Reklama

Rozważania pasyjne „Gorzkich żali”

Fałszywe świadectwo

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Ewangelii wg św. Mateusza czytamy, że ci którzy pochwycili Jezusa, zaprowadzili Go do Kajfasza, gdzie zebrali się uczeni w Piśmie i starsi. Tam Wysoka Rada szukała kogoś, kto oskarżyłby Jezusa, lecz nie znaleziono, aczkolwiek występowało wielu fałszywych świadków. W końcu stanęli dwaj, którzy zeznali: „On powiedział: Mogę zburzyć przybytek Boży i w ciągu trzech dni go odbudować”. Takiego oskarżenia oczekiwano – oskarżenia o to, że Jezus przypisuje sobie niezwykłe uprawnienia w dziedzinie religijnej, że burzy dotychczasowy jej porządek. Obaj świadkowie nie mogli jednak uzgodnić swoich zeznań i ich świadectwo nie mogło posłużyć do wydania wyroku. Wówczas powstał najwyższy kapłan i rzekł do Jezusa: „Nic nie odpowiadasz na to, co oni zeznają przeciwko Tobie?”. Lecz Jezus milczał. Kajfasz więc jako strażnik tradycji i czystości wiary nie wytrzymał i wprost zadał Jezusowi pytanie: „Poprzysięgam Cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży?” Jezus mu odpowiedział: „Tak, Ja Nim jestem”. Wtedy Kajfasz rozdarł swoje szaty i rzekł: „Zbluźnił. Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo. Co wam się zdaje?”. Oni odpowiedzieli: „Winien jest śmierci” (por. Mt 26, 57-68).
Uznano, że oskarżony sam przyznał się do winy. Stał więc przed nimi wielki bluźnierca. Uważał bowiem siebie nie tylko za mesjasza, lecz za kogoś, kto posiada boską władzę – nie tylko za wysłannika Najwyższego, ale za Jego syna, który z Nim stanowi jedno. Takie oświadczenie w oczach Żydów było bluźnierstwem najwyższego rzędu. Nie zdawali sobie sprawy z tego, jak bardzo się mylili. Oskarżony Jezus mówił bowiem prawdę, o czym wielu przekonało się już niebawem.
Czyżby więc wyrok na Jezusa był wynikiem sądowej pomyłki? I to jednej z najbardziej tragicznych pomyłek w dziejach sądownictwa?! Jesteśmy skorzy dziś, z perspektywy czasu, tak uważać. Nie, nie zamierzam bynajmniej bronić uczestników tamtego trybunału. Byli ślepcami, i to winnymi swej ślepoty. Będąc od wieków przygotowywani do poprawnego odczytania wydarzenia Jezusa, nie zdali w decydującym momencie egzaminu. Mając oczy, nie widzieli, nie dostrzegli, że przed nimi stoi Ten, którego zapowiadali ich prorocy. Pragnienie obrony dotychczas posiadanych wyobrażeń mesjańskich nie pozwoliło im dostrzec tego faktu – zaprzeczyli mu. Stali się w ten sposób także fałszywymi świadkami -– uznali bowiem Jezusa, za kłamcę i bluźniercę, którym On nie był.
Przypomnijmy z okazji rozważań o tych faktach VIII przykazanie, które postuluje: „Nie mów fałszywego, kłamliwego świadectwa przeciw bliźniemu swemu”. Zabrania ono przede wszystkim oskarżania kogoś o czyny, których nie popełnił, a zwłaszcza zakazuje składania fałszywych zeznań przed trybunałem. Zakazuje również rozpowiadania krzywdzących kogoś plotek, pomówień, rozgłaszania niesprawdzonych informacji. Zabrania przekręcania faktów, ich tendencyjnej, naciąganej interpretacji, potrzebnej zazwyczaj do budowania zafałszowanego obrazu rzeczywistości, pożądanego dla osiągnięcia jakiegoś niecnego celu. Pamiętajmy, że „kłamstwo zdąży obiec pół świata, nim prawda założy buty”. My uczniowie Chrystusa czuwajmy, by było odwrotnie.
VIII przykazanie narusza także ten, kto staje się winny obmowy, czyli kto bez ważnej przyczyny ujawnia wady i błędy drugiego człowieka osobom, które o tym nie wiedzą. Każdy powinien o bliźnim mówić najlepsze rzeczy, przemilczać jego grzechy i ułomności, usprawiedliwiać, osłaniać go przed poszukiwaczami sensacji. A motywem takiego postępowania powinny być słowa Chrystusa: „Wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie”.
Staje się natomiast winny oszczerstwa ten, kto przez wypowiedzi sprzeczne z prawdą szkodzi dobremu imieniu innych i daje okazję do fałszywych sądów na ich temat (por. KKK 2481). Potwarcami nazywamy tych, którzy rozpowiadają po wszystkich kątach, gdy się czegoś złego o drugim dowiedzą – znajdują w tym radość i zadowolenie, że mogą ujawniać czyjeś wady czy rzekome przestępstwa.
Jeżeli chodzi o ujawnianie prawdy, Katechizm Kościoła Katolickiego stwierdza wyraźnie, że obowiązek ten nie jest bezwarunkowy. Zawsze też wymagane jest rozważenie, czy należy ujawniać prawdę temu, kto jej żąda, czy nie (KKK 2488). Nasza decyzja w tej sprawie winna brać po uwagę dobro i bezpieczeństwo drugiego człowieka, poszanowanie jego życia prywatnego oraz przydatność rozgłaszanej informacji dla wzrostu dobra wspólnego. Gdyby ujawnienie faktów przyczyniało się do podsycania społecznych waśni, stanowi to wystarczający powód do przemilczenia tego, co nie musi być znane. Także obowiązek unikania zgorszenia nakazuje często dyskrecję. Nikt nie jest zobowiązany do ujawniania prawdy temu, kto nie ma prawa czy potrzeby jej znać (KKK 2489). Jakże często dziś posługiwanie się fałszywymi, ukierunkowanymi świadkami należy do arsenału środków służących do pognębienia nie tylko naszych przeciwników, ale i nielubianych, niesympatycznych nam ludzi, zwłaszcza tych, którym zazdrościmy powodzenia, sławy, umiejętności, zasług, cnoty. Często oskarżyciele chcą przypodobać się władzy, często tylko zabłysnąć wobec reporterów telewizji. Niektórzy są nawet przekonani, że oddają przysługę nie tylko ludziom, ale i Bogu, i domagają się, by ich okrzyknięto sługami prawdy, a zazwyczaj są nieodpowiedzialnymi potwarcami.
Wydarzenia, jakie miały miejsce podczas przewodu sądowego nad Jezusem, są jak reflektory wydobywające z najbardziej mrocznych zakamarków naszych dusz, serc prawdę o naszych zachowaniach – dlatego może dobrze będzie czasami odmówić następującą modlitwę: „Panie Jezu, Synu Boży, niesłusznie skazany na śmierć przez sędziów, którzy nie zadali sobie trudu gruntownego zbadania Twojej sprawy; którzy przekonani o posiadaniu w tym przedmiocie nienaruszalnej w żadnym calu prawdy i w oparciu o zeznania świadków, którzy nie potrafili zrozumieć sensu Twoich wypowiedzi ani sensu wydarzeń, w jakich mieli okazję uczestniczyć, wydali w Twojej sprawie skazujący wyrok; Ty, którego opuścili prawie wszyscy z przyjaciół i nikt nie wystąpił, by Cię bronić z obawy wciągnięcia w nieprzyjemne sprawy – bądź wsparciem dla tych, którzy są oskarżani o niepopełnione czyny lub, którym przypisano przewiny innych ludzi. Bądź zwłaszcza przy nas, słabych, skorych do osądzania innych ludzi. Niech wspomnienie przebiegu Twego procesu przed Kajfaszem i starszymi izraelskiego ludu będzie dla nas ostrzeżeniem – niech powstrzymuje nasze języki i pióra przed ferowaniem pochopnych opinii, wyroków”.
Odmawianie powyższej modlitwy zalecam zwłaszcza pracownikom wymiaru sprawiedliwości, historykom i dziennikarzom, aby pomogła im powstrzymywać się od pochopnych oskarżeń, by w jakimkolwiek rozpatrywanym przez nich przypadku nie powtórzył się proces, podczas którego skazano na śmierć Jezusa, by umieli oceniać świadectwa podstępnych świadków czy nie wydawali opinii na podstawie nieudokumentowanych podejrzeń lub tendencyjnie interpretowanych wydarzeń czyjegoś życia, by zwłaszcza nie uważali, że do wydania wyroku upoważnia dotychczasowa ich wiedza o rządzących sercem, wolą człowieka mechanizmach. Prawda bowiem o osądzanej przez nich rzeczywistości może być bardziej złożona, bogatsza, niż im się to wydaje.

Więcej nt. zagadnienia fałszywego świadectwa zob. koniecznie str. 12-15 w bieżącym numerze „Niedzieli”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Człowiek najbardziej potrzebuje Miłosierdzia - ostatnie pożegnanie ks. Henryka Matuszaka

2025-12-29 13:52

ks. Łukasz Romańczuk

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

Trumna z ciałem ks. Henryka Matuszaka

W Oławie odbył się pogrzeb ks. Henryka Matuszaka. Jego ostatniej drodze towarzyszył bp Jacek Kiciński CMF, kapłani, rodzina oraz licznie zgromadzeni wierni z parafii, w którym posługiwał zmarły kapłan.

Ksiądz Henryk Matuszak był proboszczem w Domaniowie, Luboszycach, Pęgowie i Wierzchowicach. Pochowany został jednak w Oławie, gdzie tuż przed probostwem był wikariuszem. Na oławskim cmentarzu pochowani są zmarli rodzice ks. Henryka. Warto też dodać, że w 2010 roku zmarł brat ks. Henryka - ks. Ryszard Matuszak.
CZYTAJ DALEJ

Św. Tomasz Becket, biskup i męczennik

[ TEMATY ]

św. Tomasz Becket

Giogo / pl.wikipedia.org

Św. Tomasz Becket

Św. Tomasz Becket
Tomasz Becket, ang. Thomas Becket, Tomasz Kantauryjski (ur. ok. 1118 w Londynie, zm. 29 grudnia 1170 w Canterbury) – męczennik, święty Kościoła katolickiego, arcybiskup Canterbury (1162-1170) i kanclerz Anglii.
CZYTAJ DALEJ

Po pożarze kościół w Lublinie grozi zawaleniem. Będzie rozbiórka?

2025-12-29 18:37

[ TEMATY ]

Kościół

pożar

Lublin

grozi zawaleniem

rozbiórka

Archidiecezja Lubelska/Małgorzata Oroń

Po pożarze poddasza i dachu kościoła Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie świątynia grozi zawaleniem – podał w poniedziałek nadzór budowlany. Świątynia ma zostać wyłączona z użytkowania. Proboszcz zapowiedział jej przebudowę.

Rzecznik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowalnego w Lublinie Paweł Kwiecień zapowiedział PAP, że jeszcze w poniedziałek inspektorat wyda decyzję o wyłączeniu z użytkowania kościoła do 7 stycznia. Do tego czasu właściciel ma wykonać doraźne zabezpieczenia i oznaczyć budynek, który grozi zawaleniem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję