Reklama

Wakacyjni święci (1)

Jakub Starszy

Niedziela świdnicka 31/2007

Maria Fortuna - Sudor

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Okres urlopowy, który dopiero niedawno na dobre się rozpoczął, w naturalny sposób wiąże się ze zwiększeniem wolnego czasu. Czasu, który można z pewnością lepiej wykorzystać, niż tylko oddając się błogiemu lenistwu. Zamiast tylko o ciele, warto by przy tej okazji pomyśleć więcej o duszy i być może… wybrać się na pielgrzymkę. Niekoniecznie wielką, zorganizowaną wyprawę, ale taką własną, osobistą. Pogoda z pewnością temu sprzyja, a i interesujących miejsc z pewnością nie zabraknie. Wystarczy tylko dobrze się rozejrzeć, a potem już zgrabnie połączyć przyjemne z pożytecznym.
Opiekę nad pielgrzymami roztacza św. Jakub, ostatecznie jego imię pochodzi od hebrajskiego słowa „jaaqob”, które w tłumaczeniu oznacza: „niech Bóg strzeże”. Był to jeden z dwóch Apostołów, noszących to imię, któremu tradycja nadała przydomek Starszego. Jak informuje Biblia, św. Jakub był synem Zebedeusza i Salomei oraz bratem świętego Jana Ewangelisty. Podobnie jak wszyscy mężczyźni z tej rodziny, był też rybakiem. Pewnego dnia podczas połowu nad Jeziorem Tyberiadzkim on i Jan napotkali Jezusa Chrystusa i jako jedni z pierwszych zostali powołani na Jego uczniów. Stało się to w niedługi czas po pojmaniu Jana Chrzciciela, gdy Syn Boży wędrował do Galilei. Od tamtej pory Jakub należał do trójki najbardziej wyróżnionych towarzyszy Jezusa i był obecny przy wszystkich najważniejszych wydarzeniach z okresu Jego publicznej działalności, takich jak wskrzeszenie córki Jaira, przemienienie Pańskie na górze Tabor oraz modlitwa w Ogrójcu. Dość popędliwy z natury otrzymał miano „Syna Gromu”. Spory wpływ na to miało zapewne żądanie bezzwłocznego spalenia piorunem pewnego miasta, które nie chciało przyjąć jego Mistrza oraz dociekliwe zapytywania o koniec świata. Z czasem jednak nauczył się pokory. Gdy dwaj bracia poprosili kiedyś Jezusa na osobności o to, aby w czasie ostatecznej chwały mogli zasiadać po obu Jego stronach, odpowiedziano im, że wyróżnienie, o jakie się ubiegają, wymaga wcześniej wielkiej próby. Czy są gotowi przyjąć na siebie los męczenników za to, w co wierzą? Odważnie odpowiedzieli, że przyjmą to, co ma się zdarzyć. Słowa okazały się prorocze, ponieważ św. Jakub rzeczywiście został pierwszym męczennikiem spośród Apostołów.
Według Tradycji, tuż po zesłaniu Ducha Świętego, Jakub udał się do Hiszpanii, aby głosić tam słowo Boże. Na jaspisowym słupie w Saragossie objawiła mu się sama Matka Boża, nakazując wybudowanie w tym miejscu kaplicy, która stoi tam do dziś. Mimo tak wyjątkowego poparcia, misja świętego zakończyła się porażką. Udało mu się nawrócić zaledwie dziewięciu uczniów, z których siedmiu zabrał ze sobą w drogę powrotną do Jerozolimy, której został pierwszym biskupem. W nowym miejscu z poświęceniem głosił Ewangelię, czyniąc rozliczne cuda i dzielnie stawiając czoła wszystkim usiłującym mu szkodzić. Najsłynniejsza z tego czasu jest jego rozprawa z czarnoksiężnikiem Hermogenesem i jego uczniem, Filetem, którzy mieli udowodnić, że nauka Jakuba jest fałszywa. Nie tylko nie zdołali tego uczynić, ale też sami zostali nawróceni.
W 44 roku św. Jakub został ścięty na rozkaz Heroda Agrypy I, wnuka Heroda I Wielkiego, a stało się to 25 marca, w dniu Zwiastowania Pańskiego. Wedle legendy, w drodze na egzekucję dokonał cudownego uzdrowienia sparaliżowanego oraz nawrócił kata, który był tak wzruszony jego pozdrowieniem i pocałunkiem pokoju, że nie tylko przyjął chrześcijańską naukę, ale wkrótce sam poniósł męczeńską śmierć.
Niedługo po tym wydarzeniu uczniowie mieli zabrać ciało Jakuba i wywieźć je do Hiszpanii, gdzie przed ostatecznym pogrzebem dokonywano kolejnych cudów, włącznie z nawróceniem okrutnego króla i królowej Lupy oraz pokonaniem smoka. W rzeczywistości jednak relikwie świętego sprowadzono tam prawdopodobnie dopiero w VII wieku i przewieziono do Iri, a następnie Camposteli. Sama nazwa miejscowości pochodzi od łacińskich słów „campus stellae” i oznacz w tłumaczeniu „pole gwiazdy.” Wiąże się to z kolejnym podaniem, wedle którego ciało Jakuba miało zaginąć na pewien czas i zostać odnalezione przez prowadzonego gwiazdą biskupa.
Jak przystało na patrona peregrynacji, głównymi atrybutami św. Jakuba są długi płaszcz oraz kapelusz z szerokim rondem, chroniącym od słońca i deszczu, a poza tym: kij, bukłak z wodą, torba podróżna i najważniejsza - muszla. Muszla owa - odwołująca się niejako do jego przeszłości jako skromnego rybaka - stała się rozpoznawalnym znakiem kampostelańskich pielgrzymów. Wszywano ją w ubranie albo umieszczano na kapeluszu. Popularna legenda głosi, iż właśnie za pomocą tej muszli Jakub napoił kiedyś spragnionego pielgrzyma.
Popularność kultu św. Jakuba wciąż rosła, aż wreszcie w okresie późnego średniowiecza sanktuarium Santiago de Campostela stało się najchętniej obieranym, obok Rzymu i Jerozolimy, celem pielgrzymek wiernych z całej Europy. Wiodła doń słynna Droga św. Jakuba, w znacznej części pokrywająca ze starym szlakiem handlowych Via Regia. Na długiej trasie w ciągu wieków powstały liczne, cenne zabytki sztuki sakralnej. Popadająca w zapomnienie od czasu Rewolucji Francuskiej pątnicza droga przeżywa obecnie renesans dzięki staraniom Jana Pawła II, który wielokrotnie podkreślał jej kulturalne i jednoczące znaczenie dla kontynentu. Od czasu, gdy Droga św. Jakuba została przez Radę Europy ogłoszona Europejskim Szlakiem Kulturowym (1987 r.) oraz umieszczony na liście światowego dziedzictwa UNESCO (1993 r.), jego popularność znowu wzrasta, wraz z towarzyszącym jej ruchem odnowy szlaku. Polska również włączyła się w tę zaszczytną akcję. Opiekę nad śląskim odcinkiem Drogi sprawuje powstałe w 2004 r. „Bractwo św. Jakuba Apostoła” z siedzibą w Jakubowie.
Aby spotkać się ze św. Jakubem nie trzeba jednak wędrować aż do Camposteli. Najbliższe kościoły pod jego wezwaniem znajdują się m. in. we wspomnianym Jakubowie, Sobótce i Nysie. Także wizerunki i rzeźby towarzyszą od wielu wieków wiernym w innych kościołach diecezji świdnickiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Największą miłością jest cierpliwe trwanie przy kimś, kto już nie potrafi „oddać” tak jak dawniej

2025-12-26 16:00

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Adobe Stock

ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY A.D. 2025

Syr 3, 2-6.12-14
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Najnowsze dane: Liczba chrześcijan w Izraelu rośnie

2025-12-26 17:55

[ TEMATY ]

Izrael

chrześcijanie

Vatican Media

Według danych opublikowanych przez Centralne Biuro Statystyczne Izraela w przeddzień Bożego Narodzenia, chrześcijanie w tym kraju stanowią około 185 tysięcy, czyli niecałe 2 procent całkowitej populacji kraju. To oznacza nieznaczny wzrost.

Prawie 80 proc. chrześcijan w Izraelu to Arabowie, stanowiący 6,8 proc. całej arabskiej populacji kraju. Większość arabskich chrześcijan mieszka w Dystrykcie Północnym (68,3 proc.) i Dystrykcie Hajfy (14,7 proc.). Chrześcijanie niebędący Arabami są bardziej skoncentrowani w dystryktach Tel Awiwu i Centralnym (42 proc.), a 34 proc. z nich mieszka w regionach Północnym i Hajfy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję