Reklama

Czas podsumowań

11 września mija 25. rocznica powstania podbeskidzkiej „Solidarności”. Jej założenie nastąpiło zaledwie 11 dni po podpisaniu w Stoczni Gdańskiej porozumień sierpniowych. W sposób legalny podbeskidzki NSZZ działał niespełna 16 miesięcy. Do grudnia 1981 r. legitymację członkowską posiadało 220 tys. osób. Największym sukcesem związkowców z tego okresu było odsunięcie ze stanowisk skompromitowanych urzędników wojewódzkich. Udało się to po trwającym od 28 stycznia do 6 lutego strajku, który swym zasięgiem objął cały region. Innym ważnym wydarzeniem integrującym podbeskidzkich związkowców było poświęcenie regionalnego sztandaru „Solidarności”. Uroczystość ta odbyła się 3 maja 1981 r. na terenie, na którym obecnie stoi kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa, tuż obok bielskiego dworca PKS. Po wprowadzeniu stanu wojennego sztandar ten znalazł się w rękach milicji, a następnie trafił do Muzeum Ruchu Robotniczego. Odzyskano go dopiero po przemianach ustrojowych, jakie zaszły w Polsce w 1989 r. Na 25. rocznicę powstania „Solidarności” dotychczasowy sztandar, nadszarpnięty zębem czasu, postanowiono zastąpić nowym. Jego poświęcenie nastąpiło 28 sierpnia podczas uroczystej Mszy św. w katedrze św. Mikołaja.

Niedziela bielsko-żywiecka 36/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. prał. Józefem Sanakiem, honorowym członkiem „Solidarności”, oraz Janem Olbrychtem, posłem Parlamentu Europejskiego, rozmawia Mariusz Rzymek

Mariusz Rzymek: - Jak Ksiądz Prałat wspomina moment ogłoszenia podpisania porozumień sierpniowych?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. prał. Józef Sanak: - Wspominam z radością, ale i z rozczarowaniem. Każdy pamięta przecież, jak cudownie to się zapowiadało. Wszystko rozegrało się bez rozlewu krwi, bez wybijania szyb. Byłem tym zachwycony. Niestety, wszystko to zostało później zmarnowane. Teraz już nie widać owoców tego zrywu. Gdzieś zanikło także oddziaływanie „Solidarności”.

- W związku z tą sytuacją nie zadaje sobie Ksiądz Prałat pytania: „Po co było się angażować w pomoc temu ruchow, skoro po drodze zgubił on własne ideały?”.

Reklama

- Zaangażowanie się na rzecz „Solidarności” uważam za coś wspaniałego. Trzeba pamiętać, że narodziny NSZZ były efektem narodowego zrywu. Chęcią ucieczki spod buta komunizmu. Jednym słowem był to krzyk wolności, który odniósł sukces. Teraz trzeba na nowo odkryć tamte ideały. Nie mogą one dłużej pozostawać na bocznym torze. To, że się tam znalazły jest pewnie zasługą infiltracji szeregów „Solidarności” przez czerwonych. Według mnie tylko powrót do korzeni może odrodzić NSZZ.
Trudno teraz wyrokować, ale może wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby wielu działaczy „Solidarności” nie musiało wyjechać za granicę. Szkoda, bo byli to wartościowi ludzie, których zaangażowanie mogło wolnej Polsce przynieść sporo pożytku. Lukę po nich wypełnili inni, wśród których znaleźli się tacy z niezmiernie wygórowanymi ambicjami. Gdyby „Solidarność” pozostała tylko związkiem zawodowym, to jestem przekonany, że jej dzieje potoczyłyby się innymi kolejami. Niestety, w pewnym momencie za bardzo się upolityczniła i teraz za to płaci.

- Najpiękniejszą kartę w historii „Solidarności” zapisano we wczesnych latach 80. Później po roku 1989 z ruchu wyodrębniło się wiele frakcji i ugrupowań politycznych, co w znacznej mierze osłabiło działalność Związku.

- Nie tylko to. W pierwszych miesiącach po narodzinach „Solidarności” obserwowałem, jak wielu komunistów rzuca legitymacje partyjne i zapisuje się do struktur NSZZ. Nie czynili tego z pobudek patriotycznych. Robili to po to, by ten ruch wykoleić. I to później przyniosło „owoce”.

- W czym upatrywałby Ksiądz Prałat szansy na odrodzenie się Związku?

- Przede wszystkim „Solidarność” musi zająć się działalnością stricte związkową. NSZZ musi wrócić do swych korzeni. Powinien starać się organizować miejsca pracy i chronić już istniejące.

- Na Zachodzie Europy coraz mocniej rozpowszechnia się pogląd, iż to Niemcy są głównymi autorami rozpadu bloku komunistycznego. Skąd się to bierze?

Jan Olbrycht: - Uderzmy się w piersi i powiedzmy otwarcie, przespaliśmy swoją historyczną szansę.
W Polsce każdy wie, że to my doprowadziliśmy do demontażu systemu komunistycznego. Znamy rolę, jaką w tym procesie odegrał Ojciec Święty. Nie zadbaliśmy jednak o to, by złota legenda „Solidarności” była w świecie stale odświeżana. Na dodatek zaczęliśmy obrzucać błotem symbole naszego narodowego zrywu. Przypomnijmy sobie, jak podle przez długi czas był traktowany przez różne gremia, w tym przez media, Lech Wałęsa. Nie rozumieliśmy, że symbole naszej walki są ważne również i dla świata. Doprowadziło to do tego, że opinia międzynarodowa znalazła sobie inne. Mur berliński stał się czytelniejszym hasłem i obrazem przełamania tamtej epoki. Trzeba zresztą powiedzieć, że Niemcy konsekwentnie budowali mit muru. My jedynie możemy im tego pozazdrościć. Na szczęście i z naszej strony nastąpiło pewne przebudzenie. Polscy eurodeputowani zatroszczyli się o dofinansowanie z pieniędzy unijnych obchodów 25-lecia powstania NSZZ „Solidarność”. Z okazji jubileuszu w kraju i w Parlamencie Europejskim będą zorganizowane okolicznościowe wystawy i konferencje. Wraz z rocznicowymi obchodami dawni bohaterowie, stojący teraz po różnych stronach sceny politycznej, pokazują, że są razem. Dają światu czytelny sygnał, że potrafią wznieść się ponad podziały. I to przynosi efekty. Już teraz Niemcy podkreślają, iż bez wydarzeń w Polsce nie byłoby muru berlińskiego, o czym wcześniej jakby trochę zapomnieli. Teraz trzeba tylko zadbać o to, by dobrze wykorzystać nasze kolejne pięć minut. Należy zrobić to ze świadomością, że nawet jeśli nie wszystko ułożyło się tak jak sobie tego życzyliśmy, nie warto dla doraźnych korzyści niszczyć symbolu, który dla całego świata jest czytelnym znakiem zwycięstwa nad komunizmem.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o pomstę do nieba!

2025-05-04 13:24

[ TEMATY ]

kard. Gerhard Müller

Karol Porwich/Niedziela

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kard. Gerhard Ludwig Müller

Kilka dni przed rozpoczęciem konklawe kard. Gerhard Müller, były prefekt Kongregacji Nauki Wiary i nadzieja konserwatywnych katolików na całym świecie, udzielił wywiadu Adamowi Sosnowskiego z wydawnictwa Biały Kruk. Kard. Müller nawiązał do wielu kluczowych kwestii dotyczących wyboru papieża – kim powinien być nowy biskup Rzymu oraz jaki będzie jego stosunek do pontyfikatu Franciszka.

Kardynał odniósł się jednak także do wyzwań stojących przed Kościołem globalnie – i doskonale jest zorientowany w tym, co się dzieje w Polsce. Krytykował antydemokratyczne działania rządu Donalda Tuska, a jego działania wobec księży nazwał wprost – torturą. I co najważniejsze – te kwestie przedstawiane są na obradach kardynałów i mają istotny wpływ na konklawe!
CZYTAJ DALEJ

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

2025-05-06 07:32

[ TEMATY ]

wypadek

Adobe Stock

Siedmiu młodych zakonników z nigeryjskiej wspólnoty Braci Mniejszych Kapucynów zginęło w wypadku drogowym, do którego doszło w sobotę na południu w górzystej części Nigerii.

Z oświadczenia wydanego w poniedziałek przez Johna-Kennedy'ego Anyanwu, kustosza klasztoru kapucynów w Enugu, wynika, że 13 zakonników z katolickiej wspólnoty w Ridgeway w stanie Enugu jechało na południe do Obudy, miasta leżącego w stanie Cross Rover, gdzie odpoczywali w górskim kurorcie Obudu Ranch Resort.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję