"Diakonat się nigdy nie kończy. Nawet jeśli ktoś wam nałoży jeszcze raz ręce i choćby piuskę i mitrę, nie skończy się diakonat. Jak się skończy, to się skończy wszystko. Nigdy nie przeminie
to, że dzisiaj zostaliście wyświęceni jako słudzy słowa, ołtarza i miłości. Biskup ma obowiązek to powiedzieć. Okazując się sługą wszystkich - takie jest pouczenie Kościoła - wszystkich. Nie ma wyjątku.
Dopowiem to słowami Jana Pawła II, który, mówiąc o nowej ewangelizacji potrzebnej w Polsce, powiedział: «Nikogo nie można uważać za straconego». Nigdy nikogo. (...)
Służcie z radością Bogu i ludziom. Świat nie potrzebuje malkontentów, którzy mówią, że nie mają wyjścia i muszą służyć. Świat potrzebuje radosnych sług, którzy nie własną mocą, bo się
nie da, ale mocą tej miłości, którą ciągle daje Jezus, są niemalże wypychani do ludzi, nie godząc się na ich biedy, duchowe zagubienia. To wymagające życie (...).
Chciałbym wam życzyć miłości, w której człowiek zapomni o sobie, bo to jest ta Jezusowa miłość i ona jest zawsze piękna we wszystkich wymiarach: małżeństwa, życia samotnego w świecie
przez służbę taką czy inną. Jest piękna wtedy w posłudze diakona, prezbitera, biskupa. Zawsze jest piękna. I nawet ci, co już nie wiedzą, w co mają wierzyć, doskonale rozumieją taką miłość,
choć niczego nie rozumieją. Ta miłość jest diakonią, czyli takim sposobem istnienia, które przywraca innym piękno. To nawet nie chodzi o to, żebyście coś zawsze robili. Właściwie tak naprawdę chodzi
o to, abyście spotykając ludzi, pomagali im odkrywać w sobie piękno. To jest istota miłości".
Fragment homilii bp. Edwarda Dajczaka, wygłoszonej podczas święceń diakonatu w bazylice mniejszej w Rokitnie, 18 maja 2003 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu