Reklama

Miej oczy szeroko otwarte

Niedziela bielsko-żywiecka 30/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Józefem Walusiakiem, specjalistą z zakresu narkomanii, założycielem i dyrektorem Katolickiego Ośrodka Wychowania i Resocjalizacji Młodzieży w Bielsku-Białej, rozmawia Mariusz Rzymek

Mariusz Rzymek: - Wakacje są czasem, w którym wielu młodych ludzi wyjeżdża na kolonie, obozy, pod namiot. Pozbawieni rodzicielskiej kontroli zdają nierzadko swój pierwszy test na odpowiedzialność i niestety, często go oblewają. Zamiast rozsądku i umiaru wybierają pijaństwo i narkotyki. Zastanawiał się Ksiądz dlaczego tak się dzieje?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Józef Walusiak: - Podczas wakacji rzeczywiście zjawisko narkomanii przybiera na sile. Nadmiar wolnego czasu powoduje, że młodzi ludzie szukają rozrywki, łakną nowych doznań i, by je znaleźć, sięgają po używki. Wbrew pozorom wcale nie muszą daleko wyjeżdżać, by zetknąć się z narkotykami. Mogą po nie sięgnąć już na własnym osiedlu, bądź podczas wyjścia na dyskotekę. Teraz to właśnie tam najłatwiej jest je zdobyć. Jeżeli taki człowiek weźmie narkotyk raz, drugi i kolejny, to szybko może wejść na drogę uzależnienia. Problem w tym, że rodzice nierzadko sami stwarzają sytuacje, które mogą zaowocować patologią dziecka. Jeżeli słyszę, że dorośli jadą na wczasy, a nastoletnie dzieci pozostawiają bez opieki w domu, to zastanawiam się komu potrzebna jest lekcja zdrowego rozsądku. Przecież przez ten czas młodzi mogą zamienić dom w miejsce schadzek albo w melinę.

- Mówi Ksiądz, że współczesne dyskoteki to miejsca, w których dostęp do narkotyków jest najłatwiejszy. Czy mając tę wiedzę, należy zezwalać dzieciom na uczestnictwo w organizowanych tam zabawach, czy też kategorycznie im tego zabronić?

- Te miejsca są dla młodzieży i ona będzie tam chodziła. Nie ma więc sensu „sztucznego” zabraniania jej tej rozrywki. Chodzi raczej o to, by interesować się tym, z kim dziecko idzie na zabawę, i o której godzinie wraca do domu. Czas powrotu musi być zresztą wcześniej wyznaczony. Nie powinno być tak, że dziecko wraca późno w nocy albo nad ranem. W sytuacji, kiedy nie znamy towarzystwa, z którym zamierza pójść na dyskotekę lub gdy nie mamy o nim dobrego zdania, to lepiej dziecku kazać zostać w domu.

Reklama

- Po czym można poznać, że nasze dziecko może mieć problem z narkotykami?

-Takich symptomów jest co najmniej kilkanaście. Przede wszystkim zmieniają się nawyki dziecka. Dotychczasowe zainteresowania ulegają marginalizacji, a z jego życia znikają dawne przyjaźnie i znajomości. Zaczyna obracać się w nowym towarzystwie, nierzadko wywodzącym się ze świata subkultury. Dziecko unika kontaktów, rozmów, ucieka w samotność, oddala się od rodziców, staje się obce. Ma huśtawkę nastrojów. Jest roztargnione, skore do konfliktów, rozdrażnione, notorycznie kłamie. Często wymyka się z domu i do późnych godzin przebywa poza jego obrębem. Sypia o dziwnych porach. Z takich fizycznych objawów można jeszcze wymienić efekt przekrwionych oczu, przewlekły katar i nadmierny apetyt bądź jego chroniczny brak. Dodatkowe światło na całą sprawę rzucają także przedmioty, które można znaleźć w pokoju dziecka. Pastylki nieznanego pochodzenia, leki bez recepty, opalone folie aluminiowe, fifki i fajki o różnych kształtach, nieznane chemikalia, to wszystko powinno wzbudzać uzasadnione podejrzenie. Jeżeli jeszcze z domu zaczynają znikać pieniądze bądź wartościowe przedmioty, to z pewnością sprawa jest już bardzo poważna.

- Co jakiś czas odzywają się głosy, że nie wszystkie narkotyki są niebezpieczne. Wielu protagonistów marihuany twierdzi, iż jest ona mniej szkodliwa niż alkohol, czy papierosy. Czy tak jest w istocie?

- Pracuję od wielu lat z narkomanami i wiem doskonale, że podział na miękkie i twarde narkotyki jest utopią. Tak jedne jak i drugie są bardzo niebezpieczne. Różnica między nimi polega na tym, że działanie silnych narkotyków objawia się już po kilku sekundach, miękkich natomiast jest mniej wyczuwalne. Palenie marihuany uzależnia powoli, niedostrzegalnie. Palacz nie widzi granicy, której przekroczenie oznacza wejście w nałóg. Wciąż wydaje mu się, że jemu to jeszcze nie grozi. Nie zdaje sobie sprawy, że marihuana bardzo mocno uzależnia psychicznie. W naszym Ośrodku jest każdego miesiąca po kilka osób, które leczą się z samej tylko marihuany. Mają one depresje, myśli samobójcze, omamy, cierpią na różnego rodzaju dewiacje, a przecież nie paliły nic innego jak tylko marihuanę i haszysz.

- Kiedyś narkoman wywodził się z nizin społecznych, z rodzin patologicznych. Czy ta tendencja dalej się utrzymuje?

- Narkomania nadal dotyka w pierwszym rzędzie ludzi pochodzących z marginesu, ze środowisk patologicznych i zdemoralizowanych. Ostatnio jednak coraz liczniejszą grupę uzależnionych stanowią osoby pochodzące z rodzin pełnych, normalnych, o wysokim standardzie życia i poziomie intelektualnym. W ich przypadku przyczyną sięgnięcia po narkotyki był zanik relacji z rodzicami. Stało się tak na skutek zagonienia i przepracowania dorosłych, którzy nie potrafili wygospodarować odpowiedniej ilości czasu dla swych dojrzewających dzieci. Co wiele starszych osób może zdziwić, współczesny narkoman to nie osoba brudna i zaniedbana. Nierzadko chodzi w modnych ciuchach, jest czysta i schludna. Na dodatek nie ma wielkich kłopotów ze szkołą, tak, iż nikt nie podejrzewa, że jest już na dnie. Problem narkomanii może dotknąć każdą rodzinę, niezależnie od jej statusu materialnego i społecznego. Dlatego też należy być bardzo wyczulonym na symptomy, które wskazują na kontakt dziecka z narkotykami.

- Co należy zrobić, gdy nabierzemy pewności, że nasze dziecko bierze narkotyki?

- Nie można uciekać od problemu i udawać, że nic się nie stało. Z dzieckiem trzeba porozmawiać i nakłonić go do rozpoczęcia terapii. Gdy to nie poskutkuje, jak również nie zdołają go do tego przekonać specjaliści z poradni, pozostaje sprawę skierować do sądu dla nieletnich. Sąd może nakazać przymusowe leczenie zwłaszcza, gdy dziecko okrada rodziców i staje się niebezpieczne dla otoczenia.

- A co zrobić w sytuacji, gdy dziecko jest pełnoletnie i nie zamierza zerwać z nałogiem?

- Trzeba wstrzymać kieszonkowe i zagrozić zamknięciem w domu. Tak drastycznych środków trzeba użyć, gdy dziecko odmawia rozpoczęcia leczenia i współpracy z terapeutą. Z osobami uzależnionymi trzeba postępować bardzo konsekwentnie. Należy też wyzbyć się zbytniej łatwowierności. Bardzo często to ona zamyka dorosłym oczy na prawdę o problemach swego dziecka.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matko Boża Piaskowa, módl się za nami...

2024-05-16 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

Jan Paweł II zatwierdził z kolei tytuł Matki Bożej Kodeńskiej jako Matki Jedności. Burzliwe losy obrazu Matki Bożej Kodeńskiej ilustrują, jak kręte i skomplikowane drogi prowadzić mogą do pojednania ludzi z Bogiem i pomiędzy sobą.

Rozważanie 17

CZYTAJ DALEJ

Grecja: biskupi krytykują przekształcenie kościoła w Stambule w meczet

2024-05-17 16:25

[ TEMATY ]

Grecja

meczet

Stambuł

Smuldur/pixabay.com

Grecki Kościół Prawosławny skrytykował niedawne przekształcenie w meczet kościoła w stambulskiej Chorze, poinformował serwis informacyjny wiedeńskiej fundacji ekumenicznej Pro Oriente. W oświadczeniu wydanym przez Stały Synod Kościoła, który zebrał się w tych dniach w Atenach pod przewodnictwem arcybiskupa Hieronima, biskupi wyrazili głębokie zaniepokojenie. Zwrócili uwagę, że decyzję tureckiego rządu należy rozpatrywać w kontekście kilku podobnych wydarzeń w ostatnich latach: Hagia Sophia w Stambule (2020), Hagia Sophia w Trapezuncie (2013) i Hagia Sophia w Nicei/Izniku (2011) również zostały już przekształcone w meczety.

Prawosławni biskupi Grecji stwierdzili, że historyczne zabytki chrześcijańskie zostały w ten sposób przekształcone z miejsca światowego dziedzictwa w „symbol sprawowania władzy”, który oznacza separację i podział.

CZYTAJ DALEJ

Dar serca

2024-05-17 19:46

Małgorzata Pabis

    W piątek 17 maja Rektorat Sanktuarium Bożego Miłosierdzia zakupił 150 porcji zupy jarzynowej, którą podarowano podopiecznym Dzieła Pomocy św. Ojca Pio.

    - Środki na zakup ciepłego posiłku pochodziły z Funduszu Miłosierdzia – tym razem ze zrzutki, którą zorganizowaliśmy razem z Fundacją Misericors. W to dzieło zaangażowało się kilkaset osób, które ofiarowały swój dar serca dla potrzebujących – wyjaśnia Małgorzata Pabis, rzecznik prasowy Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. - Cieszymy się, że nasza akcja, którą prowadzimy od wielu już miesięcy, trwa i angażuje wciąż nowe osoby. To pokazuje, że wśród nas żyje dużo ludzi o wielkiej wyobraźni miłosierdzia – dodaje.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję