Reklama

Oczekiwanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

9 listopada, idąc ulicą Wojska Polskiego, zobaczyłam na wystawach sklepów mikołaje, lampki i bombki. To znak, że tak samo jak w zeszłym roku witryny budynków komercji zapełnią się choinkami, światełkami i - co de facto najważniejsze - paczkami, imitującymi prezenty. Łańcuchy żarówek zabłysną na naszych ulicach, a krasnoludkopodobne gwiazdory zaludnią billboardy. Tymczasem w cieniu wnętrz świątyń pojawią się jedynie białe świece - roratki i skromne adwentowe wieńce.

Skąd ten kontrast? Przyczyna jest prosta. Sklepy, super- i hipermarkety chcą przyciągnąć jak najwięcej klientów na zakupy, których dokonuje się przecież przed świętami, a nie po. Zresztą to, co dzieje się w naszych super-i hiper-, to nic w porównaniu z tym, co można zaobserwować na Zachodzie. Po drugiej stronie Atlantyku, gdzie karta kredytowa jest powszechnym przedmiotem codziennego użytku, Amerykanie - kupujący bez opamiętania - na spłatę przedświątecznych zakupów średnio przeznaczyć muszą równowartość czterech swoich pensji, czyli jedną trzecią rocznego dochodu. Średnio.

Nie chodzi mi o to, by po raz kolejny narzekać na komercjalizację, makdonaldyzację, hamburgeryzację życia społecznego, ani tym bardziej, by oskarżać o nią jakieś dalekie, abstrakcyjne i na wpółezoteryczne siły, jak amerykanizacja, kulturowa presja Zachodu, spisek elit politycznych, dostosowanie prawa do standardów unijnych czy tajemnicza globalizacja: pojęcie-worek, do którego każdy wrzuca to, co chce. Przecież to konkretne, jednostkowe wybory moralne i styl życia poszczególnych ludzi, moje, twoje i każdego z nam znajomych czy nieznajomych, nadają ton życiu społecznemu. Nie będę też powtarzać truizmu, że w naszej kulturze duchowe, wewnętrzne treści świąt są rugowane na rzecz form, objawów zewnętrznych i dekoracji; że od spowiedzi przedświątecznej, czyli oczyszczenia duszy, większą uwagę przykładamy do sprzątnięcia mieszkań. Zapominamy, że Boże Narodzenie jest przede wszystkim świętem religijnym, a dopiero w drugiej kolejności powinna być tradycja, obyczaj czy " rodzinność", pojmowana jako wartość towarzyska. Lecz właśnie na gruncie tych jednostkowych wyborów warto zauważyć, że robimy sobie ogromną krzywdę, zapominając o Adwencie, czyli oczekiwaniu, o czasie wyciszenia i ascezy, który ma przygotować nas duchowo do świąt. Jeśli zaś święta są poprzedzone dwumiesięcznym bez mała, komercyjnym świętowaniem, rozpływają się, przestają być czasem szczególnym, są jednym ze spowszedniałych już długich weekendów, niewiele różniącym się od urozrywkowionej codzienności. A przecież święto, to czas zatrzymania się, czas sakralny, czas odmienny. Kiedy zaś świętujemy bez ustanku, to odbieramy sobie szansę na pogłębioną radość i przeżycie jakiegokolwiek święta.

Ale robimy krzywdę nie tylko samym sobie, aktywnie napędzając ten wir komercji. Wydajemy mnóstwo pieniędzy na rzeczy zbędne, podczas gdy obok nas walczą o przetrwanie rzesze tych, których nie tylko nie stać na świętowanie - oni nie mają podstawowych środków do życia.

Nie będę też oburzać się na reklamy, perfidnie w celu komercyjnym odwołujące się do związanych z Bożym Narodzeniem wartości rodzinnych, do z natury swej niehandlowej sfery uczuć, nawet do symboli religijnych. To od naszych jednostkowych wyborów zależy, czy będziemy kupować produkty i odwiedzać sklepy dokonujące takich nadużyć. Jest sprawą naszego sumienia, czy uwierzymy billboardom, że od narodzonego Jezusa ważniejszy jest Mikołaj, koniecznie z wypchanym workiem. Czy pójdziemy za wezwaniem "święty jest zajęty, sam kup prezenty". A może pieniądze przeznaczymy na pomoc najuboższym, weźniemy udział w akcjach charytatywnych, a naszych bliskich obdarzymy w tym czasie czymś dużo trudniejszym: gestem miłości, czułością, spędzeniem z nimi czasu na rozmowie, na próbie nawiązania kontaktu, zrozumienia ( a nie manipulowania, wychowywania). Może spróbujemy zobaczyć w ich oczach iskrę Boga, który mieszka w każdym człowieku. Może zaczniemy słuchać, co mają do powiedzenia, zamiast tylko od nich żądać i wymagać.

A może zamiast iść na zakupy, pójdziemy na Roraty? Może otworzymy drzwi naszych domów i naszych serc, do których od dawna puka "Twój Bóg zakochany z miłością niewzajemną"?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Życie i śmierć Samarytan z Markowej - rocznica beatyfikacji Rodziny Ulmów

2025-09-10 06:10

[ TEMATY ]

święci

Beatyfikacja Rodziny Ulmów

Ulmowie

bł. rodzina Ulmów

Marzena Cyfert

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Relikwie bł. Rodziny Ulmów

Dziś, 10 września, przypada druga rocznica beatyfikacji rodziny Ulmów. W marcu 1944 roku Józef i Wiktoria, wraz z siedmiorgiem ich dzieci, zostali zamordowani przez Niemców za udzielenie schronienia Żydom. Warto przypomnieć kim byli na co dzień Józef i Wiktoria, zwani Samarytanami z Markowej, czym żyli, jakie mieli pasje oraz jak wyglądało ich życie oraz śmierć.

Był synem Marcina i Franciszki z domu Kluz. Jego rodzice mieli trzyhektarowe gospodarstwo, w którym pomagał od najwcześniejszych lat. Skończył czteroklasową szkołę powszechną, a w 1921 roku został powołany do odbycia służby wojskowej. W 1929 roku rozpoczął naukę w szkole rolniczej w Pilźnie, którą ukończył z bardzo dobrym wynikiem.
CZYTAJ DALEJ

Papież o ataku Izraela na Hamas w Katarze: „sytuacja bardzo poważna”

2025-09-09 19:25

[ TEMATY ]

Hamas

Anna Katarzyna Emmerich

Papież Leon XIV

atak Izraela

Vatican News

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Opuszczając papieską rezydencję w Castel Gandolfo, Leon XIV krótko odpowiedział na pytania dziennikarzy dotyczące bombardowania w Dosze: „Nie wiemy, dokąd zmierzają wydarzenia. Musimy się dużo modlić, a jednocześnie dalej działać i nalegać na pokój”. Odnosząc się do rozkazu ewakuacji w Gazie, Papież powiedział, że próbował skontaktować się z tamtejszym proboszczem: „Nie mam żadnych wiadomości”.

Leon XIV mówi o „naprawdę bardzo poważnych wiadomościach”, odnosząc się do izraelskiego bombardowania w Katarze, wymierzonego w niektórych przywódców Hamasu. W ataku ucierpiało kilka budynków mieszkalnych w stolicy. Papież został dziś zapytany o tę kwestię przez dziennikarzy, kiedy opuszczał rezydencję w Castel Gandolfo, dokąd przybył na niespełna jeden dzień wczoraj wieczorem.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa Sióstr Serafitek

2025-09-10 10:28

kl. Michał Fijałka

W modlitwie uczestniczyły Siostry z całej Polski

W modlitwie uczestniczyły Siostry z całej Polski

Siostry Serafitki obchodziły VII rok nowenny związane z przygotowaniem do 200. Rocznicy urodzin bł. Małgorzaty Szewczyk, założycielki Sióstr Serafitek. Obchody uroczystości miały miejsce w archikatedrze przemyskiej, przewodniczył im abp Adam Szal.

W programie uroczystości znajdowała się prezentacja z związana z historią Sióstr Serafitek w Przemyślu, konferencja ks. Piotra Baraniewicz oraz zwiedzanie Przemyśla szlakiem Sióstr Serafitek. Centralnym punktem uroczystości była Eucharystia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję