W Szczawnicy...
3 lipca swój wypoczynek z Bogiem rozpoczęła grupa ministrantów i lektorów z Siewierza i Sosnowca. Nad chłopcami nieustannie czuwał ich duszpasterz ks. Janusz oraz klerycy z naszego Seminarium. "Narzekać można było jedynie na pogodę, ale to już niczyja wina" - mówili chłopcy po powrocie do swoich domów. W Szczawnicy mieli możliwość dialogu z klerykami o powołaniu, o życiu w murach Seminarium i o życiu w ogóle. "Do nich mieliśmy może trochę mniejszy dystans niż do księży pracujących w naszych parafiach, dlatego rozmowy były bardzo wyczerpujące i czasem nie miały końca" - podkreślają ministranci. Wyciąg "Palenica", spacery górskimi szlakami, ogniska nad Dunajcem, spływ z Szczawnicy do Krościenka, zwiedzanie miasta, wyprawa wąwozem "Homole" i rezerwat "Biała Woda", przejście górskim szlakiem "Wysoka" oraz "Czarna Woda", konkursy, turnieje, gry i zabawy - to część atrakcji, które stały się udziałem zagłębiowskich ministrantów w Szczawnicy, a potem w pobliskich Jaworkach. 10-dniowy wypoczynek minął błyskawicznie i już trzeba się było pakować.
Oby tak dalej!
Wszystkie z wakacyjnych turnusów były niezwykle udane, obfitowały w moc atrakcji, które w zależności od miejsca pobytu przygotowywali uczestnikom organizatorzy. Była nie tylko dobra zabawa, wspólne spacery, marsze, konkursy i gry sprawnościowe, ale też, co wielu podkreśla, wyśmienita kuchnia. Najbardziej ministrantom smakowało jednak to, co z ogniska, czyli pieczonki, szaszłyki, kiełbaski z grilla. Wszystko to przy śpiewie i grze na gitarze smakowało jeszcze lepiej. W każdym dniu ministranci uczestniczyli w Eucharystii oraz wspólnych modlitwach. Wszyscy żegnali zgraną, dobrze rozumiejącą się "paczkę" z żalem, ale i z nadzieją, że skoro jest tak wspaniale, to z każdym rokiem będzie jeszcze lepiej i będą chcieli korzystać z takich form wypoczynku. Oby tak dalej!
Pomóż w rozwoju naszego portalu