Agnieszka Marzec: - Na co narażona jest osoba zwerbowana do sekty?
O. Tomasz Marjański: - Sekta stopniowo zabiera wolność. Człowiek wchodzi zazwyczaj do grupy mając nadzieję, że rozwinie swoje potrzeby i marzenia, a z czasem okazuje się, że sekta wykorzystała te potrzeby dla swoich celów. Członkowie sekt poddawani są głębokiej psychomanipulacji, której celem jest uzależnienie od lidera bądź grupy. Sekta ukrywa także normy postępowania. Byli członkowie sekt mówią, że z czasem przestali wiedzieć, co jest dobre, a co złe, ponieważ to, co mogli robić na początku i było określone jako dobre, potem było zabronione.
- Czy można mówić o sektach groźniejszych i mniej groźnych?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Można tak powiedzieć. To jest zależne od tego, jak silna była wspomniana manipulacja, w jakim stopniu sekta zafałszowała prawdę i oddzieliła osobę od bliskich. Sekty próbują uzależnić od siebie nie tylko psychicznie, ale i wprowadzają lęki. Bazują na tym, czego dana osoba się boi.
- Czy młody człowiek może się ustrzec przed werbunkiem do sekty?
Reklama
- Jak najbardziej. Po pierwsze: bardzo cenne są dobre relacje z rodzicami. Jest to fundament, ponieważ jeśli są one zaburzone, to młody człowiek nie ma do kogo zwrócić się z prośbą o pomoc i angażuje się w grupę. Drugim warunkiem jest „poznanie samego siebie i swoich potrzeb” oraz poznanie swoich słabości, bo na tym również bazują sekty poszukując ludzi. Po trzecie: bardzo pomaga asertywność.
- Czy są jakieś „hasełka”, które powinny budzić niepokój?
- „Szczęśliwa rodzina”, „darmowe kursy” - to mogą być różne kursy medytacji i „emblematy szczęścia”, które mają w czymś pomóc.
- Które z sekt są najbardziej widoczne na ulicach?
- Grupy, które występują publicznie, to ruchy religijne, które mają prawo do wyrażania swoich poglądów. Natomiast sekt nie widać, czyli np. ktoś dosiada się do kogoś na ławce i próbuje nawiązać specyficzną rozmowę wzbudzającą zaufanie. To może być także okazja pielgrzymki - podchodzi człowiek, którego zupełnie nie znamy i rozmawia na tematy wiary. Po czym zaprasza np. na jakieś dziwne spotkanie. Oczywiście to są sytuacje jednostkowe, ale trzeba być ostrożnym.
- Po czym poznać, że młody człowiek został zwerbowany?
- Nagła tajemniczość. Z dnia na dzień światem danej osoby staje się np. komputer, w domu pojawiają się dziwne książki, zerwała ona kontakty ze znajomymi, mniej przebywa w domu, jeździ na wyjazdy, o których nie chce opowiadać - są to pierwsze sygnały. Oczywiście nie oznaczają one, że to sekta, ale takie znaki powinny być alarmem.
- Jeżeli mój kolega został zwerbowany, co powinnam zrobić?
Reklama
- Warto zgłosić się do ośrodka, który zajmuje się tą tematyką, bo w nim pracują psycholodzy, prawnicy i pedagodzy, którzy są przygotowani do togo, by udzielić specjalistycznej pomocy. Warto też zebrać informacje: gdzie dana osoba przebywa i kto jest założycielem grupy. Wstępnie tyle. Potem w ośrodku rozmawia się na temat tego, jakie było życie przed wejściem do sekty i co sprawiło, że osoba uciekła z domu. Po tej analizie ośrodek podejmuje konkretne kroki.
- Czy łatwo jest „wyciągnąć” kogoś z sekty?
- W przypadku osoby pełnoletniej wyciągnięcie nie jest łatwe, ponieważ wstąpiła tam jak gdyby na własną odpowiedzialność. Dużo łatwiej jest z osobami nieletnimi, ponieważ można ingerować z pomocą policji i prawa.
- I dużo łatwiej jest zapobiegać, niż potem leczyć skutki…
- Okres wakacji sprzyja temu, że wielu młodych ludzi przebywa poza domem na różnych wyjazdach i warto być krytycznym wobec tego, co nam nieznajomi proponują.
Zachęcam do ostrożności, to ułatwi pracę ośrodków we wrześniu, kiedy to pojawia się najwięcej spraw.
- Czy młodzież zgromadzona w Dębowcu będzie potrafiła poradzić sobie w takich sytuacjach?
- To zależy od tego, jakie będą mieli przemyślenia po moim spotkaniu z nimi i konferencji. Cenne z pewnością będzie, jeśli jeszcze bardziej będą pogłębiali swoją wiarę. Po drugie: gdy będą umacniali swoje więzi rodzinne. A po trzecie: jeśli będą wykazywać się dużą krytycznością wobec osób, które będą „coś” im proponować.