Reklama

Z kart sztambucha pamięci (3)

Niedziela przemyska 4/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. prał. Władysław Szubarga - to o nim chciałem napisać dziś parę słów. Może najpierw pewne wydarzenie. Kiedy już jako tako zadomowiłem się w Pysznicy, przyjechali mnie odwiedzić moi rodzice. Nie wiedząc, gdzie mieszkam, poszli w stronę wejścia do plebanii. Na ich przywitanie wyszedł, całkiem przypadkowo ks. Władysław. Jak zwykle gorąco ich powitał, zaprosił na herbatę i potem zawołał mnie. W końcu zabrałem rodziców do siebie. Usiedliśmy i zaczęliśmy pogawędkę. Moją uwagę zwróciło jednak dziwne zachowanie taty. Siedział, rozmawiał, ale ciągle patrzył na swoje ręce i robił to w sposób dla mężczyzny niezwyczajny. Tak może patrzeć na ręce kobieta, która wyszła dopiero co z salonu kosmetycznego. Wreszcie, po długiej chwili obserwacji zapytałem tatę:
- Co tata przegląda tak swoje ręce. Bolą?
- Nie, nie bolą, ale zobacz. To są ręce wiejskiego chłopa.
- To wiem.
- Ale, kiedy twój ksiądz proboszcz witał się ze mną, to na chwilę zamarłem z podziwu. On ma takie spracowane, popękane od pracy ręce.
Do tego dialogu dołączyła się mama:
- Wiesz, gdyby się nie przedstawił, to bym pomyślała, że on tu zarabia.
Prałat rzeczywiście na tej parafii był jak św. Paweł, który własnymi rękami pracował na swoje utrzymanie. Odziedziczył po ks. Pyziku, swoim poprzedniku, sporo pola. W tym czasie większość parafian pracowała w dobrze prosperującej Hucie, wielu dorabiało w Ameryce. Pole nie przynosiło żadnych profitów, ale Prałat nie mógł się z nim rozstać. Wiele by można historyjek snuć na temat tego pola, może i kiedyś do tego dojdzie. Ale pole nie przysłaniało mojemu proboszczowi posługi kapłańskiej. Przeżył na tej parafii wiele. Urodzony w podjasielskim Dębowcu w 1914 r., zaraz po święceniach trafił na placówkę do Turbii, gdzie proboszczem był wówczas ks. Marek, serdeczny kolega ks. Balickiego. Ksiądz Prałat, pamiętający dzisiejszego Błogosławionego z seminarium, miał dla niego kult szczególny. Trwał pontyfikat Jana Pawła II. Mimo panującego jeszcze systemu, organizowano kolejne pielgrzymki do Wiecznego Miasta na spotkanie z Papieżem. Nieraz namawiałem Księdza Prałata na taki wyjazd. Jego odpowiedź była niezmiennie taka sama:
- Nie pojadę. Ale wiesz, kiedy pojedziemy i to razem?
- No, kiedy? - pytałem bez przekonania.
- Na beatyfikację ks. Balickiego.
- Kiedy to będzie?
- Zobaczysz, że niedługo. Wtedy sprzedam ostatnie spodnie i pojedziemy.
Nie doczekał, chociaż miał rację w swojej intuicji wiary.
Pan Bóg dziwnie pisze historie ludzi. Nigdy nie myślałem, że kiedyś będę pisał książkę o ks. Balickim. Zawsze kojarzył mi się jako monument świętości, na który patrzyło się z lękiem, podziwem i świadomością niedościgłości wzoru. Widać potrzebny był ten pobyt w Pysznicy, by dzięki Księdzu Prałatowi spotkać się ze świętym także w aspektach jego ludzkich „wymiarów”. To właśnie Ksiądz Prałat, zakochany w ks. Balickim, opowiedział mi najpierw historię słynnych rekolekcji w seminarium.
Ks. Balicki był już wówczas na emeryturze, ale chodził na wszystkie konferencje rekolekcyjne dla kleryków. Owego roku głosił je jakiś znany kaznodzieja, którego nazwiska nie pamiętam.
- Wiesz, cisza w kaplicy. Kaznodzieja nabiera pędu. Zaczyna grzmieć swoim tubalnym głosem, a tu nagle słychać z chórku sążniste chrapanie.
Uśmiechnąłem się dyskretnie, bo już to widzę, wszak Prałat robił to dokładnie tak samo. Zawsze na różnych spotkaniach, kongregacjach, inaczej niż moi rówieśnicy, siadałem w pierwszym rzędzie obok Księdza Proboszcza. Ks. Władysław, a jakże, wyjmował z mocno pofatygowanej teczki notatnik, długopis i zaczynał z powagą słuchać słów referenta czy kogoś innego. Wiedziałem, po pewnym czasie, że to długo nie potrwa. I nie myliłem się. Po kilku minutach długopis lądował na ziemi, głowa Księdza Prałata na piersi i za moment - wiedziałem - rozlegnie się chrapanie. Wtedy poszturchiwałem swego przełożonego, a on budził się. Niemal zawsze chwytał za teczkę, jakby już chciał wychodzić, więc go powstrzymywałem i historia zaczynała się na nowo.
- No więc, kontynuował Ksiądz Prałat, kiedy rozległo się to chrapanie, kaznodzieja na chwilę zamilkł, a zaraz potem swoim tubalnym głosem niemal zakrzyknął: - Obudźcie tę trąbę jerychońską! W kaplicy zrobiło się cicho, wszyscy bowiem wiedzieli, że z powodu wieku i choroby zdarzało się to świątobliwemu rektorowi ks. Balickiemu. Ktoś jednak widać go obudził i konferencja potoczyła się dalej. Na refektarzu profesorów pewnie ktoś objaśnił rekolekcjoniście sprawę i potem kilka konferencji zaczynał od przepraszania.
Opowiedział mi też mój proboszcz historię z Turbii. Ks. Balicki kilka razy w roku przyjeżdżał do ks. Marka. Zostawał na noc i wieczorem zaczynali swoje koleżeńskie pogaduszki. Przeciągały się one długo w noc i zdarzało się, że gość usypiał. Ks. Marek miał jednak sprawdzony sposób ożywiania swego interlokutora. Wiedział, że ks. Balicki nie bardzo zachwycał się Piłsudskim, cierpiał z powodu jego odejścia z Kościoła. Widząc, że dialog został przerwany, głośno judził:
- Wiesz Jasiu, ale ten Piłsudski to nie taki całkiem zły człowiek.
Przyszły błogosławiony natychmiast się budził, ożywiał i ripostował:
- Co ty mówisz, jak możesz tak w ogóle myśleć...
Rozmowa toczyła się dalej i nie dotykała bynajmniej spraw politycznych.
Tak więc podczas tych rozmów zaczynałem coraz bliżej przyjaźnić się z Błogosławionym, na beatyfikację którego mieliśmy jechać razem z moim Księdzem Proboszczem. Niestety, Ksiądz Prałat nie doczekał tego dnia, a szkoda, bo nie trzeba było wydawać wielkich pieniędzy, tylko po prostu pojechalibyśmy do Krakowa. Ale wiem, że spotkali się wcześniej w niebie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Indie rozpoczęły akcję militarną przeciwko Pakistanowi

2025-05-06 23:25

Adobe.Stock

Indie poinformowały w środę rano czasu lokalnego, że rozpoczęły operację militarną przeciwko Pakistanowi, uderzając w "infrastrukturę terrorystyczną" zarówno w Pakistanie, jak i w administrowanym przez Pakistan Kaszmirze. Ministerstwo obrony przekazało, że nie zostały zaatakowane cele militarne.

"Te kroki podjęto w następstwie barbarzyńskiego ataku terrorystycznego w Pahalgam" – poinformowało Ministerstwo Obrony Indii w oświadczeniu. "Żadne pakistańskie obiekty wojskowe nie zostały zaatakowane. Indie wykazały się znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod wykonania".
CZYTAJ DALEJ

Licheń: 150. zebranie plenarne przełożonych żeńskich zgromadzeń zakonnych

2025-05-06 15:24

[ TEMATY ]

siostry

Licheń

zebranie plenarne

żeńskie zgromadzenia zakonne

Hubert Gościmski

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

Siostry podczas odnowienia ślubów zakonnych 2 lutego w świdnickiej katedrze

150. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Żeńskich Zgromadzeń Zakonnych potrwa od 6 do 8 maja w Licheniu. W obradach weźmie udział ponad 160 sióstr - przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Tematem przewodnim spotkania będzie "Życie konsekrowane w dobie 'popołudnia chrześcijaństwa'. Wezwanie do głębi". W ciągu trzech dni zagadnienie to poprowadzi w formie wykładów S. prof. Beata Zarzycka ZSAPU, profesor uczelni Instytutu Psychologii Wydziału Nauk Społecznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: nowy rekord - 55 meczetów w całym kraju

2025-05-06 22:24

[ TEMATY ]

meczet

Portugalia

PackShot/Fotolia.com

Na terenie Portugalii działa rekordowa liczba meczetów - co najmniej 55, wynika z najnowszych statystyk władz tego kraju. Większość z muzułmańskich świątyń działa na terenie stolicy kraju, Lizbony, bądź na jej przedmieściach.

Jak odnotowują portugalskie media w zdominowanej przez katolików Portugalii, przybywa nie tylko wyznawców islamu, głównie imigrantów zarobkowych z Azji Środkowej, jak też muzułmańskich domów modlitewnych. Część z planowanych meczetów jest, jak odnotowują media, blokowane przez władze samorządowe w związku z brakiem odpowiednich decyzji urzędowych. Zaznaczono, że w niektórych gminach, jak np. w Samora Correia, w środkowej Portugalii, nasilają się protesty lokalnej społeczności, zdominowanej przez katolików, przeciwko budowie meczetu. Jedną z kontestowanych przez okoliczną ludność kwestii jest lokalizacja meczetu, który miałby stanąć naprzeciwko jednostki straży pożarnej, co zdaniem krytyków tej budowli, zagrozi bezpieczeństwu mieszkańców portugalskiej gminy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję