Reklama

Ujarzmianie reklamowego szału

Po kilku latach zachwytu kolorowymi reklamami stały się one utrapieniem Warszawy. Usłane są nimi nie tylko obrzeża, ale wszystkie rejony miasta włącznie z jego centrum. Władze Warszawy chcą zapanować nad reklamowym chaosem.

Niedziela warszawska 37/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W samym centrum Warszawy gigantyczne makiety przysłaniają frontony bloków. Kiepska to wizytówka stolicy, gdy zagraniczni turyści zamiast architektury miasta mają krajobraz naszpikowany reklamą sieci telefonii komórkowej czy firmy produkującej samochody. - Proszę przejechać przez szwajcarskie miasteczka, których urokiem wszyscy się zachwycamy. Nie tylko dlatego, że jest czysto. Tam reklamy są uporządkowane - mówi Michał Borowski, Naczelny Architekt Miasta. - Przez 25 lat pracowałem w różnych miastach Europy: w Berlinie, Sztokholmie, Paryżu. Tam nie do pomyślenia jest by miasto było zalane reklamami w takiej ilości, jak to widać w Warszawie - dodaje Borowski.
Aby poprawić wizerunek stolicy władze Warszawy postanowiły zapanować nad reklamowym chaosem. Powstał projekt wytyczający strefy, w których mogłyby funkcjonować reklamy określonego formatu. Projekt przekazany został do konsultacji do instytucji gospodarczych, m.in. Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej, zrzeszającej najważniejsze firmy reklamowe i do Stołecznego Konserwatora Zabytków. Po ok. 2 miesiącach będzie wdrażany.
Nie będzie w ogóle reklam w tzw. strefie „0”, obejmującej obszar zespołu miejskiego, uznanego za pomnik historii, jak Starówka, Trakt Królewski czy Wilanów. Bilbordy i duże reklamy nie będą mogły być umieszczane w I strefie obejmującej obszar dzielnicy Śródmieście a także obszary przylegające do tej dzielnicy ograniczone ulicami: Starzyńskiego, Jagiellońską, pl. Hallera, ul. Dąbrowszczaków, Stalową, Szwedzką, śladem projektowanej al. Tysiąclecia, ul. Grochowską, Waszyngtona, al. Poniatowskiego na prawym brzegu Wisły i ul. Goworka, Puławską, Rakowiecką, Boboli, Rostafińskich, Żwirki i Wigury, Banacha, Grójecką, Kopińską, Grzymały, Al. Jerozolimskimi. Do tych terenów wlicza się ponadto pas terenu o szer. 50 m po zewnętrznej krawędzi pasa drogowego wymienionych ulic. - Nie widzę przeszkód, by wiele domów w Śródmieściu mogło być pokrytych neonami - mówi Naczelny Architekt Miasta.
Małe reklamy podświetlane, umieszczane np. na latarniach będą mogły funkcjonować na Mokotowie, Ochocie, Pradze Południe i Pradze Północ, Woli, Żoliborzu.
Biuro Naczelnego Architekta Miasta opracowało nawet wytyczne co do wielkości i sposobu usytuowania reklam, tak aby nawiązywały do osi płaszczyzn czy fasad budynku.
Pozostaje pytanie czy Warszawa finansowo nie straci na tej operacji. - Z tytułu zamieszczanych reklam zyskiwaliśmy ok. 15 mln zł rocznie. W porównaniu z budżetem miasta wynoszącym ok. 9 mld zł, nie jest to duża suma. Oczywiście każde pieniądze są dla stolicy ważne. Nie sądzę jednak by miasto straciło, być może nawet zyska - mówi Borowski. Ponieważ liczba miejsc reklamowych ma być ograniczona, może dochodzić do ich licytacji i uzyskiwania wyższych cen.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

TRWA NOWENNA w intencji pokoju i Ojczyzny za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli. DOŁĄCZ DO MODLITWY
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kardynałowie o sylwetce przyszłego papieża

2025-05-05 22:32

[ TEMATY ]

konklawe

PAP

„Papież-pasterz, którego perspektywa wykracza poza sam Kościół katolicki, zwłaszcza w świecie, w którym wszyscy jesteśmy sobie bliżsi” - taki profil naszkicowali kardynałowie podczas XI kongregacji generalnej. Obradowała ona dziś w godzinach od 17.00-19.00.

Zgromadzenie rozpoczęło się krótką modlitwą. Obecnych było około 170 kardynałów, w tym 132 elektorów - poinformował dyrektor Biura Prasy Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni. W około 20 wystąpieniach podkreślono potrzebę dialogu między religiami i relacji z różnymi światami kulturowymi. Poruszono temat etniczności w Kościele i społeczeństwie, migracji „jako daru, ale także jako wyzwania, jakim jest wspieranie migrantów w wierze podczas ich migracji”.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję