W Zakopanem być...
Reklama
Tegoroczne kolonie dla dzieci i młodzieży z naszej parafii dostarczyły wiele przeżyć, doświadczeń, zaowocowały nowymi przyjaźniami. W dniach od 4 do 15 lipca liczna (36-sobowa)
grupa dzieci i młodzieży wypoczywała w Zakopanem, w pensjonacie położonym na wschodnim skłonie Pasma Gubałowskiego - zakopiańskiej Harendzie. Dzieci miały okazję
podziwiać piękną panoramę Tatr, a także zwiedzić domek - muzeum poety Jana Kasprowicza, usytuowany w pobliżu zabytkowego kościoła parafialnego Harendy pw. św. Jana Ewangelisty.
Poznały też dokładniej biografię i twórczość Poety, mogły nabyć wybrane tomiki jego wierszy. Pobyt w kasprowiczowskiej siedzibie zakończył się krótkim odpoczynkiem na werandzie tonącej
w nasturcjach - ulubionych kwiatach Poety. Przez Harendę biegnie jeden z ciekawszych szlaków turystycznych, zwany „Szlakiem Kasprowiczowskim”. Ta droga, bogata
w tatrzańskie widoki, jest uważana za jedną z piękniejszych. Z Harendy blisko jest też na Łosiówkę. Ta pierwsza nasza wyprawa (w strugach deszczu) nagrodzona
została pięknymi widokami panoramy Tatr, Zakopanego i okolic podziwianych z Wierchu Grapa.
Pobyt w Zakopanem przyczynił się również do zwiedzenia muzeum Kornela Makuszyńskiego, zapoznania dzieci z twórczością pisarza i pamiątkami zgromadzonymi w willi
„Opolanka”. Każda z grup ochoczo pozowała do zdjęcia przed pomnikiem Pisarza z wyeksponowaną bajkową postacią sympatycznego Koziołka Matołka. W programie zwiedzania
muzeów nie zabrakło również Muzeum Tatrzańskiego im. dr. Tytusa Chałubińskiego z licznymi ekspozycjami flory i fauny tatrzańskiej oraz wytworami ludowych twórców Podhala.
Przemierzając góry i doliny
Reklama
Dzieci chętnie brały udział w pieszych wyprawach do Doliny Kościeliskiej, podziwiając po drodze Bramę Kantaka, Bramę Kraszewskiego, Lodowe Źródła oraz liczne jaskinie, a także do Doliny Białego, zatrzymując się nad Białym Potokiem tworzącym ciąg kaskad, wodospadów i klasycznie wykształconych „kociołków”. Atrakcyjną wyprawą była również piesza wycieczka do Doliny Strążyskiej, podczas której dzieci obserwowały ciekawe formy skalne: Kominy Strążyskie, Skałę Jelinka, Skałę Kierniczka. Wiele zachwytu wzbudził wodospad „Siklawica”, na tle którego dzieci robiły pamiątkowe zdjęcia. Niezwykle pięknych widoków dostarczyła dzieciom wędrówka nad Morskie Oko z możliwością podziwiania Doliny Białej Wody, Wodogrzmotów Mickiewicza i panoramy Tatr Wysokich. Miłe wspomnienia wiążą się też ze wspinaczką na Gubałówkę oraz zwiedzaniem Pustelni św. Brata Alberta na Kalatówkach. Cała grupa miała możliwość uczestniczenia we Mszy św. w kaplicy Braci Albertynów, którą odprawił nasz Ksiądz Proboszcz. Dzieci również uczestniczyły we Mszy św. w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach. Nie zabrakło też wycieczki autokarowej na wzgórze Bachledówki do świątyni Matki Bożej Częstochowskiej, skąd roztaczają się najpiękniejsze widoki na Tatry oraz Beskidy. Architektura świątyni urzeka nie tylko miłośników i znawców stylu podhalańskiego - pielgrzymują tu liczni turyści z całej Polski, a sama Bachledówka staje się stałym punktem wakacyjnych wędrówek po Tatrach. W kaplicy dzieci obejrzały ciekawą wystawę poświęconą wakacyjnym pobytom na Bachledówce w latach 1967-73 Prymasa Polski, kard. Stefana Wyszyńskiego oraz kard. Karola Wojtyły.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Słoneczne promyki przyjaźni
Podczas trwania turnusu kolonijnego był realizowany program terapeutyczny przez psychologa, Elżbietę Wojno. Zajęcia terapeutyczne dotyczyły przeżywania uczuć i ich wyrażania, wartości przyjaźni,
wyrażania własnego „ja”, wpływu na swoje samopoczucie, jak również skutków zażywania środków odurzających, krytycznego podchodzenia do reklam telewizyjnych. Oczywiście były też wspólne zabawy,
konkursy, quizy, odgrywane scenki teatralne. Przeprowadzane zabawy miały na celu integrowanie grupy, doskonalenie kontaktów interpersonalnych, tworzenie dobrego klimatu w grupie, odkrywanie
własnych możliwości twórczych. Dzieci podczas konkursów miały okazję wykazać się pomysłowością i oryginalnością działania oraz wiedzą religijną. Wiele śmiechu i gromkich owacji przyniósł
konkurs na najciekawszą fryzurę, strój i głos, konkurs piosenki oraz pantomimy. Poszczególne grupy prześcigały się w pomysłowości prezentowanych programów artystycznych, powstało
wiele ciekawych piosenek i wierszy o uczestnikach kolonii, niekiedy „z łezką w oku”. W piosence pt. Na kolonii dziewczęta z grupy „Czarne
Owce” śpiewały: „Na kolonii jest tu fajnie. Jest ksiądz proboszcz i dwie panie. Jest z nami tu pan Krzyś ze swym gwizdkiem. Zawsze gwizdek gwiżdże nam przez
całe lato! Zawsze gwizdek gwiżdże nam też na śniadanie. Zawsze gwizdek gwiżdże nam! Nasz kochany ksiądz proboszcz radzi sobie superowo. Zjeżdża na nartach lepiej niż Adam Małysz! A droga pani
Dorota przeszła wokół Morskiego Oka, bo bardzo lubi chodzić tam na wycieczki. Pani Ania lubi dzieci dla nich zawsze słońcem świeci. Z wesołą miną w każdy dzień nas prowadzi. Pan
Krzysztof - nasz przewodnik na Kasprowy wejdzie w mig, bo on po górach lubi chodzić tak jak my!”.
Roześmiane buziaki i wszystkie dobrodziejstwa, które przyniósł dzieciom pobyt w Tatrach to niemała zasługa proboszcza, ks. kan. Eugeniusza Zarębińskiego. Dzięki ks. Eugeniuszowi
dzieci miały okazję do wspólnych spotkań, wzbogacenia własnej osobowości, wymiany doświadczeń, przeżywania pozytywnych emocji. Radość podarowana dzieciom przez Księdza Proboszcza znalazła odbicie w tańcach,
zabawach, piosenkach, konkursach z dużą dawką humoru.
Lato pachnące kwiatami radości
Dzieci z naszej parafii miały możliwość uczestniczenia w wyjazdach wakacyjnych także do Suśca w dniach od 7-16 lipca, na Węgry w dniach od 8-20 lipca i do
Firleja w dn. od 9-18 sierpnia. Swój wyjazd do Suśca z grupą ministrantów tak wspomina ks. Marcin Zieliński: „Kolonie dla ministrantów w naszej parafii to już pewna
tradycja. Tradycyjne jest też miejsce wypoczynku - Susiec. W tym roku wypoczywała tam 30-osobowa grupa chłopców, głównie ministrantów z naszej parafii. Okolice Suśca, jak zresztą
całe Roztocze, to piękna przyroda i ciekawe szlaki turystyczne. Podczas 10-dniowego pobytu wspólnie wędrowaliśmy podziwiając przepiękne krajobrazy i ciekawe historycznie miejsca.
Nie mogło zabraknąć też zajęć sportowych. Oprócz meczów piłki nożnej była olimpiada sportowa oraz «wielkie regaty» małych, własnoręcznie wykonanych modeli łódek po Jelonku. Organizowaliśmy
także zajęcia plastyczne oraz spotkania z psychologiem, który w interesujący sposób poruszał tematy uczuć, relacji w rodzinie oraz bardzo ważny problem nałogów i uzależnień.
Wielką atrakcją była także odkryta pływalnia, z której nie mogliśmy jednak korzystać tak często, jak pragnęliby chłopcy. Przyczyną były chłodne noce, które szybko wychładzały wodę w basenie.
Wypoczynek miał również charakter religijny - były wspólne modlitwy oraz Msze św., by nasz wypoczynek rzeczywiście był wakacjami z Bogiem”.
Na Węgrzech, w miejscowości Berettóujfalu, wypoczywała grupa dzieci i młodzieży w wieku 12-16 lat. Zabytkowe miasteczko z XII-wieczną wieżą Herpały, naturalnymi
ciepłymi źródłami, krytą pływalnią i halą sportową pozwoliło na pełny relaks i wypoczynek. Koszty pobytu dzieci na Węgrzech dofinansowywał Zarząd Wojewódzki Związku OSP RP w Lublinie.
Wiele dzieci i młodzieży z rodzin biedniejszych korzystało z bezpłatnych wyjazdów wakacyjnych nie tylko do Zakopanego, Suśca, na Węgry, ale również i do
Firleja, sponsorowanych przez parafię i ofiarodawców prywatnych. Dzięki tym wyjazdom młodzi ludzie mieli możliwość spotkać się z przyrodą, kulturą różnych regionów, poznać nowe miejsca,
wiele ciekawych osób, a także wzbogacić swój rozwój duchowy. Ci, którzy nie wyjeżdżali poza Lublin, z radością przychodzili na półkolonie prowadzone przez Siostry Dominikanki.