Reklama

Trochę honoru - panowie!

Któż z nas nie chciałby mieć własnego samochodu? Podobno bez pojazdu niemożliwe jest normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Dla tych, którzy już mają odpowiednio dużą sumę pieniędzy pozostaje tylko wybór marki, typu, koloru pojazdu. Nikt natomiast nie zastanawia się nad tym, co będzie dalej, kiedy trzeba będzie robić przeglądy, naprawy pogwarancyjne, inne wizyty w autoryzowanych salonach. A szkoda. Wtedy dopiero można poznać prawdziwe oblicze samochodowej firmy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesteśmy najlepsi

Wchodzę do jednego z samochodowych salonów. Przyjemna muzyka, lśniąca podłoga, zapach, pełna kultura. Nie zdążyłem jeszcze zamknąć za sobą drzwi, a już przy mnie jest pracownik salonu, który grzecznie prezentuje towar znajdujący się w salonie. Podziwiam jego wyuczone zdania, które wypowiadane są bez żadnego zająknięcia. Przez chwilę mam wrażenie, że słucham magnetofonowej taśmy. „Nasze samochody są najlepsze, bezawaryjne, najtańsze, najwięcej ich sprzedaliśmy” - słyszę górnolotne slogany. Zwiedzam, wychodzę, idę dalej. W kolejnym salonie i jeszcze następnym słyszę dokładnie te same zdania. Zaczynam zastanawiać się, jak to się dzieje, że Fiat, Škoda, Seat, Peugeot, Renault, Kia - wszystkie te samochodowe koncerny mają najwyższą sprzedajność!? Pytam ludzi pracujących w sklepie, jak to jest. Słyszę natychmiastową odpowiedź, że konkurencja nie mówi prawdy. Jeden z dealerów po cichu, na ucho, zwierzył się: „Proszę księdza, ksiądz im nie wierzy, ksiądz nam zaufa, naprawdę jesteśmy najlepsi, a przy tym najtańsi”. Nie ukrywam, kilka lat temu uwierzyłem pięknym słowom, kupiłem samochód, który miał mnie z radością wprowadzić na europejskie drogi. Owszem, cieszyłem się, ale wcale nie tak długo.

To ksiądz tego nie wiedział?

Nowy peugeot spisywał się idealnie. Komfort jazdy, ekonomiczny, czego więcej potrzeba. Po przejechaniu 10 tys. km zajeżdżam do autoryzowanej stacji na przegląd. „Wszystko jest w porządku, nie ma żadnych zastrzeżeń” - usłyszałem od pracującego tam mechanika. Potem 20, 30 tys., 40 tys. Kolejny przegląd, tym razem podobno poważniejszy. Poważniejszy, bo trwał ponad 5 godz. Na koniec zostałem poproszony na rozmowę z kierownikiem zmiany. „To, co trzeba było poprawiliśmy, wymieniliśmy pewne części, jest dobrze” - skomentował pracownik serwisu. Dobrze było do czasu, kiedy nie zobaczyłem na własne oczy faktury: 745 zł! Pytam: za co? Odpowiedź jest natychmiastowa: „Za części i za robociznę. Nieważne, że części były dobre, producent podaje, że trzeba je wymienić, więc wymieniamy. Klient powinien o tym wiedzieć”. Na odchodne „majster” informuje mnie, że do wymiany jest zawieszenie. Mogę je wymienić natychmiast, koszt 1200 zł plus robocizna, razem 1600 zł. Uśmiecham się. Wracając z serwisu Peugota z Ostrołęki zajeżdżam do sklepu „Auto części”. Z ciekawości pytam, jaka jest cena zawieszenia do Peugota 206? Chłopak za ladą odpowiada mi: 175 zł, komplet 350 zł. Osiwiałem ze złości!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zanim pojedziesz, naucz się cierpliwości

W marcowy dzień otrzymałem od Peugota zawiadomienie, abym zgłosił się do serwisu, bo w moim samochodzie producenci zapomnieli zainstalować jakiejś części. W zawiadomieniu przeczytałem, że „koszt naprawy poniesie serwis”. Stawiłem się na umówioną godzinę, pokazałem wezwanie, na którym widniał również czas naprawy: ok. 5 godz.
Mechanik leniwie wziął kluczyki i spokojnym krokiem poszedł po samochód. Spoglądałem od czasu do czasu przez szybę (bo wchodzić do warsztatu nie wolno), co się dzieje z moim samochodem. Przez pierwsze trzy godziny kompletnie nic! W tym czasie mechanik trzy razy wychodził do sklepu. Po upływie 5 godz. zapytałem o naprawę kierownika. Ten oświadczył mi, że są jakieś komplikacje i trzeba jeszcze godzinę poczekać. Poczekałem. Za godzinę okazało się, że samochód nie jest jeszcze gotowy. Poprosiłem, abyśmy zajrzeli do warsztatu. Okazało się, że samochód nie został tknięty. Kierownik obrugał mechanika, który dopijał kolejną butlę wody. Czas naprawy trwał 8,5 godz. Na koniec pouczono mnie, abym uczył się w życiu cierpliwości.

Od serwisu broń mnie, Boże

W przedświąteczny czas panu Andrzejowi popsuł się redakcyjny samochód Peugeot-Boxer. Dzwonię do serwisu, bo prawdopodobnie nawaliła część, która przez serwis była wymieniana kilka dni wcześniej. Holujemy samochód do serwisu Peugota w Ostrołęce. „Samochód musi zostać, zadzwonimy za godzinę i powiemy, co jest”. Telefonu nie doczekałem się ani za godzinę, ani za kilkadziesiąt godzin. Pojechaliśmy na ul. 11 listopada, aby zasięgnąć języka. „Siadły” tzw. rolki, koszt naprawy ok. 400 zł. Pokazuję fakturę, która jest gwarancją na zakupione kilka tygodni wcześniej rolki. „Niby tak, ale rolki zostały zniszczone z waszej winy, bo nie ma dolnej osłony” - słyszymy komentarz. Pytam, dlaczego wypuściliście samochód z serwisu bez osłony? Odpowiedź ponownie natychmiastowa: „Bo nikt takiej usterki nie zgłaszał”. Pan Andrzej protestuje. Zgłaszał brak osłony. Nie ma dowodów, płacić trzeba.
Chcielibyśmy ostrzec wszystkich użytkowników samochodów, aby dobrze pilnowali serwisantów i nic nie przyjmowali na słowo. A kierownictwo serwisu Peugota w Ostrołęce otrzymuje od nas czerwoną kartkę. Straciliście, panowie, klienta. I to nie jednego!

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów – nas wszystkich

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Czwartek, 25 kwietnia. Święto św. Marka, ewangelisty

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: niech Bóg błogosławi Węgrów!

2024-04-25 11:10

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Niech Bóg błogosławi Węgrów” - powiedział papież przyjmując dziś na audiencji pielgrzymów z tego kraju, przybyłych, aby podziękować mu za ubiegłoroczną wizytę apostolską w swej ojczyźnie. Obok prymasa Węgier, kardynała Pétera Erdő i przewodniczącego episkopatu Węgier, biskupa Andrása Veresa gronie pielgrzymów obecny był także nowy prezydent kraju Tamás Sulyok.

Ojciec Święty mówiąc o swej ubiegłorocznej pielgrzymce zaznaczył, że przybył jako pielgrzym, aby modlić się wspólnie z węgierskimi katolikami, także za Europę, w intencji „pragnienia budowania pokoju, aby dać młodym pokoleniom przyszłość nadziei, a nie wojny; przyszłość pełną kołysek, a nie grobów; świat braci, a nie murów. Modliłem się za wasz drogi naród, który przez tysiąclecie zamieszkiwał tę ziemię i użyźniał ją Ewangelią Chrystusa. Obyście w modlitwie zawsze znajdowali siłę i determinację do naśladowania, także w obecnym kontekście historycznym, przykładu świętych i błogosławionych, którzy wywodzą się z waszego narodu” - zachęcił papież. Przypomniał, że realizacja daru pokoju „zaczyna się w sercu każdego z nas ... Pokój przychodzi, gdy postanawiam przebaczyć, nawet jeśli jest to trudne, a to napełnia moje serce radością” - stwierdził Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję