Reklama

Inspirowani słowem

Niepewność

Niedziela przemyska 42/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cykl edycyjny tygodnika sprawia, że to, co pisze się dzisiaj, w dniu, w którym dotrze do czytelnika może być nieaktualne lub też czas spotęguje sprawy, o których się pisze. W sposób szczególny problem ten ujawnia się w dzisiejszej sytuacji. Rozpoczęła się wielka inwazja wojsk amerykańsko-angielskich przeciw terrorystom. Ubóstwo infrastruktury Afganistanu sprawia, że niewiele wiemy na temat skuteczności podjętej akcji. Kiedy ten numer tygodnika trafi do rąk Czytelników informacje na ten temat będą już bardzo obfite. Może także stać się jasnym, na ile ostrzeżenia o odwecie staną się realne.

Póki co świat trwa w niepokoju i lęku o przyszłość. Oczy wielu zwracają się w stronę Watykanu. Nieskuteczność działań dyplomatycznych każe zwrócić strumień nadziei w stronę tego, który coraz bardziej pochylony pod ciężarem własnych lat, pochyla się jeszcze bardziej obarczony niepokojami świata. Oby ten trudny czas spowodował solidarne rozłożenie ciężaru, oby każdy z nas uświadomił sobie, że także od nas zależy pokój świata. Zarzewia wojny rozpoczynają się w naszych sercach, w sąsiedzkich relacjach i konfliktach. Każde dobro pomnaża się i niweluje zło, które także jest naszego autorstwa. W globalnym świecie trudno o powtórzenie słów autora Wesela:

Niech na całym świecie wojna,

byle polska wieś zaciszna

byle polska wieś spokojna.

Ostatnie wybory parlamentarne ujawniły, że w polskiej mentalności sporo jeszcze myślenia rodem z bohaterów dramatu Wyspiańskiego. Blisko sześćdziesiąt procent społeczeństwa uznało, że nie interesuje ich los świata wartości, jaki będzie realizowany w naszej Ojczyźnie. To utwierdzanie się w przekonaniu niemocy nie rokuje dobrze. Owszem, wygodnie jest powiedzieć, że ja nie brałem w tym udziału. Ale czy mamy do tego prawo, kiedy zrezygnowaliśmy z wypowiedzenia swojej woli, z opowiedzenia się, jakiego świata pragniemy.

I oto mamy Sejm i Senat, który zanim jeszcze zaczął funkcjonować ujawnił ludzi, którzy na cztery lata ukryli się za poselskim immunitetem i jako potencjalni przestępcy przez te cztery lata będą decydować o losach Ojczyzny. Marazm wyborczy i niewystarczająca przedwyborcza dociekliwośc sprawiły, że ponownie w kręgach reprezentantów narodu pojawili się ludzie o niejasnych źródłach dochodu, nierozliczonym statusie finansowym. Jak doniosła Rzeczpospolita przez ostatnie miesiące przewodniczący jednej z partii, która weszła do parlamentu uczył się retoryki, sztuki prowadzenia sporów oraz ripostowania. Specjaliści starali się zmienić mu ton głosu na niższy, budzący większe zaufanie, zwłaszcza w chwilach emocji - krótko mówiąc, robiono wszystko, aby poprawić wizerunek przyszłego posła. Miesięczna stawka za taką kurację wynosi w Polsce od 100 do 200 tysięcy dolarów.

Powstaje pytanie, skąd kandydat na posła miał tyle pieniędzy. Z jakich źródeł czerpała je partia, jeśli to ona finansowała owo poprawianie wizerunku parlamentarzysty, jednego z kilku, których teraz będzie przed odpowiedzialnością karną chronił immunitet.

Tygodnik Nowe Państwo poinformował, że przewodniczący UP Marek Pol chce, aby wicemarszałkiem Sejmu z ramienia jego partii została Izabela Jaruga-Nowicka. Tak, to ta sama pani, która na forum międzynarodowym wyznała, że wstydzi się iż pochodzi z kraju, który wydał Papieża Jana Pawła II. Dziwne, że teraz wstyd minął i pani poseł pragnie w tym, jej zdaniem, godnym wstydu kraju pełnić tak odpowiedzialną funkcję.

To tylko małe przykłady. Wydaje się, że życie parlamentarne przyniesie takich kuriozalnych sytuacji jeszcze więcej.

Ale teraz pozostaje już tylko bezsilna niemoc. Minął dzień, w którym wielomilionowa społeczność pozbawiona na co dzień możliwości głosu i działania, mogła milcząco zakrzyczeć, że nie chce w parlamencie ludzi, którzy weszli w konflikt z prawem, którzy dla socjotechniki wydają tysiące dolarów, deklarując jednocześnie pomoc najbardziej potrzebującym. Można było wreszcie zamanifestować swoje wotum separatum wobec ludzi, którzy obrażają największy autorytet świata i pogardzają krajem, z którego On wyszedł. Nie zrobiliśmy tego i dlatego przez następne cztery lata skazani na milczenie będziemy śledzić, jak na uświęcone tropy polskiej tradycji nakładać się będzie mozaikę nowych pseudowartości zrodzonych z ideologii życia bez Boga i liberalnych dowolności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie rozpoczęły akcję militarną przeciwko Pakistanowi

2025-05-06 23:25

Adobe.Stock

Indie poinformowały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Ministerstwo obrony przekazało, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

"Te kroki podjęto w następstwie barbarzyńskiego ataku terrorystycznego w Pahalgam" – poinformowało Ministerstwo Obrony Indii w oświadczeniu. "Żadne pakistańskie obiekty wojskowe nie zostały zaatakowane. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod wykonania".
CZYTAJ DALEJ

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

"Komnatą łez" nazywa się pokój, do którego przejdzie nowo wybrany papież tuż po zakończeniu głosowania. To tam następuje moment wzruszenia po konklawe. Tam również nowy biskup Rzymu po raz pierwszy założy białą sutannę.
CZYTAJ DALEJ

„Pokój Łez” - miejsce, w którym kardynał staje się papieżem

2025-05-08 08:33

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Na ścianie Sądu Ostatecznego w Kaplicy Sykstyńskiej, po obu stronach ołtarza, znajdują się dwoje zamkniętych, niezbyt dużych drzwi. Te po lewej prowadzą do tak zwanego „Pokoju Łez”, do którego tuż po wyborze wchodzi nowo wybrany papież, aby przebrać się i na kilka minut oddać się modlitwie. Jak mówi ks. prałat Marco Agostini, ceremoniarz papieski, tam papież uświadamia sobie, kim się stał, kim od tego momentu będzie.

Po ogłoszeniu wyboru w Kaplicy Sykstyńskiej kardynał, który uzyskał wymaganą liczbę głosów udaje się do małego pomiedzczenia sąsiadującego z Kaplicą Sykstyńską. Ta ciasna przestrzeń ze sklepieniem, na którym zachowały się fragmenty fresków, kontrastuje z oszałamiającym pięknem samej Kaplicy. Po jednej stronie dwa ciągi schodów, na przeciwległej ścianie okno zasłonięte kotarą. Wyposażenie stanowi ciemne drewniane biurko i dwa krzesła, czerwona sofa i wieszak na ubrania. Wystrój jest skromny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję