Nie walczyłem o Polskę dla kłamców, nie walczyłem o Polskę dla drani, niech nie uczy mnie zatem miłości ten, który ciągle ją rani.
(Kazimierz Węgrzyn)
Uroczystą Mszą św., odprawioną u stóp Patronki kutnowskiej „Solidarności” w sanktuarium Matki Bożej Głogowieckiej w Głogowcu k/Kutna, uczcili mieszkańcy miasta
i regionu 22. rocznicę wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Eucharystii przewodniczył i kazanie wygłosił dyrektor Towarzystwa Salezjańskiego w Woźniakowie,
ks. Zenon Jakuboszczak. W uroczystości uczestniczył prezydent miasta Kutna Zbigniew Burzyński, jego zastępca Krzysztof Komorowski, oraz przewodniczący Podregionu Kutnowskiego NSZZ „Solidarność”
Andrzej Jakubowski.
W obecności pocztów sztandarowych, zebrani w świątyni modlitwą dziękowali Patronce za troskę i opiekę nad prześladowanymi i więzionymi podczas tamtych mrocznch,
grudniowych dni.
„Zbieramy się dzisiaj w świątyni z cudownym obrazem Matki Bożej Głogowieckiej, bo Ona od początku, jak dobra Matka, była przy narodzinach naszej «Solidarności»
ziemi kutnowskiej - powiedział w homilii ks. Zenon Jakuboszczak. - Celem naszej religijno-patriotycznej uroczystości jest przypomnienie społeczeństwu tego, co miało miejsce w Polsce
22 lata temu. Stan wojenny był okresem zniewolenia, upokorzenia i poniżenia społeczeństwa, był zabiciem nadziei budzącego się do niepodległości narodu. Okupacyjny marazm zwieńczono obradami
okrągłego stołu i «Magdalenki», gdzie zło mianowano dobrem, kłamstwo - prawdą, a bezprawie - prawem. O tamtych czasach pisał Kazimierz Węgrzyn
w swym wierszu: «Nie walczyłem o Polskę dla kłamców, nie walczyłem o Polskę dla drani, niech nie uczy mnie zatem miłości ten, który ciągle ją rani»”.
Kapłan wezwał wiernych do pamięci i wyciągania wniosków z tragicznej dla narodu historii. „Nie pozwólmy, by po 22 latach od tamtych tragicznych czasów, ta najnowsza historia
poszła w niepamięć. Nie pozwólmy odebrać sobie miłości do Boga, Ojczyzny i ludzi. Broń nas Boże od niepamięci, ale także i od braterskiej nienawiści, bo tylko ludzie mocni
miłością, na co dzień nią żyjący, potrafią na gruzach nienawiści, pogardy i przemocy wznosić świat pełen Boga i ludzkiej solidarności. Trzeba dzisiaj bardzo dużo mówić o godności
człowieka, aby zrozumieć, że człowiek przerasta wszystko, co może istnieć na świecie prócz Boga. Trzeba zachować godność, by móc powiększać dobro i zwyciężać zło, by móc pozostać wewnętrznie
wolnym, nawet wobec zewnętrznego zniewolenia” - przestrzegał ks. Jakuboszczak.
Pełnym goryczy, ale i nadziei słowom Kapłana przysłuchiwała się zaledwie garstka zebranych w świątyni patriotów, których dziś światli Europejczycy nazywają „zapyziałym
zaściankiem”, „parafiańszczyzną” czy „ciemnogrodem”. Czasy stanu wojennego, kiedy to tłumy wypełniały świątynię - rozlewając się szeroko po kościelnym placu -
minęły bezpowrotnie. Przygarbiła się też jakby świątynia głogowiecka, do której przyjeżdżał najpierw kard. Karol Wojtyła, a później delegacje „Solidarności” z całej Polski.
Uciekł gdzieś ten duch, który dawał siłę i nadzieję, radość i wiarę.
Czy kiedyś tu jeszcze wróci?
Pomóż w rozwoju naszego portalu