Reklama

Mamy was dość!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

To, co mogliśmy usłyszeć i zobaczyć w telewizji 5 maja br. przeszło moje, i nie tylko moje, najśmielsze oczekiwanie. W tym właśnie dniu w polskim Sejmie rozgorzała ostra, bezpardonowa akcja odwołania parlamentu. Od kilku tygodni trwały dyskusje, kto jest za, kto przeciw. Parlamentarne kluby opozycyjne i część lewicowych była przygotowana na głosowanie o odwołanie obecnego parlamentu. SLD stanęło murem mówiąc, że obojętnie jaki byłby obecny skład parlamentu, to i tak będzie on lepszy od przyszłego - tzw. prawicowego. Nie zdziwiło mnie to, że SLD nie dotrzymało słowa, kiedy jeszcze kilka miesięcy temu mówiło, że jest za skróceniem kadencji. Dziwnym trafem, ale to naprawdę dziwnym trafem, ten, który najgłośniej o tym mówił wyjechał do USA w celu prowadzenia wykładów. Nie zdziwiło mnie to, bo SLD nie po raz pierwszy nie dotrzymuje słowa, wręcz kłamie. Do tego niestety już się przyzwyczaiłem. Ale nigdy nie pogodzę się z tym, w jaki sposób zachowują się posłowie SLD, jakich używają słów, inwektyw, jak poniżają innych. Przecież wystarczyło, aby poseł Janik powiedział na trybunie sejmowej słowa: „SLD nie chce odwołania Sejmu, bo ta partia ukochała pieniądze, układy, znajomości, łapówki”. I to przecież by wystarczyło. Czy trzeba było aż tak bardzo rozdmuchać sprawę np. posła Pęczaka, aby dowiedzieć się, jakie prawo obowiązuje na lewicy?
Wstyd mi dzisiaj za tych, którzy zasiadają w poselskich ławach. Wstyd mi za ich myślenie, kupczenie Polską. Te słowa odnoszą się do całego parlamentu: tego z lewej, jak i prawej strony. Majowy dzień pokazał, że tak naprawdę, to my nie mamy parlamentu, nie mamy posłów, posłanek, nie mamy dobrego ojczyźnianego prawa. I znowu przed wyborami staną przede mną ci sami ludzie (chociaż może już będący w innych partiach), z radosną, pełną zaufania twarzą i ciepłymi słowami: „Głosujcie na mnie”. Więcej nie dam się nabrać. Trzeba zmienić „cały garnitur”, nie ma go co łatać. Szkoda czasu i nerwów.
Tak Panowie i Panie parlamentarzyści - ludzie mają was serdecznie dość. Gdybyście mieli trochę honoru i godności, to byście... Ale o czym ja piszę!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

„Człowiek, który był blisko” - ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

2025-07-31 18:08

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pogrzeb

BPJG/Krzysztof Świertok

Ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

Ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego

Został zapamiętany jako sumienny zakonnik, człowiek, który „zawsze był gdzieś blisko, tam, gdzie trzeba – bez rozgłosu, bez wielkich słów”. Na Jasnej Górze odbyło się ostatnie pożegnanie śp. brata Savio Standerskiego. Mszy św. pogrzebowej przewodniczył przełożony generalny o. Arnold Chrapkowski, homilie wygłosił o. Michał Lukoszek, wikariusz generalny Zakonu Paulinów.

- Dziękujemy za to, że pokazywałeś, jak można żyć blisko Boga i Matki Bożej – zwyczajnie, codziennie, z sercem, za Twoje świadectwo – nie z wielkich słów, ale z małych gestów. Za to, że byłeś człowiekiem obecności – powiedział w homilii wikariusz generalny Zakonu Paulinów.
CZYTAJ DALEJ

Komunikat w sprawie uroczystości pogrzebowych śp. Pana Anatola Czaplickiego

2025-07-31 15:01

[ TEMATY ]

komunikat

Adobe Stock.pl

Komunikat w sprawie uroczystości pogrzebowych śp. Pana Anatola Czaplickiego
CZYTAJ DALEJ

„Jezus mówi: chcę się tobą zająć” – ojcowie Szustak i Nowak w Casa Polonia

2025-08-01 00:41

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

O. Adam Szustak

O. Adam Szustak

Marta z Betanii – zapracowana, pełna troski, ale też niepozbawiona pretensji. W drugim dniu Katechez Jubileuszowych w Casa Polonia podczas Jubileuszu Młodzieży w Rzymie dominikanie oo. Adam Szustak i Tomasz Nowak pokazali, że historia Marty to opowieść o nadziei. Nie tej po ludzku spodziewanej, ale tej, którą daje Bóg – i którą On sam ma w nas.

„Widzę moją mamę Basię, mówiącą mi, gdy wracam z zakonu: ‘Ogórkowa jest’” – wspominał o. Adam Szustak OP, porównując swoją mamę do Marty, siostry Marii i Łazarza. Jezus bywał w ich domu, a Marta – niczym wiele naszych mam – troszczyła się o to, by wszystko było jak należy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję