W Piśmie Świętym, w Księdze Wyjścia, opisane jest objawienie Boże wobec Narodu Wybranego na Synaju. Towarzyszyły mu błyskawice, grzmoty, góra była przesłonięta jakby dymem. Izraelici, drżąc ze strachu,
prosili Mojżesza, aby on mówił do nich, a nie Bóg. Pamiętali zresztą zakaz zbliżania się do góry Synaj i nawet dotykania jej.
Jezus Chrystus, przychodząc na świat, stał się człowiekiem, jednym z nas. Żyjąc w Nazarecie, czy w czasie publicznej działalności nie unikał ludzi. Każdy mógł przyjść do Niego, dotknąć, porozmawiać
z Nim, nacieszyć się Jego towarzystwem. Prorocy, zapowiadając Go, nazywali Go Emmanuelem - Bogiem z nami. On objawił ojcowską miłość Boga do człowieka, On jest odzwierciedleniem bliskości Boga i
człowieka, obecności Jego w życiu każdego z nas.
Wyrazem tej bliskości Boga jest Eucharystia. On tak się zbliżył do nas, że stał się pokarmem, stał się obecny wśród naszych domów, zakładów pracy czy obsianych pól. Mało tego, On wychodzi z kościoła,
idzie ulicami naszych miast i wiejskimi drogami, przechodzi obok naszych domów, ogrodów, wszędzie tam, gdzie toczy się życie. Taka jest wymowa uroczystości Bożego Ciała, a szczególnie wspaniałej procesji,
która jest zwieńczeniem tej uroczystości.
Raz jeden uczestniczyłem w łowickiej procesji Bożego Ciała. Żadne słowa nie oddadzą tej wielości barw, powagi, zaangażowania jej uczestników. Mimowolnie porównuję kolejną procesję Bożego Ciała z tamtą
sprzed lat. Wyniki tych porównań są różne, szczególnie, gdy widzi się garstkę uczestników procesji czy śladową obecność młodzieży. A przecież udział w niej to wyraz naszej wiary, nasze podziękowanie Jezusowi,
nasze powitanie Go. On przechodzi obok nas, ale czy my naprawdę w to wierzymy?
Uroczystość Bożego Ciała przypomina, że nasz Mistrz, nasz Bóg, chce być z nami nie tylko od święta, ale i na co dzień. Zaprasza nas do siebie. Towarzyszy nam w naszych pracach, w naszych codziennych
działaniach. Niedawno nawiedzałem jeden z kościołów naszej diecezji. Po wyjściu zauważyłem ludzi jadących ciągnikiem do prac w polu. Zatrzymali się przy kościele, weszli na krótką modlitwę i wtedy udali
się do pracy. Piękny obrazek naszej wiary w obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie.
My też nie mijajmy obojętnie kościoła i oczekującego na nas Jezusa. On jest Bogiem z nami, On chce być obecny w naszym życiu. Dopuśćmy Go do uczestnictwa w naszych codziennych sprawach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu