Reklama

„Boże znaki” na drogach Podkarpacia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ponad 200 kapliczek i krzyży przydrożnych, które znajdują się na drogach Podkarpacia, opisali uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych w Rzeszowie. Były to prace na Ogólnopolski Konkurs Krajoznawczy „Poznajemy Ojcowiznę”, napisane pod kierunkiem Mirosławy Zwierzchowskiej - nauczyciela geografii. Twierdzi ona, że „kiedy uczniowie opracowują dany temat, to tym samym poznają nie tylko historię obiektów, które zostały opisane, a także przeszłość poszczególnych miejscowości, ludzi, którzy tworzą ciekawe dzieła, a także osobliwości przyrodnicze. Wszystko to pozwala im jeszcze bardziej zainteresować się swoim regionem”.

Zrobili coś więcej

Monika Gut i Mateusz Dudek, autorzy pracy „Boże znaki na drogach Podkarpacia”, postanowili zrobić coś więcej. Chcieli przypomnieć o tym, co często zapomniane i, niestety, zaniedbane. „Boże znaki”- tak nazwali uczniowie kapliczki oraz przydrożne krzyże i figury, których na Podkarpaciu jest bardzo wiele. Są one wszędzie i często upamiętniają niezwykłe historie. Wiele z nich pamięta ważne wydarzenia z dziejów regionu, inne są wyrazem wdzięczności za otrzymane łaski. A jeszcze inne stawiane przy polnych drogach miały być wytchnieniem dla strudzonych wędrowców. Wszystkie łączy jedno - niepowtarzalne piękno. Coraz częściej przy naszych domach możemy dostrzec krzyże, przypominające o tragedii tych, którzy odeszli.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dwa lata pracy

Reklama

W ciągu dwóch lat uczniowie odwiedzili 60 miejscowości i w każdej z nich opisali kilka kapliczek. Jak podkreśla Monika: „Pracowaliśmy ponad 2 lata! Musieliśmy dotrzeć do autorów kapliczek. Było to czasami trudne, więc szukaliśmy w kronikach kościelnych. Ale najwięcej dowiedzieliśmy się, kiedy rozmawialiśmy z mieszkańcami miejscowości. W naszej pracy opisaliśmy między innymi kapliczki z Hermanowej, Białej, ze Słociny, Leżajska, a także Głogowa Małopolskiego”.
Dla Mateusza najważniejszy był kontakt z „żywą historią”. „Kiedy pytaliśmy ludzi, mogliśmy wysłuchać wiele interesujących historii. Wiemy, że niektóre z kapliczek mają nas uchronić przed mocami demonów czyhających za skrzyżowaniem dróg, inne postawione zostały w dowód wdzięczności za uratowane życie. Kapliczki upamiętniają także tragiczne wydarzenia z naszej historii. Jeszcze inne ludzie stawiali w podziękowaniu za szczęśliwy powrót z emigracji zarobkowej, która w Galicji była częstym zjawiskiem. Mieszkańcy Podkarpacia stawiali kapliczki także za nawrócenie kogoś z członków swojej rodzinny. Jak mówili starsi mieszkańcy: stawialiśmy kapliczki, kiedy zażegnaliśmy konflikt z sąsiadami” - mówił.
Kiedy uczniowie zbierali materiały do pracy, dostrzegli, że w roku 2000 przybyło bardzo wiele Krzyży Jubileuszowych. Dawniej krzyże miały być miejscem wytchnienia dla podróżnych, którzy zatrzymując się przy nich, mieli oddać chwałę Bogu, a także odejść we właściwym kierunku. Obecnie krzyże stawiane są w miejscach nieszczęśliwych wypadków. W taki sposób ludzie ostrzegają innych przed niebezpieczeństwem.

A jak jest dziś?

Obecny region Podkarpacia jest usłany przydrożnymi kapliczkami i krzyżami, które stanowią symbol naszej wiary. Były one i są nieodłącznym elementem naszego krajobrazu. Często natrafiamy na nie. Przechodząc, robimy znak krzyża. Niejednokrotnie zastanawiamy się, po co je ktoś tu postawił? Są one nieodzowną częścią chrześcijańskiej kultury oraz inspiracją artystów ludowych. Gdziekolwiek nie pojechalibyśmy, spotkamy przy drogach dziesiątki krzyży i kapliczek. Są one w różnym stanie. Zbierając materiały, udało się uczniom spotkać także i te, które są zadbane, odnowione i mają własnego opiekuna. „Ktoś kiedyś nazwał »przydrożne świątynie« Bożymi domkami i dziś po dwuletnim poszukiwaniu i pytaniu wiemy, że miał rację” - tak podsumowują prace uczniowie.
Praca uczniów z Zespołu Szkół Gospodarczych w Rzeszowie okazała się najlepsza na szczeblu wojewódzkim Młodzieżowego Konkursu Krajoznawczego „Poznajemy Ojcowiznę”.

* * *

Kaplica Matki Bożej Niepokalanie Poczętej w Nowinach Horynieckich

Reklama

Kaplica stoi wśród licznych źródeł wypływających spod otaczających ją wzgórz, w uroczym wąwozie leśnym - jednym z najpiękniejszych w południowej części Roztoczańskiego Parku Krajobrazowego.
Nowiny Horynieckie należą do parafii w Horyńcu, którą prowadzą Ojcowie Franciszkanie Konwentualni. Oni to roztoczyli opiekę nad tym miejscem czci Matki Bożej i rozwinęli do niej nabożeństwo.
Powiadają, że w lesie, na granicy Horyńca i Nowin, u podnóża góry, skąd wypływało kilka źródeł, stała drewniana figura Matki Bożej. Miejsce to zwano Surowe Kiernice. Figura była umieszczona na słupie dębowym. Nie wiemy jednak ze źródeł historycznych, dlaczego właśnie tam, z dala od osiedli ludzkich, postawiono figurę Matki Bożej. Dawna tradycja łączy tę figurę z objawieniem się w tym miejscu Pięknej Pani trojgu małym dzieciom 12 czerwca 1636 r. W miejscu objawienia wytrysnęło źródełko, z którego do dziś płynie woda. Dzieci spełniły życzenie pięknej Pani i wszystko, co widziały i przeżyły, opowiedziały ludziom. Oni zaś postawili krzyż na miejscu objawienia, przy którym zaczęli się modlić. Potem na miejscu krzyża postawili drewnianą figurkę Matki Bożej, wykonaną przez miejscowego rzeźbiarza.
Ojcowie Franciszkanie z Horyńca od dawna zamierzali wybudować w Nowinach kaplicę. Chcieli, aby figura Matki Bożej znalazła się na godnym miejscu oraz by pielgrzymi mogli pozostać przy niej dłużej i pomodlić się, zwłaszcza w porze jesiennej i zimowej.
Kapliczkę wzniesiono na podmokłym gruncie, dlatego wymaga ona częstego remontu. Już w 1871 r., jak podaje o. Wacław Fudala, gwardian z Horyńca (1868-79) przeprowadzono jej renowację. Ok. 1890 r. kapliczkę, ze względu na jej bardzo zły stan, całkowicie rozebrano. Na jej miejscu postawiono nową kaplicę, znacznie większą od poprzedniej. Budowę nowej kaplicy rozpoczęto w lecie 1896 r. i przeprowadzono ją w kilka miesięcy, pod kierownictwem o. Feliksa Bogaczka (1893-99), gwardiana z Horyńca.

Kaplica św. Huberta w Miłocinie

Fundatorem kaplicy był prawdopodobnie Jerzy Ignacy Lubomirski, właściciel rozległych terenów łowieckich wokół Rzeszowa. Według tradycji, świątynia została ufundowana jako wotum za cudowne ocalenie w czasie polowania. Kaplica jest przykładem XVIII-wiecznego kultu św. Huberta. Powstała w latach 1741-46.
Budynek jest miniaturą kościoła Sakramentek na Nowym Mieście w Warszawie, zaprojektowanym przez Tylmana z Gameren (wysokość - 9,5 m, szerokość - 8 m).
Świątynia jest budowlą centralną, wzniesioną na planie krzyża greckiego z wpisanym ośmiobokiem. Kaplica jest jedyną w Polsce świątynią parafialną pw. św. Huberta. Parafia została erygowana w Miłocinie w 1969 r. Jej terytorium wydzielono z parafii św. Józefa na Staromieściu w Rzeszowie. Obecnie podjęto konserwację zabytkowej świątyni. Jednocześnie trwają prace przy budowie nowej świątyni parafialnej.
15 września 2000 r. bp Kazimierz Górny dokonał wmurowania kamienia węgielnego poświęconego przez Jana Pawła II w Sandomierzu oraz dokonał poświęcenia świątyni.

Kapliczka Maryi Niepokalanej w Chmielniku

Kapliczka ta znajduje się na krańcach wsi przy głównej drodze biegnącej z północy na południe. Powstała w roku 1978 na parceli Adeli Filip.
Historia owego obiektu jest bardzo ciekawa. Tato pani Adeli w 1914 r. został wysłany na I wojnę światową. Postanowił, że jeśli wróci z wojny cały i zdrowy, wybuduje kapliczkę. W miejscu, gdzie miała być zbudowana kapliczka, zasadził kilka świerków. Kiedy pan Szymon powrócił z wojny, niestety, najpotrzebniejsze sprawy zdominowały wcześniejsze postanowienia. Tato pani Adeli miał sześć córek i każdej chciał dać wiano, gdy wychodziły za mąż. Trzeba było wybudować dom dla córek, a świerki rosły i rosły. Nadeszła II wojna światowa. O budowie kapliczki nie było mowy. Pani Adela jako najmłodsza córka słuchała zawsze opowieści taty i wiedziała o jego postanowieniu. Figura Matki Bożej pochodzi z misji świętych, jakie odbywały się w kościele parafialnym w Chmielniku. Pani Adela miała w tym czasie 4 lata. Figurkę zakupiła mama pani Adeli na kramach i ustawiła w domu na honorowym miejscu. Pani Filip ozdabiała i opiekowała się nią. Kiedy pani Adela przeniosła się do nowego domu, zaczęto przestawiać także figurkę Matki Bożej. Po paru latach kapliczka została ustawiona na ojcowskiej półeczce.
Tak Niepokalana trwała sobie okurzona aż do roku 1978, kiedy pani Adela za pierwszą wypłatę z zakładu pracy postanowiła wybudować kapliczkę. Zamówiła ją u miejscowego kowala, a figurę Matki Bożej odmalowała. To wydarzenie jest także upamiętnieniem pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski.

Oprac. Justyna Nędza

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Konklawe: Jan Paweł II wprowadził ważne zmiany w procedurze wyboru papieża

2025-05-06 08:42

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

konklawe

zmiany

procedura

wybór papieża

PAP/EPA

Kardynałowie w bazylice św. Piotra

Kardynałowie w bazylice św. Piotra

Jan Paweł II, dostrzegając konieczność dostosowania zasad wyboru Biskupa Rzymu do współczesnych realiów, wprowadził zmiany w procedurze konklawe. To między innymi ustanowienie Kaplicy Sykstyńskiej jako jedynego miejsca głosowań podczas konklawe oraz Domu Świętej Marty jako miejsca zakwaterowania kardynałów-elektorów.

Jan Paweł II przywiązywał ogromną wagę do zachowania tajemnicy obrad. Kardynałowie uczestniczący w konklawe składają uroczystą przysięgę zachowania tajemnicy dokonywania wyboru Biskupa Rzymu pod sankcją kary ekskomuniki. Odcięci od świata zewnętrznego, nie mają dostępu do mediów, telefonów, internetu ani żadnych form komunikacji. W dniu rozpoczęcia konklawe biorą udział w uroczystej Mszy św. Pro eligendo Papa w Bazylice św. Piotra, a następnie, w godzinach popołudniowych, procesyjnie przechodzą do Kaplicy Sykstyńskiej przy dźwiękach hymnu Veni Creator.
CZYTAJ DALEJ

Nitras: nic nie mówiłem o opiłowywaniu katolików. Internauci weryfikują

2025-05-06 09:58

[ TEMATY ]

minister

opiłowywanie katolików

Sławomir Nitras

Koalicja Obywatelska

Minister Sportu i Turystyki/Radio Zet/TVP Info

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o "opiłowywaniu katolików"

Sławomir Nitras zaprzecza, że mówił o opiłowywaniu katolików

Kilka lat temu podczas spotkania Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie Sławomir Nitras, kiedy był jeszcze w opozycji powiedział, że katolików należy "opiłować z pewnych przywilejów". Dziś zaprzecza własnym słowom.

Zarówno wtedy, gdy w Polsce niszczone były kościoły, jak i teraz, gdy postępują dewastacje miejsc kultu, a księża przetrzymywani są w aresztach lub zatrzymywani za wysłanie maila, te słowa brzmią jak wezwanie do prześladowania katolików.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję