Reklama

Ojczyzna mnie wzywa

Wiktor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Andrzej Gołębiowski urodził się 17 listopada 1920 r. w Górach Świętokrzyskich, we Wzdole Wiączka, w rodzinie gospodarującej na roli. Szkołę powszechną ukończył we Wzdole, a była to placówka słynąca z zasad i wysokiego morale, w której niezapomniani nauczyciele własnym przykładem świadczyli, co to patriotyzm i praca nad sobą. Gołębiowski, tak jak wielu jego kolegów, rozczytywał się po nocach w literaturze pięknej. Należał do harcerstwa i związku strzeleckiego. I chętnie się uczył. To była prawdziwa szkoła, w której kształcili się przyszli partyzanci, by zdać swój największy egzamin już w chwili wybuchu wojny.
W 1939 r. 18-letni Andrzej odbywał służbę w X Pułku Artylerii Ciężkiej k. Przemyśla. Szkołę oficerską ukończył w macierzystym pułku, ze specjalizacją zwiad konny. Zawsze miał szczęście do oficerów i wykładowców. Ich morale, ich przykład - to były dla młodego żołnierza prawdziwe drogowskazy życiowe. Udział w walce obronnej Polski zakończył pod koniec września niewolą w okolicach Gródka Jagiellońskiego, skąd następnie Niemcy przeprowadzili jeńców do Przemyśla. Wówczas, podczas marszu, Gołębiowski przeżył wielkie bombardowanie artyleryjskie. Później przez długie lata stał mu przed oczami tamten straszliwy obraz zniszczeń, potężne wybuchy, porozrzucane szczątki ludzkich ciał, pełzające po ziemi jelita... I głośne bluźnierstwa, i ciche słowa modlitwy... To był jego chrzest bojowy.
Wkrótce udało mu się zbiec z niemieckiej niewoli i dotrzeć w rodzinne strony. Na początku grudnia 1939 r. wstąpił do Związku Walki Zbrojnej i został zaprzysiężony. Był łącznikiem. Przyjął pseudonim „Wiktor”. Utrzymywał ścisły kontakt m.in. z „Bejem” (Franciszkiem Sadzą) i „Wincentym” (Bernardem Królem, sekretarzem gminy w Bodzentynie). Jako żołnierz IV Pułku Piechoty Legionów AK, pełnił funkcję dowódcy IV drużyny II kompanii w I batalionie. W 1944 r. brał czynny udział w akcji „Burza”. Uczestniczył m.in. w krwawych walkach pod Antoniowem i Radkowem.
Tuż po tamtych wydarzeniach A. Gołębiowski został aresztowany przez Niemców w nietypowych, nader przykrych okolicznościach. Szedł drogą do Bodzentyna, na której wcześniej partyzant (zresztą jego serdeczny kolega) zastrzelił własowca. Niemcy chwycili Gołębiowskiego jako sprawcę i chcieli go natychmiast zastrzelić. Jednak wersja wydarzeń podawana przez własowców była tak poplątana, że gestapowiec dowodzący grupą nie zastrzelił Gołębiowskiego na miejscu, ale wziął go na przesłuchanie do Bodzentyna. Śledztwo, które odbywało się w szkole było tak okrutne, że Gołębiowski żałował, iż nikt go od razu nie zastrzelił. Sadzany na nodze od krzesła, torturowany, bity do nieprzytomności, nie powiedział nic, więc został wtrącony do przepaścistej piwnicy na plebani.
Po siedmiu dniach śledztwa partyzant coraz wyraźniej czuł, że nie wytrzyma tortur. Co robić, aby nikogo nie wydać? Wydawało mu się, że samobójstwo będzie najlepszym wyjściem. W absolutnej czeluści piwnicy, za przyczyną podszeptów złego, cudem odnalazł kawałek stłuczonej butelki. Gdy już miał przeciąć sobie żyły, dzięki zrządzeniu Boskiej Opatrzności, odezwał się donośny głos kościelnego dzwonu, a za nim wewnętrzny nakaz: „Nie rób tego, przetrzymasz, ja ci pomogę...”. Ten głos dzwonów i głos w duszy towarzyszyły Gołębiowskiemu przez długie lata niewoli i już na wolności. Zawsze odbierał je jako cud, osobisty, mały cud - uczyniony specjalnie na ratunek jego duszy.
I wytrzymał. Przeszedł sale gestapo w Skarżysku, ciężkie roboty w Niemczech w górach Harzu (gdzie produkowano rakiety V1i V2), doczekał się wyzwolenia przez wojska alianckie. Wrócił do kraju, udało mu się (pomimo „niechlubnej przeszłości”) ukończyć studia rolniczo-ekonomiczne, a potem pedagogiczne. Przez długie lata, aż do emerytury w 1980 r., pracował w oświacie. Mieszka w Białymstoku.

Na podstawie relacji A. Gołębiowskiego, zapisanej na kasecie magnetofonowej oraz opowiadania Z. Chodaka

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: stan wojenny nie był mniejszym złem; był złem w czystej postaci i zdradą narodu polskiego

2025-12-13 23:28

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Rafał Guz

Prezydent Karol Nawrocki podkreślił w sobotę, że stan wojenny w Polsce nie był mniejszym złem, tylko zdradą narodu polskiego i złem w czystej postaci. Zaznaczył, że Polska nigdy nie zapomni ani o ofiarach stanu wojennego, ani o jego sprawcach.

Prezydent uczestniczył w sobotę na pl. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie w uroczystym zapaleniu „Światła Wolności” w 44. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego.
CZYTAJ DALEJ

Stan ks. Michała Olszewskiego uległ pogorszeniu

2025-12-08 07:22

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Księża Sercanie

Ks. Michał Olszewski. Zdjęcie archiwalne

Ks. Michał Olszewski. Zdjęcie archiwalne

Adwokat doktor Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik księdza Michała Olszewskiego informuje w serwisie X o aktualnym stanie zdrowia kapłana i prosi o modlitwę.

Mogę jedynie potwierdzić, że po ostatnich wydarzeniach "śledczych"
CZYTAJ DALEJ

40. Międzynarodowy Festiwal Filmów Maksymiliany 2025 – gala finałowa i werdykty jury

2025-12-14 20:14

[ TEMATY ]

Maksymiliany 2025

Mat.prasowy

We Wrocławiu odbyła się uroczysta gala finałowa 40. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Maksymiliany 2025, zamykająca jubileuszową edycję wydarzenia, które od czterech dekad promuje kino inspirowane wartościami chrześcijańskimi, humanistycznymi i personalistycznymi. Tegoroczne hasło festiwalu – „A nadzieja zawieść nie może” (Rz 5,5) – wyznaczyło duchowy i artystyczny wymiar całego programu.

Galę poprowadzili Jerzy Skoczylas i Agnieszka Damrych, łącząc elegancję słowa, refleksję i charakterystyczny dla jubileuszu ton wspólnotowego święta kultury. Oprawę muzyczną zapewnił duet Paulina Jeżewska (wokal) i Olek Misiewicz (fortepian), a także sami prowadzący, wykonując przedwojenne utwory związane z filmem, które nadały wieczorowi szczególny, osobisty charakter.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję