- To rady, jakie daje nam Matka Boża Dobrej Rady - Patronka świątyni i parafii - mówi ks. kan. Tadeusz Łakomiec, od 22 lat proboszcz i budowniczy świątyni. To takie ciche długotrwałe rekolekcje. Nasi parafianie już zaznajomili się z tymi poleceniami, ale przecież w kościele odbywają się śluby, chrzty, pogrzeby i często są osoby z zewnątrz, nie zawsze pamiętające o tym, co najważniejsze - podkreśla duszpasterz.
Księdzu Proboszczowi bardzo zależy, aby niedzielna obecność na Mszy św., pobożne odmawianie pacierza i częsta spowiedź stały się regułą życia chrześcijańskiego. Dlatego przypomina o tym także na przykład na obrazkach, które wręcza podczas wizyt duszpasterskich.
Peregrynacja w rodzinach
Reklama
Od blisko roku w parafii trwa peregrynacja obrazu Matki Bożej Dobrej Rady, kopii wizerunku znajdującego się w głównym ołtarzu kościoła. Obraz namalowała na początku lat osiemdziesiątych artystka Anna Baranowska-Bagińska. - Jest to wizyta niezwykła, nieoceniona, bo jej cele są niebagatelne. Przychodzi mi na myśl obecność Matki Bożej na weselu w Kanie Galilejskiej. Zaproszona jako gość weselny, doradziła, pomogła w trudnej sytuacji. Taka jest Matka Boża. Taki jest sens peregrynacji. Matka Boża Dobrej Rady radzi, poleca to, co na naszym kościele jest napisane wielkimi literami od wielu lat. Prosimy Matkę Bożą o „zwizytowanie” całej parafii - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
Na przyjęcie Maryi wierni przygotowują się duchowo poprzez spowiedź i Komunię św. Zdarza się, że dla niektórych osób to pierwsza od lat okazja do prawdziwego oczyszczenia się i pojednania z Bogiem. Bywa, że któraś z rodzin odmawia przyjęcia obrazu, ale po jakimś czasie, deklaruje, że jednak Maryja będzie gościć w jej domu.
Parafia liczy około tysiąca rodzin, peregrynacja przewidziana jest na trzy lata. W każdej rodzinie obraz przebywa jedną dobę. Są opracowane specjalne modlitwy, które rodzina odmawia. - Chcę, żeby rodziny w parafii poprzez wspólną modlitwę zbliżyły się do Chrystusa - podkreśla ks. Łakomiec.
Kult Matki Bożej Dobrej Rady jest w parafii żywy. W każdą środę odprawiana jest nowenna i czytane prośby i podziękowania.
W parafii działa kilka ruchów religijnych. Są kółka różańcowe, Legion Maryi, Rodzina Rodzin, ministranci i bielanki. Kółka różańcowe przez lata organizowały - dwa razy w roku - festyny, z których dochód przeznaczany był na budowę świątyni. Była orkiestra, bigos, własne wypieki, a także występy na scenie, która pozostała po dawnej kaplicy.
Przez lata dumą parafii był Teatr im. Kard. Stefana Wyszyńskiego, w którym występowała młodzież. Jedyna tego typu placówka na linii otwockiej. Ma on do swojej dyspozycji salę w podziemiach kościoła na 300 miejsc siedzących. W tej chwili - z uwagi na brak ogrzewania - jego działalność jest zawieszona. - Ale nasz teatr będzie - zapewnia ks. Łakomiec. - Moim marzeniem jest, aby w każdą niedzielę mógł się odbywać spektakl. Raz występowaliby dorośli, w następną niedzielę młodzież, później dzieci. U nas większość ludzi nie chodzi do teatru, bo jest daleko, a telewizja sprawia, że ludzie pozostają w domu. Dlatego tak ważna jest kontynuacja działalności teatralnej - podkreśla Ksiądz Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pamięci Prymasa Wyszyńskiego
Teatr nosi mię Prymasa Tysiąclecia, którego postać jest szczególnie bliska ks. Łakomcowi i wielu parafianom. Kard. Wyszyński 4 czerwca 1967 r. wyświęcił diakona Łakomca na księdza, a potem kierował go na poszczególne placówki duszpasterskie. - Zawsze byłem pod jego urokiem - zwierza się duszpasterz z Miedzeszyna. Od lat działa w Kręgu Przyjaciół Prymasa Tysiąclecia uczestnicząc w Mszach odprawianych w katedrze św. Jana w intencji jego beatyfikacji. Teraz myśli o posągu Kardynała, który mógłby stanąć przed wejściem do kościoła. Jest już wstępny projekt, a artysta rozpoczął już pracę.
Troska o dom Boży
Reklama
Sam kościół jest przedmiotem wielkiej troski Księdza Proboszcza i parafian. Jego budowa rozpoczęła się w 1984 r. i choć od Pasterki 1999 r. sprawowana jest w nim liturgia, to budowa świątyni nie została jeszcze zakończona. Aktualnie trwają prace budowlane w kaplicy bocznej, która poświęcona będzie Najświętszemu Sercu Jezusowemu. W tym roku kościół będzie tynkowany od wewnątrz. Przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia w świątyni zainstalowane zostało centralne ogrzewanie. Wcześniej - w okresie zimowym - część parafian udawała się do sąsiednich parafii albo nie przychodziła do kościoła w ogóle. W dalszych planach przewidziane są prace związane z położeniem na dachu blachy oraz z budową wieży. Pozostaje też sprawa zainstalowania ogrzewania we wspomnianym teatrze.
- Budowa świątyni rozciągnęła się w czasie, bo nasza parafia jest niewielka - podkreśla ks. kan. Łakomiec. Chętnie wspomina rok 1982, kiedy to - jako wikariusz parafii św. Stefana w Warszawie - otrzymał propozycję organizacji ośrodka duszpasterskiego w Miedzeszynie, który powstał z części parafii w Falenicy i Radości. Najpierw zamieszkał w Miedzeszynie u jednej z rodzin, a po 2 miesiącach w Falenicy. Pomagał w duszpasterstwie ks. Eugeniuszowi Bączykowi, ale też chodził po urzędach i załatwiał różne formalności związane z przyznaniem terenu. W styczniu 1983 r. stanęła w Miedzeszynie kaplica, która służyła wiernym przez kilkanaście lat. Potem rozpoczęła się budowa, a ks. Łakomiec - aby usprawnić pracę i wiele spraw załatwić osobiście - zdobył uprawnienia kierowcy ciężarówki. Budowa odbywała się przy dużym zaangażowaniu parafian. Aby zdobyć fundusze, przed Bożym Narodzeniem w 1984 r. ks. Łakomiec osobiście roznosił opłatki do domów.
W 1988 r. kard. Józef Glemp erygował w Miedzeszynie parafię.
Katolickie Radio Warszawa
Jeszcze do dziś przy wejściu na plebanię w Miedzeszynie zauważyć można tabliczkę informującą, że mieści się tu Katolickie Radio Warszawa. Obok kościoła stoi też wysoki maszt. Faktycznie jednak działalność radiowa Księdza Proboszcza z Miedzeszyna została zakończona, choć pozostały po niej - zwłaszcza wśród słuchaczy - dobre wspomnienia. W latach 1991-1996 istniało w Miedzeszynie Katolickie Radio Warszawa, chętnie słuchane przez mieszkańców stolicy. Dziś jego działalność kontynuuje Radio Praga, a ks. Łakomiec planuje demontaż anteny.
Tradycyjna pobożność
Kiedy 2 lutego rano uczestniczyłem we Mszy św. w kościele w Miedzeszynie, moją uwagę zwrócił fakt, że wszyscy wierni przyjmowali Komunię św. w pozycji klęczącej przy balustradzie, na którą nakładany był obrus. To zupełna już rzadkość w kościołach. Także kazanie głoszone było z ambony. - U nas to normalna sytuacja - zapewnia ks. kan. Łakomiec. Nawet na odczytanie ogłoszeń księża wchodzą na ambonę - dodaje.
Kiedy opuszczam kościół i gościnną plebanię, raz jeszcze spoglądam na napisy na kościele i przypominam sobie słowa Księdza Proboszcza: „To rady Matki Bożej”.