Reklama
A oto jak Opatrzność Boża prowadziła Izraelitów przez pustynię do ziemi obiecanej. Kiedy dnia pewnego spadła manna z nieba, Mojżesz oświadczył całemu ludowi: „To jest chleb, który Jahwe daje wam do jedzenia... I każdy miał akurat tyle, ile potrzeba było do życia” (Wj 16, 15. 18).
Z czasem dość powszechną staje się wśród Izraelitów wiara w opatrznościowe działanie Boga, o czym mówią szczególnie prorocy i mędrcy. Oto kilka wypowiedzi:
- Iz 44, 8: „Nie dajcie się przerazić, nie bójcie się niczego. Czy już dawno nie słyszeliście o tym ode Mnie”.
- Iz 45, 7: „To Ja stworzyłem światłość, ale i ciemności, to ja zsyłam dobrobyt... to Ja, Pan, Ja robię to wszystko”.
- Jr 27, 5: „To Ja, moją wielką mocą wyciągniętym ramieniem, uczyniłem ziemię i człowieka oraz wszystkie zwierzęta, jakie są na ziemi. I mogę to wszystko dać, komu zechcę”.
- Prz 20, 24: „Pan kieruje krokami każdego człowieka, bo człowiek sam nie może pojąć swojej drogi”.
- Syr 11, 14: „Zarówno dobro jak zło, zarówno śmierć jak życie a wreszcie ubóstwo i bogactwo - wszystko to pochodzi od Pana”.
- Syr 10, 4 n: „W rękach Pana znajduje się cały okrąg ziemi, to On w swoim czasie wyznacza jej odpowiednich władców. W rękach Pana jest także powodzenie człowieka. To On osobą powodowany obdarza swą chwałą”.
Tak więc są przekonani Izraelici, że Opatrzność Boża utrzymuje cały światy w jego istnieniu, od Opatrzności Bożej zależą też losy człowieka i wszystkich pozostałych stworzeń. Z tej wiary w Bożą Opatrzność rodziły się błagalne modły Izraelitów proszących Boga o to, żeby ich strzegł przed wszystkim i zawsze (Ps 121), żeby ludzkie czuwania i wysiłki nie szły na marne (Ps 126, 1).
Reklama
3. Prawie wszystkie spośród starotestamentalnych wątków nauki o Bożej Opatrzności podejmuje w swoim nauczaniu Jezus Chrystus. Do działań Opatrzności Bożej z czasów wędrówki Izraelitów przez pustynię nawiązuje jedna z próśb Modlitwy Pańskiej: „Chleba naszego powszedniego, daj nam dzisiaj”. Najbardziej znamienne są jednak następujące słowa Jezusa: „Nie troszczcie się o wasze życie; o to, co będziecie jedli i pili, ani o wasze ciało, myśląc, czym byście je przyodzieli... Przypatrzcie się ptakom w górze: nie sieją, nie zbierają plonów ani nie gromadzą ziarna w spichlerzach, a jednak wasz Ojciec Niebieski żywi je... Nie martwcie się mówiąc: Co będziemy jedli? Co będziemy pili? Czym się przyodziejemy... Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie... Nie troszczcie się tedy o dzień jutrzejszy; jutro zatroszczy się samo o siebie” (Mt 6, 20-34). Albo nieco dalej: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą... Czyż nie sprzedaje się dwu wróbli za jednego asa? A jednak żaden z nich nie spada na ziemię bez woli Ojca” (Mt 10, 28 n). I wreszcie bardzo szczególna sytuacja: „Wystąpią przeciwko wam, będą was prześladować, wydawać synagogom i wtrącać do więzień, wodzić przed królów i namiestników z powodu mojego imienia... Postanówcie też sobie w waszych sercach nie myśleć o tym, jak macie odpowiadać. To Ja ześlę wam dar mowy i mądrość taką, że nie będą mogli się oprzeć nawet wszyscy nieprzyjaciele wasi... Lecz nawet jeden włos z głowy waszej nie przepadnie” (Łk 21, 12-18).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
4. Żeby działanie Opatrzności Bożej przynosiło pożądane skutki, człowiek musi jej zaufać. Dlatego Psalmista woła: „Zaufaj Panu, On sam będzie działał” (Ps 37, 5). Pod tym względem Nowy Testament wcale nie różni się od Starego. Wszystkie zacytowane przed chwilą wypowiedzi Jezusa na temat Opatrzności Bożej są równocześnie, skierowanym do ludzi, apelem, żeby zaufali Bogu, zaś to zaufanie to w gruncie rzeczy wiara w dobroć i wszechmoc Boga. A mamy przecież tyle racji, żeby w te Boże przymioty uwierzyć. Apostoł Paweł mówi: „Jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam? Ten, który nie oszczędził nawet własnego Syna, lecz wydał Go za nas wszystkich - czyż nie darował nam wraz z Nim wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych? Czy Bóg, który właśnie usprawiedliwia? Kto może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, ten, który za nas umarł...? (Rz 8, 31-34). Największe dobro wyświadczył Bóg ludzkości wtedy, kiedy dokonywał, przez swego Syna, dzieła zbawienia.
Reklama
5. To domaganie się od człowieka zaufania Bogu jest nazywane inaczej „zapraszaniem do współpracy z Bogiem”. „Bóg wcale nie wzywa człowieka do bierności czy porzucenia swojej wolności. Przeciwnie, Bóg chce człowieka wychować. Doświadczeniami przyzwyczaja go do współpracy ze sobą przez wolne inicjatywy, podczas gdy dając obietnice pobudza jego zaufanie, i w ten sposób uwalnia od lęków, które mogłyby go powstrzymywać przed ryzykiem takiej współpracy. Jeżeli troszczy się Bóg o potrzeby tych, których powołał, aby się stali Jego dziećmi, to dzieje się tak, aby mogli być wierni swemu powołaniu na świadków Jego miłości” (Słownik teologii biblijnej, 634).
Nasuwa się tu uwaga, związana z podejmowaną ciągle na nowo dyskusją o tolerancji. Rzadko się przy tym przypomina, że Pan Bóg jest Istotą najbardziej tolerancyjną ze wszystkiego, co istnieje. Chciałoby się powiedzieć: Szkoda, że jest aż tak bardzo tolerancyjny, bo wolność woli Boga - zabrzmi to prawie niedorzecznie - jest ograniczona wolą człowieka. Opatrzność Boża nie ma nic wspólnego z tak zwanym fatum, do którego ludzie się czasem odwołują mówiąc właśnie o fatum, o zrządzeniu ślepego losu albo równie nie dającego się zmienić przeznaczenia. Wielu jednak reflektuje się przy tym i mówi, że „Opatrzność tak chciała, Opatrzność sprawiła”. Oto, czym jest współpraca człowieka z Opatrznością Bożą. W Biblii nie brak przykładów takiej współpracy człowieka z Bogiem. „Abraham, gdy zobaczył, że Bóg zatroszczył się (Rdz 22, 8. 13), gotów był złożyć w ofierze swego syna, aby okazać posłuszeństwo Panu. Józef, Oblubieniec Maryi, nie chcąc zgrzeszyć przeciw Bogu, nie boi się ściągnąć na siebie gniewu żony swego pana” (Słownik teologii biblijnej, 635). Judyta tak się modli: „Niech Twoje oczy dojrzą ich pychę a gniew Twój niech spadnie na ich głowy, mnie zaś, wdowie, daj siły do dzieła, którego pragnę dokonać” (Jdt 9, 9). Kiedy zaś Judyta zgładziła Holofernesa, tak wypowiadano się o jej czynie: „To za Jego sprawą udało ci się odciąć głowę dowódcy naszego wroga. Pamięć o twojej ufności nigdy nie zaniknie z serc ludzkich, pomnych na moc Bożą” (Jdt 13, 18 n). Współdziałać w ten sposób z Bogiem to według Apostoła Pawła znaczy „być pomocnikiem Boga” (1 Kor 3, 9). Jednakże najbardziej wymowny przykład całkowitego zaufania Bogu zostawił nam Jezus Chrystus, kiedy to umierając na krzyżu zawołał: „Ojcze, w ręce Twoje oddaję mojego ducha!” (Łk 23, 46).
6. Przedmiotem opatrznościowego działania Boga jest najczęściej przyszłość, zakryta przed człowiekiem. To swoiste Boże planowanie przyszłości nie tylko zresztą człowieka, lecz także całego świata. Ten przyszłościowy charakter Opatrzności ujawnia się w samym nie tylko greckim terminie „pro-noia”, lecz także w niektórych nowożytnych nazwach działania Bożego: „providence”. „Vorsehung”. Przygotowanie się na wejście do owej przyszłości wymaga właśnie zaufania Bogu. Kult Opatrzności Bożej to inaczej zawierzenie Bogu całej naszej ludzkiej przyszłości. W Katechizmie Kościoła Katolickiego jest powiedziane: „Bożą Opatrznością nazywamy zrządzenia, przez które Bóg prowadzi stworzenia do tej doskonałości” (pkt 302). Jakże tu nie zaufać takiemu działaniu Boga, zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę to, o czym zapewnia św. Paweł: „Wiemy, że wszystko przyczynia się do [pomnażania] dobra u tych, którzy miłują Boga i zgodnie z [Jego] postanowieniem są powołani” (Rz 8, 28).
7. Nieuzasadnione są więc opory ze strony tych, którzy zgłaszali pewne zastrzeżenia do tytułu budowanej w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej. Będzie to przecież wyraz hołdu człowieka dla dobroci Boga względem naszej Ojczyzny.
Symbolem graficznym Opatrzności Bożej jest w chrześcijaństwie trójkąt równoramienny, zazwyczaj z okiem ludzkim w środku, jako że chodzi o patrzenie, dokładniej o wszechpatrzenie. Pojawianie się tego samego symbolu opatrzności w różnych pismach i symbolach masońskich, tej dobroci i miłosierdzia Bożego wcale nie pomniejsza. A zresztą w ideologii wolnomularskiej trójkąt jest symbolem:
- siły, piękna i mądrości Boga;
- kamienia węgielnego świątyni albo domu modlitwy;
- królestwa wszystkich minerałów;
- całego świata roślin i zwierząt;
- trzech stopni duchowego rozwoju człowieka;
- myślenia i działania ludzkiego;
- narodzin, dojrzałości i śmierci (M. Österreicher Moliwo, Leksykon symboli, 164 n).
Trudno mieć cokolwiek przeciwko tej symbolice, niezależnie od tego, jak się ocenia całą filozofię i teologię wolnomularstwa.
* * *
Kult Opatrzności Bożej jest jakby częścią tak powszechnego dziś w świecie kultu miłosierdzia Bożego. Terminologicznie polska „opatrzność” kojarzy się z „opatrywaniem” a to przypomina natychmiast ewangelijną przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. W kultywowaniu zaś miłosierdzia Bożego, zauważmy to nieskromnie, my Polacy, mamy swoją znaczącą cząstkę: św. siostra Faustyna, światowe centrum kultu Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach krakowskich, itp. Byłoby więc ze wszech miar wskazane, żeby warszawska świątynia stała się wyrazem naszego ciągle trwałego kultu Bożej Opatrzności.