Reklama

Na krawędzi

Polskie słowa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Poprzedni felieton, ten o polskości oglądanej z perspektywy rosnącej emigracji, wywołał żywe reakcje Czytelników. Jeden z przyjaciół mocno się zirytował, inny wyraził ochotę dalszej rozmowy na ten temat, bo - jak stwierdził: - Sam nie wiem, jak ta „polskość” ma sobie zapewniać koegzystencję z galopującą globalizacją, a równocześnie z kwitnącymi nacjonalizmami. O polskości i patriotyzmie na pewno trzeba rozmawiać, na pewno trzeba znaleźć ich miejsce w świecie z jednej strony globalizującym się, z drugiej - pełnym szowinizmów i nienawiści.
Każe mi przyjaciel umieścić rozmowę o polskości między globalizacją a nacjonalizmem. Może tak trzeba, ale przecież oba te słowa są tak niejednoznaczne, tak rozmaicie rozumiane… W słowie „globalizacja” jest otwarcie się świata, możliwość spotkania ludzi i kultur bardzo dotąd od siebie odległych, jest szansa na rozwój i przezwyciężenie głodu, jest miejsce na ludzką solidarność, gdy po trzęsieniu ziemi w dalekim Iranie walizki i sprzęt natychmiast szykuje polska ekipa ratownicza. Ale jest w tym słowie także przymus ujednolicania światowych cywilizacji zgodnie z jednym, zachodnim wzorcem, jest podporządkowanie interesów lokalnych wielkiemu biznesowi, dyktat najsilniejszych. O jakiej globalizacji mówimy? Albo słowo „nacjonalizm” - brzmi mi w nim miłość do własnego narodu, do jego kultury i tradycji, słyszę w nim szacunek do dziedzictwa ojców i każdego dobra, które wytworzył kochany naród. Ale znajduję w tym słowie także pohukiwania szowinistyczne, nienawistne - to wtedy, gdy jeden naród chce się wywyższać nad inne, kiedy czuje się uprawniony do życia kosztem innych lub gdy budując (wywalczając) własne dobro, nie chce brać pod uwagę potrzeb innych narodów. O jakim nacjonalizmie mówimy?
Chciałbym popatrzeć optymistycznie, dostrzec dobre strony globalizacji (tym bardziej, że jest ona zapewne nieunikniona), wyakcentować dobre strony zdrowej miłości do swojego narodu. I teraz zasadnicze pytania: Gdzie tu miejsce na polskość? Dlaczego ją cenić, dlaczego rozwijać, dlaczego pokazywać z dumą światu jako ważny fragment ogólnoludzkiego dorobku? Dlaczego myśleć o tym, jak zadbać o przechowanie polskości przez naszych współczesnych emigrantów? Pewnie każdy ma swoje motywacje i swoje odpowiedzi - jestem ich bardzo ciekaw. Moja odpowiedź na pytanie: Dlaczego? - wiąże się z kilkoma polskimi słowami, w zasadzie z polską pracą nad nimi. A czeka na mnie jeszcze pytanie: W jaki sposób?
O jakie słowa w polskiej tradycji toczył się twórczy spór? Które to słowa były tak ważne i spór na tyle ważny, że warto go nadal toczyć? Oto słowo „wolność”, jedno z najpiękniejszych polskich słów. Umieliśmy o nią walczyć, oddawać za nią życie, potrafiliśmy także walczyć o wolność cudzą, więcej - cudzą wolność w wielu krajach potrafiliśmy twórczo budować. Ale w naszej zbiorowej pamięci jest i złota wolność szlachecka, jest straszna swawola, jest i to przekonanie, żeśmy wspaniali w walce o wolność, ale gdy już ją zdobędziemy...
Albo słowo „tolerancja”, przedmiot naszej wielkiej chluby. To nie tylko „państwo bez stosów”, to również zaproszenie litewskich bojarów do szlacheckich herbów, to tradycja dialogu religijnego zamiast wojen religijnych, to przepiękna tradycja ewangelizacji bez przemocy, drogą argumentów, daru przyjaźni. Ale jest w tej naszej tradycji także inne znaczenie słowa „tolerancja”, która tak naprawdę jest obojętnością i indyferentyzmem, jest też w niej oportunistyczna zgoda na zło, podczas, kiedy powinna być tylko zgoda na człowieka.
A słowo „rodzina” - jesteśmy chyba najbardziej rodzinnym narodem w Europie, nasza kultura rodziła się w szlacheckim dworku i w chłopskiej chacie. To kultura z ogromnym szacunkiem dla kobiety - żony i matki, to kultura stawiająca wielkie wymagania mężczyźnie, którego pierwsze i najważniejsze powołanie to ojcostwo. Ale nie możemy zapomnieć - by się nie odrodziły - o takich cechach tej rodzinności, jak dulszczyzna, jak rodzinny egoizm i sobkostwo. „Moja chata z kraja”, nic, co wspólne, mnie nie interesuje…
Słowo „solidarność”, któremu bieżąca polityka odebrała tyle wdzięku, ale które przecież należy do najpiękniejszych polskich słów. Jest w nim niezgodna na to, by człowiek wobec nieszczęścia - na przykład wobec represyjnego państwa - był sam. Solidarność, która wymaga poświęcenia, ofiary, przezwyciężenia strachu. Ale - niestety - bywa, że przybiera ona czasem formę klikowości, ułatwia lojalność aferzystów.
Jest tych słów daleko więcej. Polskie słowa, choć oczywiście w innych językach są ich odpowiedniki. Polskość dała im specyficzny sens, polskie zmaganie z nimi, budowanie ich znaczenia mimo słabości i przeciwności jest wartością, której nie wolno zgubić. Słowa przyciągające…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Włodarczyk do salezjanów: pokora istotna w dialogu synodalnym

2024-04-17 17:54

[ TEMATY ]

salezjanie

Bp Krzysztof Włodarczyk

Karol Porwich/Niedziela

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

„Istotną postawą w dialogu synodalnym jest pokora, która skłania każdego do bycia posłusznym woli Bożej i sobie nawzajem w Chrystusie” - uważa bp Krzysztof Włodarczyk, który był gościem XV Kapituły Inspektorialnej, jaka odbywa się w Pile. Uczestniczą w niej salezjanie z wielu krajów.

Ważnym wydarzeniem, wpisującym się w obrady członków Inspektorii św. Wojciecha, jest głos przedstawicieli II Kapituły Młodych, jaka miała miejsce w 2023 r. w Lądzie nad Wartą. Pomaga on salezjanom zweryfikować jakość pracy i wierność powołaniu. - Od kapłanów oczekujemy przede wszystkim, by byli, uczestniczyli w naszym życiu. By byli autentyczni i żyli charyzmatami. Cieszymy się, że podczas takiego wydarzenia, jakim jest kapituła, mamy swój głos. Oznacza to, że jesteśmy ważni, a księża chcą usłyszeć to, co mamy do powiedzenia - powiedziała Ewa Budny, która zaangażowana jest na co dzień w bydgoskim Oratorium „Dominiczek”.

CZYTAJ DALEJ

Jak wygląda moja wiara Jezusowi?

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Chrystus Pantokrator w chwale/fot. Grażyna Kołek

Rozważania do Ewangelii J 6, 35-40.

Środa, 17 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Elektrośmieci dla misji

2024-04-18 09:03

Ks. Stanisław Gurba

Kolejne kilogramy starych telefonów, tabletów i baterii zostały przekazane do Fundacji Missio Cordis w ramach projektu „Zbieram to w szkole” realizowanego przez Szkolne Koło Caritas przy Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Staszica w Ostrowcu Świętokrzyskim.

- Tym razem otrzymaliśmy wsparcie parafii Ćmielów i Szewna, bo tam młodzież licealna w okresie Wielkiego Postu zorganizowała kolejną już zbiórkę elektrośmieci. To właśnie dzięki temu, że do szkoły uczęszcza młodzież z różnych parafii możemy realizować akcję w różnych miejscach. Bardzo dziękuję księżom proboszczom za otwartość i umożliwienie realizacji akcji społecznych - mówił ks. Stanisław Gurba, koordynator projektu. Surowce zostały posegregowane i wysłane do Fundacji. Następnie trafią do firm recyklingowych, a pozyskane środki pieniężne zostaną przekazane na budowę studni w krajach misyjnych. Natomiast szkołom, które biorą udział w projekcie przyznawane są punkty, które potem można wymienić na drobne nagrody.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję