"Nasz Dziennik" opublikował dziś komunikat o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora i założyciela Radia Maryja, w którym zakonnik podejrzewa, że nowy konkurs o miejsce dla kanału o profilu społeczno-religijnym na multipleksie cyfrowym może zostać tak przeprowadzony przez KRRiTV, że wygra go inna stacja, a nie TV Trwam.
"Bardzo Was proszę organizujmy się zarówno w Polsce, Europie jak i na całym świecie. Jednoczmy się, tym bardziej, że bardzo mocno widać ateistyczne działania w świecie, ale także i w Polsce. Widzimy także, że ciągle trwa batalia o TV Trwam, która wyraźnie wpisuje się w tę walkę z Kościołem" - zaapelował na łamach "ND" redemptorysta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Z komunikatów KRRiT wynika, że już zapadła decyzja, żeby nie dać TV Trwam miejsca na multipleksie. Nie będę mówił, które z tych wypowiedzi wskazuje na taki wniosek. Jest to bardzo wyraźne, w planach jest inna telewizja. Już raz tak było; żeby wprowadzić w błąd ludzi. ITI już raz stworzył taką telewizję. Ten koncern jest posiadaczem m.in. TVN. Wiemy, że nie jest to koncern ewangelizacyjny; wiemy ile zła wyrządził Kościołowi i Ojczyźnie. Dzieli on Polaków przez działania antypatriotyczne i antykościelne, antykatolickie, to jest bardzo wyraźne. Wiemy ile zła ten koncern wyrządził, odbierając nam dobre imię. Niejednokrotnie wpisywał się w te media, które odbierały dobre imię Radiu Maryja i dziełom przy nim powstałym. Pamiętam wszystkie procesy, które zakładali przeciwko nam. Pamiętam także, jak w wypowiedziach odbierali nam dobre imię. Czy taki podmiot może ewangelizować? Pamiętamy, że to właśnie oni stworzyli kanał Religia. tv." - czytamy w komunikacie o.
Zakonnik przypomniał, że w czasach komunizmu byli tzw. księża patrioci. "Teraz też są tacy duchowni, którzy występują przeciwko nauczaniu Ojca Świętego. Tacy biskupi zdarzają się także w Kościele. Ojciec Święty ich zwalnia, zakazuje pełnienia funkcji biskupich. Niestety liczmy się z tym, że usiłują stworzyć inny kanał, który nazwą jest kanałem społeczno-religijnym, ekumenicznym. Jeżeli TV Trwam nie dostanie tego miejsca na multipleksie, to władze te jednocześnie potwierdzą, że nie ma żadnej demokracji. Widzimy, że władze nie liczą się z milionami obywatelami naszego kraju. Liczą się zaś ci, którzy mają władzę: prezydent, premier, którzy są przecież do czasu. Pięć osób w KRRiT decyduje za miliony. Bardzo obawiam się, żeby tego czasem nie zrobili. Dlatego co robić? – mobilizować się, dalej zbierać podpisy, chodzić od człowieka do człowieka i mówić przy tej okazji jaka jest sytuacja – otwierać ludziom oczy" - zaapelował.