Reklama

Rozważania o śmierci bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego

23 lutego w diecezji toruńskiej świętujemy liturgiczne wspomnienie bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego (1913-45). Data ta jest dniem śmierci Błogosławionego. W naszym ludzkim odczuciu dzień śmierci jest najczęściej trudnym doświadczeniem, szczególnie dla tych, którzy jej bezpośrednio towarzyszą, a dotyczy ona osób najbliższych. Chrześcijaństwo jednak nadało temu wydarzeniu wyjątkowy charakter, mówiąc o nim jako o „dniu narodzin dla nieba”. Oznacza to, że od kilku lat każdego 23 lutego świętujemy dzień narodzin dla nieba ks. Stefana.

Niedziela toruńska 7/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przywołując datę śmierci ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego - „narodzin Błogosławionego”, chcemy się odwołać do jego rozmyślań na temat śmierci, które poczynił na początku lutego 1933 r. Był wtedy klerykiem II roku w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. Nie znamy dokładnej daty tych rozmyślań, miały miejsce między 2 a 5 lutego. Było to więc niedługo po ukończeniu przez niego 20 lat.
Od kilku miesięcy prowadził zeszyt, w którym zapisywał swoje myśli po rozważaniu czytanych fragmentów Ewangelii wg św. Łukasza. Wśród nich znajduje się także rozważanie o śmierci. Nie było ono owocem rozmyślania nad konkretnym fragmentem z Ewangelii, ale - jak sam zapisał - było to „Miesięczne rozmyślanie o śmierci”. Możemy się domyślać, że takie rozważania miały miejsce regularnie, zapewne co miesiąc. W zapisywanych rozważaniach zachowało się jednak tylko to z początku lutego 1933 r.
Oddając głos ks. Stefanowi, może warto zwrócić uwagę na fakt zbieżności miesiąca rozważania z miesiącem śmierci Błogosławionego:
„Nie mamy tu miasta trwałego, lecz wiecznego szukamy. Życie tu na ziemi to jak popas tylko. To dzierżawa, którą nam koniecznie kiedyś opuścić trzeba. Jest jak przygotowanie do bitwy - do śmierci, potem do zwycięstwa. Ale by odnieść zwycięstwo, trzeba być stale do bitwy gotowym. Nie zdejmować siodeł z koni ni dniem i nocą, piki, lance w ręku trzymać, by na pierwszy odgłos trąbki pędzić do boju. Bo nieprzyjaciel pragnie nas napaść. Nie wiemy dnia ani godziny. Albo trzeba tak się wprawić w szybkie nakładanie siodła, że nim nieprzyjaciel nadejdzie my już gotowi naprzeciw mu wyjechać. Kto to umie, ten nie boi się niespodziewanej walki, napadu. Temu bitwa straszną nie jest. Podobnie i śmierć. Straszna jest ona, ale tylko tym, którzy nigdy nie umierali, dopiero wtedy, kiedy konanie przyszło. Kto umierał już kilka razy, kto rozumie, wie co znaczy umrzeć, temu śmierć nie obcą, nie straszna jest, ale piękna jest.
«Nie daj mi, abym przespać miał najpiękniejszą godzinę mego życia», woła biskup Zygmunt Łoziński na stole operacyjnym. Najpiękniejszą godzinę, bo piękne poprzedziły ją czyny.
A gdyby tak na mnie zapadł w tej chwili wyrok śmierci? A może zapadł? Czy chciałbym teraz umrzeć? Nie. Bo życie ziemskie ma być przygotowaniem sobie niebieskiego, ma być upodobaniem do Boga. A u mnie nie ma życia chrześcijańskiego. U mnie pod względem religijnym tak jakoś pusto, tak zimno. Tyle wad. Pychy, miłości własnej. Przywiązanie do świata. A tak mało miłości do Boga. Tak mało wiary. Dziwię się, że Bóg mnie powołał do kapłaństwa, by innym życie zaszczepić chrześcijańskie i nim przodować, kiedy u mnie tego życia chrześcijańskiego tak mało, a co dopiero mówić o kapłańskim. Smutno zatem przedstawia się statystyka moja. I wstyd, i trwoga byłaby mi, gdybym miał stanąć przed Sędzią teraz. Poprawy. Jeszcze raz poprawy. Szczególnie pozbyć się tego przywiązania do świata. Tego poczucia wyższości światowego życia, pod niektórymi względami. A pracować i starać się, by życie Boże w nas rosło, rozwijało się. By Bóg żył w nas cały, i wszędzie.
A gdyby teraz miał na mnie zapaść wyrok śmierci? On już jest wydany, tylko gdyby teraz miała być chwila jego wykonania, to w ręce Twoje oddaję, Panie, ducha mego. Nędzny jestem, nic nie wart, a bardzo grzeszny i samolubny, ale przebacz mi to, Panie. Udziel łaski Twej i przemień mnie, o Panie, daj łaski Twej i przemień, o Panie, daj łaski twej, a stanę się dobry.
Jezu, w Tobie żyję, w Tobie umieram, Twoim chcę być w życiu i po śmierci. Jezu, Panie mój, a gdy śmierć przyjdzie, to proszę Cię o dobrą śmierć w pojednaniu z Tobą. Maryjo, módl się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża

[ TEMATY ]

nowenna

Edyta Stein

św. Teresa Benedykta od Krzyża

Archiwum Towarzystwa Edyty Stein we Wrocławiu

Zapraszamy do wspólnej modlitwy nowenną za wstawiennictwem św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein) przed liturgicznym wspomnieniem. Nowenna do odmawiania między 31 lipca a 8 sierpnia.

31 lipca
CZYTAJ DALEJ

Patron spowiedników

Niedziela Ogólnopolska 31/2022, str. 18

[ TEMATY ]

spowiedź

redemptor.pl

Alfons Maria Liguori

Alfons Maria Liguori

Należał do największych czcicieli i apostołów Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego.

Ojciec św. Alfonsa pragnął dla syna kariery prawniczej, dlatego gdy ten ukończył szkołę podstawową, został wysłany na studia prawnicze na uniwersytet w Neapolu. Miał wtedy zaledwie 12 lat (1708 r.). Kiedy miał 17 lat, był już doktorem obojga praw. Zapragnął jednak innego życia i rozpoczął studia teologiczne (1723 r.). Już w 1727 r. przyjął święcenia kapłańskie i zajął się pracą apostolską wśród młodzieży rzemieślniczej i robotniczej. Zetknął się wtedy z rodziną Sióstr Nawiedzenia, którą przekształcił w zakon kontemplacyjny – Kongregację Zbawiciela. Dojrzewało w nim jednak pragnienie utworzenia zgromadzenia męskiego, które oddałoby się pracy wśród najbardziej opuszczonych i zaniedbanych. Tak w 1732 r. powstało dzieło Najświętszego Odkupiciela (redemptorystów). W 1762 r. papież Klemens XIII mianował Alfonsa biskupem ordynariuszem w miasteczku Sant’Agata dei Goti.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: Powstańcy Warszawscy są zwycięzcami

2025-08-01 17:08

[ TEMATY ]

rocznica

Powstanie Warszawskie

Prezydent Andrzej Duda

PAP/Rafał Guz

Obchody 81. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Prezydent RP Andrzej Duda na uroczystości upamiętnienia ofiar rzezi Woli.

Obchody 81. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Prezydent RP Andrzej Duda na uroczystości upamiętnienia ofiar rzezi Woli.

Powstańcy Warszawscy są zwycięzcami; dzisiejsza Polska jest owocem ich dziejowego wysiłku i ofiary - napisał na X prezydent Andrzej Duda na chwilę przed godziną W, w 81. rocznicę Powstania Warszawskiego. Dziękujemy Wam za Polskę! - dodał.

„1 sierpnia 1944 roku Warszawa podniosła pięści, bo nie chciała podnieść rąk. Powstanie było krzykiem narodu, który miał już dość terroru wrogów. Ta bohaterska decyzja ukształtowała naszą tożsamość. Dziś, 81 lat później, w Godzinę »W« zatrzymujemy czas w hołdzie odwadze. Nie po to, by wspominać klęskę, lecz by przypomnieć sens, zwłaszcza ten widoczny z perspektywy dziesięcioleci i formatu dzisiejszej Polski” - napisał w piątek Duda na portalu X.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję