W życiu każdego człowieka potrzebna jest wspólnota. Dla wierzących ważna jest wspólnota, która tworzy parafię. Odczuwam tę bliskość z moimi parafianami i wiem, że dla nich te nasze relacje są ważne – mówi ks. Jacek Reczek, proboszcz. W jego głosie słychać przekonanie, że to właśnie ludzkie więzi są gruntem, na którym rozkwita prawdziwe życie duchowe. – Ludzie muszą czuć się przyjaźnie, dobrze w parafii, aby chętnie do niej przychodzili – dodaje duszpasterz. I właśnie ta przyjaźń staje się tu znakiem rozpoznawczym.
Współpraca
Reklama
Dla duszpasterzy chlubą parafii są ministranci – przy ołtarzu służy niemal sześćdziesięciu chłopców. Opiekunem Liturgicznej Służby Ołtarza jest ks. Sebastian Kosecki, który w parafii posługuje jako wikariusz już szósty rok. – Traktuję tę parafię jak rodzinę. Przyjeżdżałem tu jeszcze jako kleryk, więc zdążyłem poznać tych ludzi i absolutnie pokochać to miejsce – opowiada. – Wszystko, co dzieje się w parafii, robimy razem. Bo ksiądz sam nic nie może – sens jest tylko wtedy, gdy tworzymy coś wspólnie z wiernymi. Ta wspólnota przekłada się na konkret. W sobotnie poranki ministranci gromadzą się na zbiórkach, a ich prezes, Wiktor Sochacki, mówi z dumą: – Służba przy ołtarzu to dla mnie moment wyciszenia i sposób na to, aby być bliżej Pana Jezusa. Poznałem tu wielu cudownych ludzi. To odskocznia od codzienności i czas przesiąkania dobrymi wartościami oraz rozwoju.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ducha współpracy widać także w oazie. Młodzi spotykają się w piątki. – Traktujemy parafię jak dom, chcemy być razem, spędzamy wspólnie czas, oglądamy filmy, pomagamy przy kościele. To jest nie tylko formacja, ale przyjaźń oparta na Bogu – przyznaje Michał Gawlik, jeden z młodych zaangażowany w Ruch Światło-Życie. Nie kryje wdzięczności wobec duszpasterzy. – Naszym księżom się po prostu chce. Wspierają nas, nie zostawiają nas samym sobie. Widzimy, że im na nas zależy. Ksiądz proboszcz np. dofinansowuje nasze wyjazdy. To daje nam dobry obraz Kościoła i kapłanów – bliskich, zaangażowanych, obecnych – podkreśla. Ksiądz Sebastian potwierdza: – Najbardziej cieszy mnie duszpasterstwo dzieci i młodzieży. Kiedy młodzi czują, że są potrzebni, ich wiara rośnie razem z nimi.
W parafii działa też prężnie Szkoła Nowej Ewangelizacji.
Głos, który łączy
Reklama
W tej parafii Bogu śpiewa się z serca – dosłownie. Organistka Iza Świtalska od dwóch lat prowadzi tu chór. Zaczynała z trzema osobami, dziś na koncertach pojawia się nawet kilkanaście głosów. – Największym wyzwaniem jest jednak to, że brakuje lokalnych talentów, ale nadal szukamy! Niektórzy myślą, że się nie nadają, a wystarczy odrobina odwagi i dobre ucho – mówi z uśmiechem. Próby odbywają się w środy po Mszy św., ok. godz. 19. Każdy jest mile widziany i może do nas dołączyć. – To czas wspólnej modlitwy i muzyki. Na koncie mamy już koncerty kolędowy i wielkopostny, przygotowujemy także maryjny – może uda się go zorganizować już w nowym składzie 8 grudnia – dodaje. Zapytana o współpracę z proboszczem, odpowiada bez wahania: – Ksiądz Jacek to cudowny człowiek. Wkłada serce w każdy kącik parafii. Współpraca z nim to prawdziwa radość – pełen spokój, życzliwość i wyrozumiałość. Czuję, że to miejsce jest moim domem – nie tylko pracuję, ale i modlę się tutaj, bo z tej parafii pochodzę i tutaj mieszkam.
Modlitwą przemieniają świat
Jednym z duchowych filarów parafii są „Matki w modlitwie” – wspólnota kobiet, które od 2015 r. spotykają się, aby się modlić za swoje dzieci, rodziny i duszpasterzy. – Paciorkami różańca przywiązujemy nasze dzieci do Niepokalanego Serca Maryi, żeby nigdy nie zagubiły drogi do Boga – wyjaśnia założycielka grupy Katarzyna Ferdyn. Jak podkreśla, wspólna modlitwa przerodziła się w działanie. To właśnie „Matki w modlitwie” zainicjowały nabożeństwa pierwszych sobót miesiąca, adoracje Najświętszego Sakramentu i czuwania w intencji rodzin oraz coroczny „Dzień Rodziny – Tak dla życia” – radosny festyn integrujący parafian, promujący wartości życia i modlitwy. Wspólnota współtworzy także parafialne misteria, m.in. Stację Miłości i Kielich goryczy. W role wcielają się całe rodziny, co pięknie pokazuje, że modlitwa przenika codzienność. – Gdy trzymamy w dłoniach różaniec, nie czujemy się samotne. Każdy paciorek to dziecko, rodzina, historia, którą powierzamy Bogu i Maryi – dodają z przekonaniem.
Duch, który jednoczy
Proboszcz nie ukrywa wdzięczności za zaangażowanie wiernych. – Wspólnoty są sercem parafii. To one nadają jej rytm i sprawiają, że ludzie czują się potrzebni. Widać to na każdym kroku – w zaangażowaniu młodzieży, ministrantów, chóru, w uśmiechach matek odmawiających Różaniec po wieczornej Mszy św.
Parafia Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu to nie tylko miejsce modlitwy, ale też przestrzeń spotkania i wzrostu. Tu ludzkie dłonie splatają się w modlitwie, głosy łączą się w śpiewie, a serca biją w jednym rytmie – rytmie wspólnoty, która ma ludzką twarz. Bo jak mówi ks. Kosecki: – Kiedy ludzie czują się przyjaźnie w parafii, wtedy rozkwita w nich to, co duchowe. A parafia staje się dla nich prawdziwym domem, w którym mają Boga bliskiego sercu człowieka.
