Razem z nią akcję prowadziła s. Joanna, pijarka, która opowiedziała, jak odkryła plan Boga na własne życie. – Przy parafii prowadziłam scholę i grupy młodzieżowe, bo lubię pracę z dziećmi i młodzieżą – mówi s. Joanna. – Rozmawiałam z Bogiem o swoich planach, marzeniach i pewnego dnia pojawiła się myśl, by zostać siostrą zakonną, ale odrzuciłam ją. Myśl jednak wracała i tak niespodziewanie przez Facebook poznałam siostry pijarki. Zobaczyłam, że to, co one robią, to jest właśnie to, co ja uwielbiam robić. Moje pragnienia i marzenia zaczęły się łączyć. Lepszego scenariusza na życie sama bym sobie nie wymyśliła. Dzisiaj jest bardzo szczęśliwą pijarką i dziękuję Bogu, że to się tak potoczyło. Realizuję swoje pasje, pragnienia i marzenia, będąc siostrą. Głęboko wierzę, że tylko z Bogiem możemy spełniać marzenia, bo On jako nasz Stwórca i Zbawca, wie co dla nas jest najlepsze.
Siostry prosiły o modlitwę, aby były wierne temu, co Bóg zapoczątkował w Kościele przez charyzmat św. Pauli Montal, oraz by nie zabrakło młodych, odważnych kobiet, które zapragną służyć Bogu, pracując w szkołach z dziećmi i młodzieżą. Zgromadzenie, czyli Instytut Córek Maryi Sióstr Szkół Pobożnych, założyła św. Paula Montal w Hiszpanii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Siostry pragną wcielać w życie motto św. Józefa Kalsancjusza, założyciela Zakonu Pijarów: „Pobożność i nauka” i św. Pauli Montal „Ratować rodziny”, ucząc dziewczęta bojaźni Bożej przez misję edukacyjną, łącząc wiarę z kulturą i nauką. W Polsce zgromadzenie działa od 1990 r. i prowadzi szkoły w Krakowie i Rzeszowie.
S. Monika i s. Joanna 29 września w ramach podczas niedzieli powołaniowej spotkały się z wiernymi parafii pw. św. Jana Berchmansa w Gorzkowie – Trzebniowie na zaproszenie proboszcza ks. kan. Bogumiła Kowalskiego.
Wcześniej gościły w parafii św. Bartłomieja Apostoła we Włodowicach. Kościół w tej miejscowości ma szczególne znaczenie dla s. Moniki, która pochodzi z Żywca i stamtąd w 2000 r. pielgrzymowała na Jasną Górę. Tam podczas wieczornej modlitwy z wystawieniem Najświętszego Sakramentu, kiedy śpiewano „Nie bój się, wypłyń na głębię”, zaczęło się rodzić w niej powołanie zakonne. Potem kolejny raz poszła na pielgrzymkę i w tym kościele żarliwie modliła się o dobre rozeznanie i trafiła do sióstr pijarek. Kilka lat temu w drodze do Częstochowy wraz współsiostrą przejeżdżała przez Włodowice. Zatrzymała się, by w tym kościele podziękować za powołanie. Wtedy Ksiądz Proboszcz zaprosił siostry najpierw na lody, na potem na niedzielę powołaniową.