Reklama

Odwrót awangardy

Kiedy niefortunna okazała się pora, gdy przyszedłem do Galerii „Pod Arkadami” w Łomży, poczułem się zawiedziony. Nie tylko dlatego, że nie przekroczyłem progu przybytku sztuki, bo to jeszcze jakoś bym przeżył. Gorzej, że zaglądając przez okna, nie dostrzegłem niczego ciekawego. Październikowa wystawa zapowiadała się nadzwyczaj nudno. Ale to tylko świadczy o tym, że wystaw nie należy oglądać przez okna.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oglądając „grafiki i obiekty” Jerzego Budziszewskiego, w pierwszej chwili (np. patrząc przez okna) odnosi się wrażenie jakiejś zaśniedziałej awangardy. Co jest przecież paradoksem - jeśli bowiem prace są „awangardowe”, to znaczy, że są w czołówce przemian artystycznych, o ile same tych przemian nie tworzą. Jeżeli więc awangarda „śniedzieje”, to znaczy, że już przestaje nią być... No dobrze, ale kiedyś nią była. I wydaje się, że właśnie z takim paradoksalnym faktem mamy do czynienia w Galerii „Pod Arkadami”. Prace Budziszewskiego są niemal wyjęte z podręczników przedstawiających rewolucyjne dokonania konstruktywistów, suprematystów lub innych geometrycznych abstrakcjonistów. Owszem, pięknie jest odwoływać się do tradycji... ale kopiowanie tradycji awangardowej jest akurat absurdalne. Bo właśnie wtedy ona śniedzieje.
Niemniej, wystawione w Łomży prace tylko „wydają” się kopiowaniem osiągnięć sprzed blisko stu laty. W rzeczywistości widzimy tu twórczo rozwiniętą tradycję abstrakcyjnej plastyki. Ale, rzecz dziwna - to już kolejny paradoks - właśnie nie awangardowość rewolucyjnej twórczości najbardziej pociągnęła Budziszewskiego. Artysta podryfował w tajemnicze rejony własnej wyobraźni oraz, o zgrozo, pewnego rodzaju realizmu. To już prawdziwa herezja w konstruktywistycznym świecie początku zeszłego stulecia. Dla ówczesnych artystów jedynie ważne były obiektywne, choć niekoniecznie estetyczne, kryteria, które musiały być sprowadzone do form podstawowych.
Pracujący w Nowym Jorku plastyk nie odcina się od wypracowanych wówczas środków wyrazu - przejrzystego piękna geometrii. Robi z nią jednak przedziwne rzeczy. Jego grafiki w szczególności sprowadzają się właściwie tylko do linii prostych. Ale to „tylko” każdego zaskoczy bogactwem. Na każdej z prac jest kilka serii linii, poczynając od napiętych niczym struny srebrzystych, względnie gęstych, cieniutkich kresek, skończywszy na listwach albo rurkach rzucających głębokie cienie. Wielobarwne, choć przecież nieokreślone tło, dopełnia całości. Sztuka nowojorczyka nie może budzić wątpliwości, że mamy do czynienia z abstrakcją, ale jakąś taką na ludzką miarę. Artysta szczęśliwie gubi nieznośną, wypraną z emocji, sterylność abstrakcji geometrycznej. Jego artystyczna gra między obrazową płaszczyzną a przestrzenią, która rządzi rzeczywistością, nadaje tej twórczości inny wymiar. Tego już nie ogląda się chłodnym, obiektywnym okiem racjonalisty. Raczej wpada się w pewną iluzyjną pułapkę, tak bliską realizmowi.
...Ciekawe tylko, czy Malewicz, Lissiztky, Tatlin i inni konstruktywiści nie przewracają się w grobie, bo chyba powinni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Warszawska Pielgrzymka Piesza Dziedzictwem Kulturowym

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę trafiła na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Pielgrzymka warszawska nazywana także paulińską, początkami sięga XVIII w. Jej fenomen polega na ciągłości, wierni wypełniali śluby pielgrzymowania do Częstochowy nawet w czasie rozbiorów, wojen i komunizmu. Jest nazywana „matką” pielgrzymek w Polsce.

- Pielgrzymowanie wpisane jest w charyzmat Zakonu i w naszego maryjnego ducha, stąd wielka troska o to dziedzictwo, jakim jest Warszawska Pielgrzymka Piesza. Czujemy się spadkobiercami tego ogromnego duchowego skarbu i robimy wszystko, aby przekazać go nowemu pokoleniu paulinów. To doświadczenie pielgrzymowania zabieramy na inne kontynenty - powiedział o. Arnold Chrapkowski, przełożony generalny Zakonu Paulinów na zwieńczenie pielgrzymki w 2023r.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję