Zbyszek, pamiętasz?
Rok 1974 - wrzesień, październik... nasze spotkania na lekcjach religii w Strykowie.
Cieszyłem się, że jesteś w gronie ministrantów przy ołtarzu, przed obliczem Maryi, gdzie jest napis: „Pod Twoją Obronę”.
Podobnie było przez cały następny rok 1975. A Ty grałeś i śpiewałeś kolejny już rok w zespole.
Pamiętasz?
To było przed zakończeniem szkoły średniej, kiedy rozmawialiśmy w moim pokoju na plebani w czerwcu 1976 r.
Mówiłeś: Chcę wstąpić do Seminarium Duchownego w Łodzi i w przyszłości - jeśli Bóg pozwoli - zostać kapłanem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamiętasz?
Jak w Seminarium, z innymi kolegami, organizowałeś różnego rodzaju akademie?
A dzień Twoich święceń kapłańskich 31 stycznia 1982 r. Ten dzień trudno zapomnieć!
Dzień tak bardzo upragniony po 6 latach studiów seminaryjnych.
Pamiętasz?
7 lutego 1982 r. Kościół w Strykowie wypełniony do ostatniego miejsca. Przyszli ci, którzy chcieli uczestniczyć we Mszy św. prymicyjnej. Wszyscy wiedzieli, że Ty jesteś pierwszym powołaniem kapłańskim w historii parafii św. Marcina w Strykowie.
A mnie drżał głos w czasie głoszenia kazania.
Pamiętasz?
Pierwsza parafia (Bedoń), do której skierował Cię Ksiądz Biskup. A te następne, gdzie pracowałeś...
Wszędzie katechizowałeś dzieci i młodzież. Wszędzie śpiewałeś, zakładałeś schole, pisałeś nowe teksty piosenek religijnych.
Pamiętasz?
Reklama
Nasze wspólne wyjazdy podczas wakacji w góry. Wspólne wędrowanie z grupą studentów.
A pracę w parafii Miłosierdzia Bożego na Teofilowie? Niedziele Palmowe w kolejnych latach i przepiękny śpiew na głosy Męki Pańskiej, w której brali udział chórzyści i zespół muzyczny. Ty je zakładałeś i nimi się opiekowałeś.
Tego się nie da zapomnieć!
A Ty jeszcze dodatkowo w tym czasie podjąłeś studia.
Pamiętasz?
Nasz wspólny pobyt w parafii Miłosierdzia Bożego w Justynowie i te długie, do późnych godzin nocnych, rozmowy.
One zawsze były niedokończone...
Pokazywałeś mi i grałeś kolejną napisaną piosenkę religijną lub wiersz.
Chór, który założyłeś, śpiewa do dzisiaj i wykonuje m.in. Hymn Justynowa.
To też Twoje słowa i muzyka.
A jak zorganizowałeś moje 25-lecie kapłaństwa? Pamiętasz, co mówiłeś podczas kazania w tym dniu?
Pamiętasz?
Jak reagowali wierni podczas Twoich kazań w parafii Chrystusa Odkupiciela na Żubardziu?
A czy pamiętasz naszą ostatnią rozmowę 13 listopada 2004 r. u mnie, na plebani w Strykowie...?
Musisz to wszystko pamiętać, bo pamięć miałeś zawsze doskonałą!
Ja też nie zapomnę Twojego krzyża, który bardzo długo dźwigałeś.
Każdy dźwiga swój własny krzyż!
Nie zapomnę!
- Tej bolesnej informacji o Twojej pierwszej operacji w szpitalu im. Kopernika w Łodzi.
- Tego widoku na sali szpitalnej, po operacji, kiedy leżałeś podłączony do respiratora.
- Informacji od Twojej Siostry o Twojej śmierci 18 grudnia 2004 r.
- Mszy św. pogrzebowej, której przewodniczył bp Adam Lepa, i słów, które powiedział o Tobie.
- Kazania, które wygłosił ks. prał. Tadeusz Bednarek, z którym pracowałeś ponad 12 lat.
- Śpiewu Chóru z Justynowa i gry Twojej ukochanej Orkiestry z rodzinnej parafii św. Marcina w Strykowie.
Nie zapomnę!
Reklama
- Atmosfery modlitwy, skupienia i smutku, która nam wszystkim towarzyszyła 23 grudnia 2004 r. podczas Twojego pogrzebu.
- Obecności tak wielu kapłanów, którzy tę ofiarę Mszy św. składali w Twojej intencji, i wiernych z wszystkich parafii, gdzie pracowałeś.
Pozostaniesz w naszej pamięci, iż mogliśmy iść z Tobą w tej ziemskiej pielgrzymce do Ojca Miłosierdzia, do którego Ty - ufam w to - już doszedłeś, kończąc kapłańską misję na ziemi.
Nie cały umarłeś!!!