Są na Bliskim Wschodzie miejsca, gdzie chrześcijanie mają wiele do powiedzenia i liczą się z ich zdaniem nawet rządy i przywódcy państw. Takim miejscem jest teren w okolicach klasztoru św. Katarzyny w Egipcie na półwyspie Synaj. Znajduje się on u podnóża gór, z których jedna jest świętym miejscem zarówno dla wyznawców judaizmu, chrześcijaństwa, jak i islamu. Jest to góra Synaj, na którą wszedł Mojżesz po tablice z Przykazaniami Bożymi. Miejsce to jest odwiedzane przez turystów i pielgrzymów różnych religii i z bardzo wielu krajów. Turyści i pielgrzymi napędzają handel, więc rząd egipski dąży do tego, aby gości było jak najwięcej. Jest to zresztą typowe nie tylko w odniesieniu do Synaju, ale i do całego Egiptu.
Wejście na świętą górę jest bardzo męczące, i taka forma pielgrzymki zniechęca wielu turystów. Powstała więc koncepcja zbudowania kolejki linowej na górę Synaj, aby turystów było coraz więcej. Prawosławni mnisi z klasztoru nie wyrazili na to zgody, argumentując, iż kontakt ze świętym miejscem powinien mieć formę nie tyle wycieczki, co pielgrzymki. Rząd musiał się zgodzić ze zdaniem mnichów i do dziś nie ma takiej kolejki linowej. Jest to z jednej strony korzystne dla beduinów wynajmujących wielbłądy zmęczonym pielgrzymom i prowadzącym drobny handel na trasach górskiej pielgrzymki. Z drugiej jednak strony turystów jest mniej.
Pielgrzymka ta jest bardzo męcząca, wielu gości nie daje sobie rady na jej trasie. Góry położone są na pustyni, więc wyjście odbywa się w środku nocy, aby mordercze słońce nie dawało się uczestnikom we znaki. Czujni na wszelką możliwość zarobku beduini czatują na niedających sobie rady i proponują podwiezienie wielbłądem, zaś w wyższych partiach gór sugerują fizyczną pomoc poprzez na przykład danie oparcia dla rąk czy też wciągnięcie po stromych stopniach. Ci pustynni biznesmeni ustalają cenę za pomoc w zależności od możliwości negocjacyjnych turysty - gdy widzą, iż taki człowiek przewraca się ze zmęczenia, podbijają cenę za pomoc. W żartach beduini mówią, że im bardziej pod górę, tym wyżej, więc ich usługi są coraz wyższej jakości.
Noc jest na pustyni bardzo zimna, należy więc wybierając się w podróż, zabrać swetry. Na górze Synaj można obejrzeć przepiękny wschód słońca, i zaraz po nim trzeba szybko wracać, zanim zacznie się upał. Wielu niewłaściwie ubranych turystów oczekujących na szczycie wschodu słońca marznie, lecz pojawiają się znów czujni beduini wynajmujący koce. Powrót z góry w kierunku klasztoru św. Katarzyny może odbywać się dwoma drogami - łatwiejszą i dostosowaną również dla wielbłądów lub też trudniejszą, za to znacznie ładniejszą. Osobiście proponowałbym każdemu zdolnemu do górskich wycieczek trasę trudniejszą.
Cdn.
Pomóż w rozwoju naszego portalu