JOANNA BRACISZEWSKA: - Od kiedy Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej rozpoczęła akcję pomocy dla ludzi dotkniętych klęską powodzi?
KS. JACEK DZIEL: - Pierwsze silne odzewy były ze strony poszczególnych parafii. W wielu z nich taka zbiórka była organizowana bez żadnych komunikatów na temat powodzi. W sposób bardziej zorganizowany i centralny akcja rozpoczęła się 29 lipca br., po odczytaniu we wszystkich parafiach listu abp. Henryka Muszyńskiego z prośbą o pomoc dla ofiar powodzi. List ten dotyczył ofiar powodzi w Gdańsku, gdyż wtedy jeszcze nie było wiadomo o klęsce w Małopolsce. Dlatego też Ksiądz Arcybiskup w ciągu tygodnia telefonicznie prosił o to, by poszerzyć tę jego prośbę. Na ten apel, we wszystkich parafiach archidiecezji gnieźnieńskiej odbyła się zbiórka pieniędzy na rzecz powodzian. Poza tym, od tego momentu m. in. w Gnieźnie i w Inowrocławiu można było składać wszelkie dary dla powodzian w dużych sklepach i centrach handlowych. Również zakłady pracy oferowały pomoc w postaci przekazywania różnych produktów.
- Do kiedy przewiduje Ksiądz udzielanie tej pomocy?
- Pomoc będzie udzielana tak długo, jak będzie tylko potrzebna. Na pewno jednak nie w tak intensywnej formie, jak obecnie. Cały czas będzie możliwość wspierania ofiar powodzi. Wszelkie środki można dostarczać poprzez poszczególne parafie lub do siedziby biura Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej w Gnieźnie, na os. Orła Białego 20, od poniedziałku do piątku, w godz. 8.00-16.00, oraz w Bydgoszczy, ul. Cienista 2, w poniedziałki od 14.00 do 18.00 oraz wtorki - piątki od 10.00 do 15.00. Będziemy się też starali, by na przełomie sierpnia i września podać ostateczne podsumowanie całej akcji i wskazać jeszcze na istniejące zapotrzebowania.
- Do jakich miejscowości dotarł samochód Caritas z pomocą?
- Samochód Caritas z transportem (żywnością, środkami czystości, odzieżą i narzędziami itp.) dotarł do Lachowa (archidiecezja krakowska) z 8 tonami niezbędnych artykułów i żywności o wartości ok. 30 000 zł; do Trzęśni (diecezja sandomierska) z 35 tonami o wartości ok. 120 000 zł; do Łagowa (diecezja kielecka) z 15 tonami otrąb jęczmiennych o wartości ok. 20000 zł i drugi z 80 tonami żywności, środków czystości, odzieży, narzędzi o wartości ok. 275 000 zł; do Kielc z 3 tonami żywności, środków czystości o wartości ok. 10 000 zł.; do Łagowa; drugi transport dla diecezji sandomierskiej z 24 tonami żywności, środków czystości, odzieży i mebli o wartości ok. 80 000 zł; do Sandomierza ( diecezja sandomierska) z ponad 20 tonami żywności, odzieży, środków czystości, kołder i pościeli.
- Jakiego rodzaju pomocy oczekują powodzianie najwięcej i czy ją otrzymują?
- Powodzianie najbardziej oczekują trwałych środków żywności (szczególnie w odniesieniu do dzieci: mleka w proszku, odżywek) i środków czystości (zwłaszcza dezynfekujących) - jest to jakby pierwszy etap tej pomocy. Drugi etap jest również bardzo ważny. Chodzi tu przede wszystkim o pomoc w budowaniu mieszkań, ich zagospodarowaniu ( sprzęt gospodarstwa domowego, meble, pościele, kołdry). Jeszcze jedna forma pomocy organizowana jest głównie z myślą o rolnikach, czyli dostarczanie zboża, paszy. Takiej pomocy będziemy również udzielać, na przełomie sierpnia i września. Niezbędne są również narzędzia: łopaty, taczki itp. Przy każdym transporcie staraliśmy się je dokupywać. Można powiedzieć, że narzędzia te były rozchwytywane w pierwszym rzędzie.
- Czy ludzie chętnie angażują się w pomoc? Jakich środków dostarczają najwięcej?
- Były to największe zbiórki, jakie w parafiach zostały przeprowadzone. Ludzie bardzo chętnie się angażują, wiele rzeczy kupują. Widzimy to po darach, które są do nas przynoszone. Dużo jest darów materialnych, środków czystości, odzieży itp., ale są też potężne środki finansowe. Myślę, więc, że zaangażowanie jest ogromne.
- Czy Caritas zajmuje się wyłącznie pomocą materialną dla powodzian, czy też może stara się zapewnić także pomoc "duchową" dla tych ludzi, szczególnie dla dzieci i ludzi starszych?
- Oczywiście, pomoc jest pojmowana w szerszym znaczeniu.
Szczególnym znakiem była chociażby obecność księży wśród ludzi czekających
na wałach, którzy modlili się z nimi, podtrzymywali ich na duchu,
tłumacząc, że trzeba walczyć o swoje domy.
Była też próba organizowania kolonii dla dzieci z rodzin
dotkniętych klęską powodzi, jednak stała się ona o tyle trudna, że
dzieci nie chcą opuszczać swoich rodziców. Taka rozłąka byłaby dla
nich męką, pomimo tego, że miałyby od strony materialnej zapewniony
lepszy byt, to w aspekcie psychologicznym byłoby to dla nich ogromnym
cierpieniem: nie dosyć, że straciły wszystko, to jeszcze musiałyby
rozłączyć się na jakiś czas z najbliższymi im osobami.
- W jaki sposób parafie z archidiecezji gnieźnieńskiej współpracują z Caritas?
- W parafiach organizowane są zbiórki darów materialnych oraz pieniędzy. To wszystko jest przekazywane Caritas. Jednak są też parafie w naszej diecezji, które organizują własne transporty na tereny dotknięte klęską i nawiązują kontakty z parafiami z tych terenów, między innymi parafia pw. św. Wojciecha w Wągrowcu, parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Trzemesznie oraz parafia pw. św. Mikołaja w Witkowie.
- W jaki sposób próbuje Ksiądz dotrzeć do ludzi i instytucji z prośbą o pomoc dla powodzian?
- W każdy możliwy sposób. Jest to przede wszystkim
rzetelna informacja, w jaki sposób ta akcja przebiega. W tym celu
przygotowywane jest podsumowanie i sprawozdanie z tego, co do tej
pory zostało zrobione. Szukamy ludzi dobrej woli wszędzie, gdzie
tylko to możliwe. Poza tym bardzo ważna jest otwartość na współpracę
z różnymi organizacjami.
Obecnie Caritas współpracuje ze Stowarzyszeniem Przedsiębiorców
Miasta Gniezna, Platformą Obywatelską w Gnieźnie i Bydgoszczy, z
Biurem Poselskim AWS Pawła Arnda, Komendą Hufca ZHP w Gnieźnie, Komendą
Hufca ZHR w Inowrocławiu, Gazetą Wyborczą Oddział w Bydgoszczy oraz
niektórymi Ośrodkami Pomocy Społecznej.
- Na co chciałby Ksiądz zwrócić uwagę Czytelników w sprawie pomocy dla powodzian?
- Chciałbym podkreślić, że pomoc dla powodzian nie trwa tylko miesiąc, kiedy "czujemy" ten problem. Tak naprawdę pomoc będzie potrzebna latami. Osoby, które mają doświadczenie powodzi mówią, że to, co stracili, odzyskają dopiero po latach. Ciągle zatem na terenach dotkniętych powodzią będzie potrzebna pomoc, nawet wtedy, może i szczególnie wtedy, kiedy już nie będziemy widzieli tych strasznych obrazków, kiedy już o tym zapomnimy i kiedy wszystko ucichnie. Wówczas ta pomoc będzie potrzebna przede wszystkim w różnych projektach związanych z budowaniem domów, mieszkań, ich zagospodarowaniem itd.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu