Ks. Spiske (1821-1888) przez 10 ostatnich lat życia był kaznodzieją i kanonikiem wrocławskiej katedry. Wygłaszał z jej ambony żarliwe kazania, które trwały nawet 1,5 godziny. Kierował je m.in. do protestantek,
które przeszły na katolicyzm. To właśnie one dały początek zgromadzeniu zakonnemu jadwiżanek. Tak w grudniu 1860 r. pisał o nim ks. Stanisław Gieburowski do ks. Edmunda Bojanowskiego (1814-1871),
późniejszego błogosławionego, związanego z Wrocławiem przez studia na uniwersytecie: „Pozbierał na ulicach Wrocławia 70 dzieci, założył ochronkę i postawił nad nią 8 nawróconych protestantek z trzyletnimi
ślubami, pod regułą św. Augustyna, i zrobił z nich przewyborne zakonnice, matki, służące, zakrystianki, słowem wszystko, co chcesz”.
Ks. Spiske wytoczył walkę biedzie, która wyzierała z każdego kąta Wrocławia, bo sam świetnie znał jej smak (nazwano go wręcz Apostołem Wrocławia). Jego ojciec - Antoni był Czechem, ubogim szewcem,
matka - Tekla, Niemką, córką kierownika szkoły przy kościele św. Mikołaja we Wrocławiu. Robert urodził się w Leśnicy, wówczas samodzielnym mieście (obecnie osiedle Wrocławia). Uważał, że o wartości
człowieka decyduje nie przynależność do narodu, lecz życie zgodne z zasadami Ewangelii. Nawet w czasach Bismarcka głosił, że dzieci polskie mają prawo do nauki w swym ojczystym języku. Pochowano go w
kaplicy Zmartwychwstania katedry wrocławskiej. Przed rozpoczęciem jego procesu beatyfikacyjnego na szczeblu diecezjalnym do krypty weszła specjalna komisja. Odnalezienie trumny ks. Spiskego nie było trudne:
ozdobiono ją tabliczką z jego danymi. Po odkryciu wieka ukazało się nieźle zachowane ciało w szatach kapłańskich. Ale wilgoć zrobiła swoje. Po dotknięciu ciało rozpadło się. Zachowały się tylko niektóre
elementy szat, które są teraz w muzeum klasztornym. Można zwiedzać je tylko po uzyskaniu zgody władz zakonu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu