Reklama

Muzyk o chrześcijańskim sercu

Niedziela lubelska 35/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z Grzegorzem Głuchem, twórcą, liderem i dyrygentem zespołu i chóru „Gospel Rain”, rozmawia Agnieszka Strzępka.

Jezu oddaję Ci serce swe
Chcę oddawać Ci cześć
Tylko w Tobie spocznie mój duch
Jezu oddaję Ci serce swe
Chcę składać Ci hołd
Panie, w Twej mocy chronię się
(Grzegorz Głuch)

Agnieszka Strzępka: - Jesteś muzykiem chrześcijańskim. Co to znaczy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Grzegorz Głuch: - Niektórzy twierdzą, że nie ma muzyki chrześcijańskiej, ale że jest tylko muzyka dobra lub kiepska. Myślę, że chrześcijańskie może być przede wszystkim serce, więc jeśli mogę powiedzieć o sobie, że jestem muzykiem chrześcijańskim, to znaczy, że chciałbym, aby moje serce było zwrócone wprost do Jezusa - Dawcy muzyki, talentu, życia. Przez lata uważałem się za muzyka chrześcijańskiego, ale dopiero niedawno nastąpiła we mnie zmiana polegająca na tym, że już nie tylko mówię, że życie z Bogiem jest wartościowsze i piękniejsze, ale staram się prowadzić na scenie uwielbienie Jezusa, które ma wielką moc. Wiem, że muzyk nawrócony potrafi poprzez słowo prowadzić do modlitwy, a dźwiękiem służyć Bogu i ludziom.

- Kim jest „muzyk nawrócony”?

- To ten, który oddał swoje życie, serce i pragnienia - także muzyczne - Jezusowi. Oczywiście daleko mi do ideału świętości, ale uważam, że ważne jest, aby wszystko zakorzeniać w Bogu, by wszystko zaczynało się od Jezusa i ku Niemu zmierzało. Chciałbym, żeby moje serce i serce zespołu było poświęcone Jezusowi, chociaż wiem, że jeśli w grę wchodzą kwestie popularności i pieniądza, to tym silniejsza w nas jest walka duchowa.

Reklama

- Zespół wzbogacił się o prawie 40-osobowy chór. Dlaczego?

- Zawsze lubiłem głębokie, chóralne przestrzenie głosowe. Natomiast patrząc od strony duchowej, chór jest owocem przemiany, która nastąpiła w moim sercu dzięki łasce Pana objawiającej się też poprzez konkretne osoby. W „Gospel Rain” osiągnęliśmy pewien stan, który nas satysfakcjonował, ale pojawiły się problemy, które udało się rozwiązać tylko przy pomocy Boga. Osobiste nawrócenie każdego zaowocowało nowymi inicjatywami, z których najważniejszą jest chór. Początkowo był to typowy chór, ale szybko Duch Święty przejął inicjatywę i na zeszłorocznych warsztatach muzycznych w Harasiukach zostaliśmy powołani i namaszczeni przez Boga do posługi uwielbienia. Owocem tego są uwielbienia czy też posługa podczas wielkiego koncertu chwały w Boże Ciało na Placu Litewskim w Lublinie. Zawsze pragnąłem, żeby Boże Ciało w Lublinie było czasem modlitwy uwielbienia Boga, wyrzeczenia się grzechu i oddania życia Jezusowi. To się udało w tym roku. Odczuwałem wielkie poczucie wspólnoty muzyków, chóru i ludzi, którzy tam byli. To nie był zwykły koncert i jestem w stanie dla takich wydarzeń wiele oddać.

- Jakie jest miejsce „Gospel Rain” w Lublinie?

- Myślę, że w tej chwili ta sprawa będzie się duchowo i organizacyjnie kształtować. Mieszkamy w większości w Lublinie i jesteśmy obecni na tutejszej scenie muzycznej, ale zaczęło się też budować coś, co można nazwać ośrodkiem ewangelizacji, którego „Gospel Rain” byłby częścią. Myślę tutaj o posłudze modlitewnej, na którą wiele osób wykazuje otwartość. Ponadto pracujemy już intensywnie nad materiałem do nowej płyty.

- Co znajdziemy na płycie?

- Płyta z jednej strony będzie zawierać utwory dynamiczne, z dużą ilością gospelowego brzmienia, ale z tekstami znacznie bardziej wprost prowadzącymi ku uwielbieniu, niż na pierwszej naszej płycie. Pojawią się też utwory bardziej pastelowe i spokojne.

- Kiedy możemy spodziewać się płyty?

- Praca nad materiałem do płyty jest ogromnym przedsięwzięciem, bierze w niej udział kilkadziesiąt osób. Mam nadzieję, że jesienią tego roku zamkniemy materiał. Płyta będzie powstawać etapami i najprawdopodobniej sesja zakończy się na początku przyszłego roku. Zaczynamy od warsztatów w Harasiukach, na których będziemy pracować nad materiałem do płyty, m.in. poprzez indywidualną pracę nad emisją i wyrównywaniem barwy głosu.

- Gdzie będzie miejsce dla Boga na warsztatach?

- Pomimo skrupulatnie ułożonego planu na warsztatach bardzo istotne miejsce zajmuje modlitwa osobista i wspólnotowa, jest czas przeznaczony na katechezę i Słowo Boże. W tym roku jesteśmy już po pewnych doświadczeniach duchowych w czasie wspólnych rekolekcji i mamy głębokie pragnienia, by wszystko co robimy było zakorzenione w Bogu.

- „Gospel Rain” można więc nazwać wspólnotą?

- Tak, nasza współpraca ma charakter wspólnotowy. Zresztą bez dobrych relacji między ludźmi nie ma uwielbienia. Często śmiejemy się, że nasze relacje są bliższe niż bywa to w rodzinach. Bardzo wiele nas łączy, nie tylko wspólna historia, ale też wspólne przeżywanie radości, ciemności i wychodzenia z tego. Zmienia się muzyka, nasze serca, miejsca, w jakich gramy, ale dobre relacje między nami pozostają.

- Czego byś nie chciał w „Gospel Rain”?

- Nie chciałbym perfekcjonizmu za wszelką cenę. Najbardziej obawiałbym się tego, że nie moglibyśmy uwielbiać Boga „w Duchu i prawdzie”, ponadto - rozpadu, braku relacji, pochłonięcia przez świat. Inne rzeczy, jak brak profesjonalizmu czy koncertów, są naprawdę mało istotne w porównaniu z zagubieniem głosu Boga.

- W Lublinie odbywa się festiwal muzyki chrześcijańskiej „Żakeria”. Czy myślałeś o przeprowadzeniu warsztatów muzycznych przygotowujących np. do tego festiwalu?

- Tak, oczywiście, jeśli byłaby taka potrzeba. Rzeczywiście myślałem o tym, żeby były to dostępne i niedrogie warsztaty, na których moglibyśmy podzielić się naszym doświadczeniem prowadzenia uwielbienia i rozwiązywania trudności warsztatowych. Być może takie spotkania łączące pracę muzyczną z modlitwą odbędą się jesienią tego roku. Uważam, że Lublin jest zagłębiem ludzi, inicjatyw i muzyków, dlatego bardzo bym chciał, żeby „Żakeria” była stałym festiwalem na naszym terenie. Mam też nadzieję, że Boże Ciało będzie czasem i miejscem spotkania różnych ludzi, grup i wspólnot.

- Z kim współpracujecie?

- To jest wielka łaska, że mamy możliwość współpracować m.in. ze wspaniałymi muzykami Janem i Marcinem Pospieszalskimi, którzy są dla mnie wielkimi autorytetami nie tylko muzycznymi. Ponadto nad emisją głosu chóru pracuje Piotr Gawryjołek. Bardzo bym chciał, żeby na nowej płycie znalazł się utwór nagrany z zespołem „Full Power Spirit”.

- Zostałeś zaproszony w tym roku na odbywający się w Toruniu festiwal muzyki chrześcijańskiej „Song of songs”...?

- Tak, brałem udział w specjalnie przygotowanym dla TVP 2 koncercie w ramach festiwalu „SOS”. Chór „TGD” stanowił fundament, do którego dołączali się poszczególni soliści, m.in. Wiola Brzezińska, Mietek Szcześniak. Miałem zamówienie na piosenkę Dokąd, którą zaśpiewałem w czasie tego koncertu w zupełnie nowej dla mnie aranżacji. Cieszę się, że mogłem brać udział w festiwalu, bo oprócz tego, że wiele się nauczyłem i spotkałem przyjaciół, doświadczyłem głodu dla inicjatyw uwielbienia, które chciałbym robić, głodu, który jest dla mnie napędzający.

- Co chciałbyś robić?

- Wiele się zmieniło w moim życiu w ciągu ostatnich lat. Doświadczyłem nawrócenia, które przeżyłem w czasie mojej drogi we wspólnocie Odnowy w Duchu Świętym. Teraz pragnę głębokiego uwielbienia Jezusa. Jestem otwarty na wolę Boga wobec mnie bez względu na to, czy to będzie tworzenie piosenek, praca z „Gospel Rain”, współpraca z „TGD”, czy prowadzenie uwielbienia w małej wspólnocie.

- Występujesz na scenie obok znanych muzyków, co to dla Ciebie znaczy?

- Był taki czas, że ja pragnąłem tego, by moje nazwisko było wymieniane wśród znanych nazwisk muzyków. To nie pochodziło od Boga i kiedy oddałem Mu moje szukanie sławy i znaczenia, zacząłem dostawać różne propozycje - najpierw zaśpiewania Twojego Królestwa z Mietkiem Szcześniakiem i Natalią Kukulską, potem inne. Jeśli Bóg chce tego dla mnie na ten czas, to ja w to wchodzę i daje mi to wiele szczęścia.

- Dlaczego tak często mówisz o Bogu?

- Wierzę, że Bóg jest i konkretnie działa. Ostatni rok był czasem utwierdzenia mnie w tym, dlatego o tym świadczę. Po ciężkiej chorobie umarła moja mama nie zdążywszy zobaczyć mojej córki, która się właśnie urodziła. Potem wiele różnych spraw miało miejsce w mojej wspólnocie i w zespole, i gdyby to wydarzyło się w świecie bez osobowego Boga, to ja bym tego nie wytrzymał. Bóg wyprowadził mnie z niewoli w moim życiu i chcę teraz uwielbiać Go też mówiąc o Nim.

- Kim jesteś?

- Jestem słabym i niedoskonałym człowiekiem, wobec którego Bóg ma plan. Już nie jestem tak pewny siebie, jak kiedyś, nie zależy mi na opinii i poklasku, choć jest to pokusa bardzo bliska każdemu muzykowi. Czuję się jak syn marnotrawny i chciałbym, żeby każdego dnia był taki moment, kiedy przychodzę do Ojca i On mi nakłada płaszcz, pierścień, sandały i wydaje ucztę. Doświadczam wielu łask i czuję się przepełniony Bożą miłością. Jestem szczęśliwy w tych rzeczach, w których Bóg mi pobłogosławił, w rodzinie, przyjaźniach, pracy, w doświadczeniach muzycznych i czuję się spełniony. Nie jestem też łatwy we współpracy i nie poświęcam ludziom tyle czasu, ile potrzebują, ale staram się nad tym pracować.

- Dziękuję za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17

[ TEMATY ]

bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

- Idę służyć Bogu i ludziom - powiedział bp Artur Ważny. - Tak mówi dziś Ewangelia, żebyśmy szli służyć, tam gdzie jest Jezus i tam gdzie są ci, którzy szukają Boga cały czas. To dzisiejsze posłanie z Ewangelii bardzo mnie umacnia. Bez tego po ludzku nie byłoby prosto. Kiedy tak na to patrzę, że to jest zaproszenie przez Niego do tego, żeby za Nim kroczyć, wędrować tam gdzie On chce iść, to jest to wielka radość, nadzieja i takie umocnienie, że niczego nie trzeba się obawiać - wyznał hierarcha.

CZYTAJ DALEJ

Droga nawrócenia św. Augustyna

Benedykt XVI w jednym ze swoich rozważań przytoczył wiernym niezwykłą historię nawrócenia św. Augustyna, którego wspomnienie w Kościele obchodzimy 28 sierpnia.

CZYTAJ DALEJ

„Z bł. Prymasem Czuwamy w Domu Matki”

„Cokolwiek bym powiedział o moim życiu, jakkolwiek bym zestawił moje pomyłki, to na jednym odcinku się nie pomyliłem: na drodze duchowej na Jasną Górę” - mówił bł. kard. Stefan Wyszyński.

Modlitwa o jego kanonizację, nowe powołania kapłańskie i zakonne, a także za Ojczyznę zanoszona jest podczas comiesięcznych czuwań „Z bł. Prymasem w Domu Matki”. W sobotę, 27 kwietnia, wieczorną modlitwę poprowadzą członkowie wspólnoty Jasnogórskiej Rodziny Różańcowej. Rozpocznie ją Apel Jasnogórski o godz. 21.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję