Reklama

Katolicki Dom Kultury w Racławicach

„Arka” - środowisko dobra

Niedziela sandomierska 38/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Krzysztof Sudoł: - 10 lat temu, o czym przypomniał nam jubileusz „Arki”, wszystko się zaczęło. Proszę przybliżyć Czytelnikom „Niedzieli Sandomierskiej” początki istnienia Katolickiego Domu Kultury. Skąd się wziął pomysł Domu Katolickiego, dlaczego właśnie „Arka”?

Ewa Sęk: - Właściwie więcej niż 10 lat temu, bo mówiąc o inicjatywie powstania Katolickiego Domu Kultury, należy cofnąć się jeszcze kilka miesięcy wstecz: wtedy właśnie obchodziliśmy 10-lecie Zespołu Pieśni i Tańca „Racławice” i z tej okazji poprosiliśmy bp. Wacława Świerzawskiego o przybycie do nas. Tuż przed tym spotkaniem z Biskupem Wacławem, dzień wcześniej wieczorem, olśnienie - pomyślałam sobie, że jeżeli istnieją szkoły katolickie, istnieją różne organizacje katolickie, to właściwie czemu nie mógłby zaistnieć Katolicki Dom Kultury. Takie pytanie zadałam Biskupowi Ordynariuszowi: czy istnieje katolicki dom kultury, czy wie coś na ten temat. Biskup stwierdził że nie, że nie ma takiego katolickiego domu kultury i wobec tego zapytałam, czy moglibyśmy taki katolicki dom kultury stworzyć.

- Jaka była reakcja Biskupa Wacława na tę dość śmiałą propozycję, i mocno oryginalną, dodajmy…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Biskup Ordynariusz podchwycił tę myśl z radością - myślę, że był mile zaskoczony taką inicjatywą, niemniej postawił nam wtedy dwa warunki: zorganizowanie grupy osób, które nazwałyby się zgromadzeniem założycieli - czyli taką grupą inicjatywną, która chce rzeczywiście powstania takiej instytucji, żeby to był rzeczywiście katolicki dom kultury; i drugi - popracowanie nad statutem, czyli nad prawnymi podstawami, które dawałaby tez zarys nie tylko prawnej struktury, ale i celów istnienia katolickiego domu kultury. Oczywiście znalazła się grupa osób, która podpisała się pod taką inicjatywą: wówczas był to przekrój osób, które reprezentowały środowisko niżańskie, chociaż w składzie tej grupy były osoby również spoza Niska, głównie chodziło o to, żeby podpisały się pod tym samorządowe władze gminy i miasta Nisko oraz proboszcz parafii Racławice, proboszcz parafii niżańskiej reprezentanci różnych środowisk, np. nauczycielskich, osób znaczących w środowisku, czy takich społeczników jak prezes Towarzystwa Przyjaciół Zespołu Pieśni i Tańca „Racławice”.

- Przymiotnik „katolicki” w nazwie instytucji określał codzienność funkcjonowania Domu, a jednocześnie mógł prowokować pewne zdziwienie niektórych osób co do konieczności istnienia takiej instytucji. Jest zespół „Racławice”, jest ośrodek kultury, więc czy musi być on koniecznie „katolicki”?

Reklama

- Tak! Codzienność „Arki” i kierunek naszych starań, aby dzieci i młodzież były wychowywane w duchu katolickim, duchu patriotycznym, był i jest zawsze oczywisty. Praktycznie to, że doszliśmy do takiego wniosku, takiego pomysłu, było jedynie zwerbalizowaniem tego, co już miało miejsce. Natomiast rodziło to pytania wielu osób zarówno z kręgów działalności kulturalnej, tych, którzy nas znali, jak i myślę osób związanych bezpośrednio z Kościołem. Ci pierwsi pytali często dlaczego katolicki, a nie normalny, rozumiejąc że katolicki wykracza poza te przyjęte normy. Mnie osobiście to w jakiś sposób oburzało, ale starałam się sama wówczas lepiej rozumieć naszą intuicję i odpowiadać na takie pytania. Osoby związane z Kościołem przejawiały troskę o to, czy my podołamy temu wyzwaniu, byśmy podpisując się w nazwie, sami umieli być temu wierni? Czułam na sobie taką wielka odpowiedzialność, żeby nie przynosić wstydu temu mianu i po drugie czy osoby, które nie są przyjazne Kościołowi, nie skierują w naszą stronę wówczas takich działań, które będą nam bardzo utrudniały realizowanie właśnie takich zadań, które wiążą się z katolickim domem kultury.

- A skąd się wzięła nazwa Domu Kultury? Dlaczego akurat „Arka”?

Reklama

- Nazwy dla naszego Domu poszukiwaliśmy przez jakiś czas i wybraliśmy tę, aby podkreślić istotne dla naszej działalności elementy. Symbol ochrony tych najważniejszych wartości, które chcielibyśmy przenieść w przyszłość - przenieść, to znaczy nie tyle zachować jako relikt, ale żeby właśnie w „Arce”, w żywych ludziach, zachowywać, przenosić wartości najistotniejsze, najżywotniejsze dla naszego narodu, dla nas, którzy określamy się jako chrześcijanie, jako katolicy - aby na tym niesamowitym wirażu ścierania się cywilizacji życia i cywilizacji śmierci te wartości były u nas żywotne. Żeby „Arka” była takim miejscem, gdzie one są chronione, żeby przetrwały przy tym naprawdę potężnym zalewie antywartości i przy tym potopie, wielkim potopie. Wracając do tych dróg, które „Arka” przemierzała przez te lata, myślę że odpowiedź na wiele pytań, które były stawiane na początku - te odpowiedzi właściwie przynosił czas. My sami nawet nie mogliśmy przewidywać, że obrany tak czytelnie kierunek naszej pracy przyniesie aż taka obfitość owoców, którymi my dzisiaj możemy się cieszyć i że rzeczywiście będzie to odgrywało aż taką wagę dla wielu osób i tych młodych, i dla rodzin, dla rodziców, dla środowiska racławickiego, niżańskiego, no i jak się okazało dla diecezji sandomierskiej.
Jestem wdzięczna wielu osobom, które wspierały nas w tym czasie - tych osób jest tak wiele, że nie jest możliwe wymienienie wszystkich, niektórzy nawet pozostają anonimowi. Strategiczną rolę odegrał w tym bp Wacław Świerzawski i nasi pasterze diecezji sandomierskiej - nasi wielcy przyjaciele: bp Marian Zimałek - był współtwórcą naszego statutu jako prawnik prawa kanonicznego (pomagała nam w tym również Janina Sagatowska jako prawnik), bp Edward Frankowski - wielki przyjaciel, z ogromnym sercem traktował nasze sprawy, nas zgromadzonych we wspólnocie, no i wreszcie bp Andrzej Dzięga, który obecnie nie tylko kontynuuje linię obraną przez bp. Świerzawskiego, ale tak wiele od siebie darów serca, których nawet nie moglibyśmy oczekiwać, ani o nie prosić, ofiaruje nam nieustannie. Mamy nadzieję, że nasza praca pomimo naszych niedoskonałości, słabości będzie przynosiła wiele dobra i że to dobro będzie bronić sensu istnienia właśnie Katolickiego Domu Kultury „Arka”, który w pewnym momencie przybrał imię św. Jadwigi Królowej, odzwierciedlając niejako właśnie to, o co chodziło w jej charyzmatach: abyśmy wszyscy coraz więcej pracowali nad naszym chrześcijaństwem, abyśmy byli świadomi godności, abyśmy dążyli do wiary światłej, aby nie poprzestawać na tradycji, ale doszukiwać się znaczeń symboli, które tradycja w sobie mieści, abyśmy umieli wyrzekać się tego, co się mieści w słowie, ja na rzecz tego, co znaczy „my” i co znaczy, że Chrystus w nas mieszka.

- Gdyby przyszło wskazać Pani Dyrektor na najważniejsze wydarzenie w ciągu 10-letniej działalności Katolickiego Domu Kultury „Arka”, to byłoby nim…

Reklama

- Spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Zdecydowanie! Tutaj, na ziemi sandomierskiej, podczas jego pielgrzymki w 1996 r., ale zaraz potem także w Castel Gandolfo, kiedy doświadczyliśmy niezwykłego i na miarę wielu epok, a nas dotyczącym osobiście, wydarzenia. Kiedy biorę do ręki kronikę pontyfikatu Jana Pawła II, to pod datą 29 sierpnia 1999 r. my tam jesteśmy: to mi uświadomiło, że Ojciec Święty odegrał niesamowicie ważną rolę w życiu „Arki”. To spotkanie, to jego spojrzenie na nas, godzinny koncert, podczas którego byliśmy razem z nim. Dzieci i młodzież urodzeni i wychowani w latach jego pontyfikatu - mogliśmy pokazać Papieżowi, ze żyjemy naszą kulturą, naszą historią, że pielęgnujemy wielkie i bogate polskie dziedzictwo, wyśpiewując i tańcząc pieśni regionalne. Godzinny koncert - to się nie zdarza: zespół z maleńkiej wsi Racławice - to niebywałe. Ojciec Święty był tylko dla nas. Dzieci i młodzież mogły podchodzić do niego, składając u jego stóp wieniec dożynkowy z ziół bieszczadzkich, z kłosów sandomierskich, także album dzieci z diecezji sandomierskiej Który jak Chrystus kochasz wszystkie dzieci (ponad 1000 prac napłynęło i powstał bardzo ładny album). Ojciec Święty błogosławił nam, modlił się z nami - to największe wydarzenie w 10-leciu naszej „Arki”, no i w historii naszego życia. Ojciec Święty jest cały czas z nami obecny: uczestniczyliśmy w jego pogrzebie, pielgrzymowaliśmy w czerwcu tego roku do jego grobu. Znowu nas przyjął na audiencji. Prawie jak wtedy.

- Czas jubileuszowy jest zawsze momentem wyrażania wielkiej wdzięczności za to, co się dokonało, ale i jednocześnie czasem spojrzenia w jutro, w nadchodzącą przyszłość. Jak Pani Dyrektor i Zespół „Arki” patrzy w nadchodzące nowe dni?

- Jestem bardzo dobrej myśli. Czuję, że jesteśmy pod szczególną opieką Pana Boga, Matki Bożej Królowej Polski i św. Jadwigi - ta opieką wyraża się przez ręce wielu naszych przyjaciół, którzy nam towarzyszą na co dzień. Mimo że zło się pleni, jesteśmy gotowi iść nadal obraną drogą i chcemy zasiewać dobro. Cieszy mnie to, że „Arka” jest coraz bardziej postrzegana jako środowisko dobra, które się rozprzestrzenia. Na naszym jubileuszu był obecny Ordynariusz i wiceminister Edukacji Narodowej - i w ich zamyśle jest plan, aby koncepcja wychowania przez sztukę, przez formy artystyczne, zaistniała w życiu pedagogów, jako program realizowany w pracy z dziećmi i młodzieżą. Dlatego też widzę piękną przyszłość i dla „Arki” i wartości, które w „Arce” żyją. Polska ma dużo do zaoferowania Europie i światu i cieszę się, że przez ręce ludzi „Arki” to także się odbywa i dokonuje. Chcemy służyć dobru. Pragnę też wyrazić podziw dla dzieci i młodzieży z „Arki” i szkół, do których przyjeżdżamy w ramach „Eutrapelii”, że się nie boją trudnych wyzwań. A realizacja ich przynosi wiele owoców - i z tego powodu czuje się bardzo szczęśliwa i zrealizowana.

- Pani Dyrektor, jak i całemu Zespołowi Katolickiego Domu Kultury „Arka” pragnę złożyć w imieniu wszystkich Czytelników „Niedzieli Sandomierskiej” najlepsze życzenia wytrwałości w realizowaniu coraz to nowych i coraz ciekawszych pomysłów, no i wielu takich jubileuszy, jak przeżywany ostatnio. Niech Dobro „Arki” promieniuje na całą diecezję sandomierską. Dziękuję za rozmowę!

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matka Teresa z Kalkuty – dar dla Kościoła i świata

[ TEMATY ]

św. Matka Teresa z Kalkuty

Grzegorz Gałązka

W kalendarzu liturgicznym Kościół wspomina 5 września świętą Matkę Teresę z Kalkuty (1910-1997). Do historii przeszła jako „matka ubogich”. Za swoje zaangażowanie na rzecz biednych, bezdomnych, chorych i umierających założycielka zgromadzenia zakonnego i laureatka Pokojowej Nagrody Nobla stała się niezapomnianą postacią. 4 września 2016 kanonizował ją papież Franciszek. W drodze ze swego miejsca urodzenia – Skopje w dzisiejszej Macedonii – do chwały ołtarzy Agnes Gonxha Bojaxhiu (takie nazwisko nosiła w świecie) przeżyła wiele etapów życia, które prowadziły ją przez niemal wszystkie kraje świata.

Agnes Gonxha Bojaxhiu urodziła się 26 sierpnia 1910 roku jako trzecie dziecko w rodzinie albańskiej w wówczas osmańskim Skopje. Została ochrzczona następnego dnia. Dzień swego chrztu uważała za swoją właściwą datę urodzin. Jako dziecko uczyła się języka serbochorwackiego i albańskiego, grała na mandolinie i inscenizowała małe przedstawienia teatralne. W żyjącej w dostatku rodzinie udzielanie pomocy potrzebującym było czymś ogólnie przyjętym. Ojciec Mikołaj, kupiec i polityk zasiadający we władzach miejskich, zmarł w 1919 roku, gdy Agnes miała osiem lat.
CZYTAJ DALEJ

Człowiek ośmiu błogosławieństw

2025-09-04 21:38

[ TEMATY ]

książka

bł. Pier Giorgio Frassati

"Kwiatki i modlitwy"

Luciana Frassati/Wikipedia

Bł. Pier Giorgio Frassati

Bł. Pier Giorgio Frassati

Karol Wojtyła 22 marca 1977 r. w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie po raz pierwszy nazwał Piera Giorgia Frassatiego „człowiekiem ośmiu błogosławieństw”. Tego dnia odbywała się Msza św. inaugurująca wystawę przybliżającą krakowianom życiorys tercjarza dominikańskiego, o którym robiło się coraz głośniej już nie tylko we Włoszech.

Podczas kazania kardynał wyjaśnił, że usłyszał o Frassatim, kiedy sam był studentem polonistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Postać młodego turyńczyka od razu bardzo mu się spodobała, a życiorys Piera Giorgia wielokrotnie był inspiracją do działania. Stało się tak chociażby w przypadku słynnych spływów kajakowych ze studentami. Pomysł Karola Wojtyły bazował dokładnie na koncepcji Towarzystwa Ciemnych Typów.
CZYTAJ DALEJ

Kanoniści w Licheniu: o relacjach państwo–Kościół i potrzebie życia w prawdzie

2025-09-05 20:26

[ TEMATY ]

prawo

Licheń

kanoniści

Adobe Stock

Pod koniec lata Licheń znów stał się miejscem ważnych debat i refleksji. To właśnie tutaj, w cieniu bazyliki Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski, odbyła się Ogólnopolska Konferencja Naukowa i Walne Zebranie Stowarzyszenia Kanonistów Polskich. Wydarzenie zgromadziło naukowców, prawników, duchownych i praktyków życia publicznego, a jego tematem były „Aktualne problemy relacji między Państwem a Kościołem w Polsce. Aspekt prawny”.

Konferencja nie była jedynie forum wymiany poglądów, lecz miejscem, w którym rodzi się odpowiedzialność - zarówno za naukę prawa kanonicznego, jak i jego praktyczne zastosowanie w życiu społecznym. Program obejmował wykłady, panele i dyskusje poświęcone m.in. konstytucyjnym zasadom współpracy państwa i Kościoła, wolności religijnej, prawom i obowiązkom rodziców oraz dzieci w procesie edukacyjnym, a także finansom i sprawom majątkowym instytucji kościelnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję