesu. Następnym razem, gdy będziesz na Mszy, postaraj się zapoznać wcześniej z tekstem antyfony na wejście. Jeśli to Ci się nie uda, to spróbuj chociaż wsłuchać się w tekst pieśni na wejście i podejmij śpiew wraz z innymi. W ten sposób wejdziesz w liturgię i nawiążesz wspólnotę z braćmi i siostrami zgromadzonymi w kościele.

2021-10-05 10:33

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tarnów: Nowe inicjatywy dla śpiewających w kościele

Kurs dla muzyków wykonujących śpiewy i muzykę w czasie ślubów i pogrzebów, warsztaty dla psałterzystów - to nowe inicjatywy w diecezji tarnowskiej związane z zakończonym synodem diecezjalnym. Uczestnicy kursu dla muzyków poznają repertuar muzyki liturgicznej dopuszczonej do ślubów.

- Nie chciałbym propagować złych przykładów, ale kiedyś znalazłem w internecie filmik z rozpoczęcia Mszy św. połączonej z sakramentem małżeństwa, gdzie wykonywano jedną z części Czterech Pór Roku, Vivaldiego - Zimę. Nie wiem jaki jest związek, ale zmroziła mnie ta kwestia muzyczna. Jeśli muzyka nie ma nic wspólnego z kultem, to dlaczego ją wkładamy do kultu. To nie jest oprawa. Pierwszy podstawowy błąd, my nazywamy muzykę oprawą liturgii, a muzyka jest też samym rdzeniem liturgii - mówi ks. dr hab. Stanisław Garnczarski, prof. UPJPII w Krakowie, ceremoniarz bazyliki katedralnej w Tarnowie i przewodniczący Diecezjalnej Komisji Liturgicznej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Kard. Farrell: osoby starsze to szansa Kościoła i dar Boga

2025-10-02 15:36

[ TEMATY ]

osoby starsze

szansa Kościoła

dar Boga

Adobe Stock

Rosnąca liczba osób starszych na świecie nie jest nagłym problemem do rozwiązania, ale nową szansą i wzbogaceniem wspólnoty - powiedział kard. Kevin Farrell podczas otwarcia II Międzynarodowego Kongresu Osób Starszych w Rzymie.

Kard. Farrell, prefekt Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia powitał zgromadzonych na Kongresie przypominając, duszpasterstwo skierowane do osób starszych odpowiada rosnącym potrzebom dzisiejszych wspólnot.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję