Początki kieleckiej parafii na Słowiku splatają się z historią życia pierwszego duszpasterza parafii śp. ks. Antoniego Żrałka. Kapłan uległ wypadkowi będąc we Francji. Modląc się za wstawiennictwem św. Tereski w Lisieux - miejscu życia Świętej i dzisiejszego znanego sanktuarium, odzyskał zdrowie. Jako wotum dla świętej postanowił za pieniądze, które odzyskał z odszkodowania, wybudować kościół na Słowiku. Powstała więc na malowniczym wzgórzu w leśnej scenerii drewniana kaplica. W tym czasie Słowik był podkieleckim popularnym miejscem wypoczynkowym, z kurortami i domkami letniskowymi. Istniała potrzeba ośrodka duszpasterskiego. W grudniu 1938 r. ukończono budowę kościoła. Zniszczenia wojenne nie ominęły świątyni, mimo ciężkiej okupacji - kontynuowano prace. Parafianie byli wdzięczni pierwszemu budowniczemu kościoła na Słowiku. Grób ks. Żrałka znajduje się za bryłą kościoła parafialnego.
15 stycznia 1945 r. - odnotowano w kronice - na skutek bombardowań ze szczytu świątyni spada kamienny krzyż. Pocisk nie zniszczył kościoła. Do tej pory tkwi po lewej stronie frontu świątyni. Troskę o świątynię kontynuował przez 38 lat proboszcz ks. Michalski, starając się przy wsparciu parafian wyposażyć kościół i ukończyć wnętrze.
Słowik dawno przestał być letnim kurortem wypoczynkowym. Powstałe kopalnie w Nowinach i Trzuskawicy z jednej strony dały zatrudnienie, z drugiej wpłynęły na zanieczyszczenie środowiska.
Samodzielne duszpasterstwo ustanowiono tu w 1961 r., parafię erygował bp Jan Jaroszewicz 28 grudnia 1978 r. Obecnie parafia liczy 2298 wiernych. Ludzie przywiązani są do nabożeństw majowych i październikowych. Stała, spora grupa uczestniczy w nabożeństwach pierwszopiątkowych. W każdą środę od lat w kościele wierni modlą się nowenną do Matki Bożej Nieustającej Pomocy przed Jej obrazem. Pobożność maryjną podtrzymuje 9 kół różańcowych, w tym jedno męskie. Wierni dbają o kościół, porządkują go regularnie, chętnie przynoszą świeże kwiaty.
W każdą niedzielę na Mszy św. dla młodzieży śpiew liturgiczny prowadzi schola młodzieżowa, którą opiekuje się Zbigniew Zieliński.
Przy ołtarzu służy grupa 17 ministrantów. Ich formacją zajmuje się ks. prefekt Władysław Świątek, uczący religii razem z Jolanta Rzepą. Na terenie parafii dotychczas była szkoła podstawowa, od września jednak nie będzie działała. Trudno prowadzi się w takich warunkach duszpasterstwo dla dzieci i młodzieży. Uczniowie chodzą do różnych szkół i nie jest łatwo zawiązać wspólnotę - przyznają księża.
Parafianie chętnie biorą udział w pielgrzymkach do różnych polskich sanktuariów. Pielęgnują tradycje patriotyczne. Dwa razy do roku, z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej i Święta Niepodległości. W Mszy św. za ojczyznę uczestniczą licznie kombatanci wraz z pocztami sztandarowymi. Ich bohaterstwo upamiętnia tablica poświęcona pamięci żołnierzy AK poległych za Polskę.
To wyjątkowy rok dla wspólnoty parafialnej.Niedawno parafia gościła kopię Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej. Obecnie trwa peregrynacja obrazu w rodzinach. - Liczymy na owoce nawiedzenia, na umocnienie naszej wiary - mówi Ksiądz Proboszcz. W każdym tygodniu rodziny, które już nawiedził obraz Matki Bożej, zamawiają Mszę św. dziękczynną za dar peregrynacji i otrzymane łaski.
W maju minęło dziesięć lat pracy w parafii ks. Edmunda Tarnówki. W czerwcu minęło 45 lat od jego święceń kapłańskich. Wszyscy jubilaci razem z bp. Kazimierzem Ryczanem (także świętującym 45 lat kapłaństwa) spotkali się na dziękczynnej Mszy św. w bazylice katedralnej 19 czerwca.
Dziesięć lat wspólnego wysiłku parafian i Proboszcza przyniosło wiele zmian. Pierwszą inwestycją, której podjął się nowy proboszcz, było wykonanie schodów do kościoła. - To była najpilniejsza praca. Kościół mieści się na wzgórzu. Ludzie wdrapywali się do świątyni po ścieżce i wystających korzeniach drzew - wspomina. Zbudowano schody do kościoła i zaopatrzono je w podjazd dla osób niepełnosprawnych. - Potem ogrodziliśmy murem plac wokół kościoła, wykonaliśmy bramę wejściową - dodaje. - Muszę podkreślić moją wdzięczność wobec parafian, za ich ofiarność i pomoc. Bez ich wielkiego wsparcia nic nie udałoby się zrobić - zaznacza. - Drugi problem, przed którym stanąłem jako gospodarz parafii, to budowa i wykończenie plebanii. Księża mieszkali dotychczas w trudnych warunkach, w domku letniskowym, nieprzystosowanym do zamieszkiwania przez cały rok. Wielkich nakładów pracy wymagała świątynia, wybudowana w latach 30. - podkreśla ks. Tarnówka
Na początku wymieniono dach, pokryto go blachą miedzianą. Zmieniono instalację elektryczną, założono ogrzewanie promiennikowe. Powstały dwa boczne ołtarze: z obrazem Matki Bożej oraz z obrazem Serca Pana Jezusa. Przeprowadzono także renowację obrazu z ołtarza głównego św. Tereski od Dzieciątka Jezus. Wykonano nową nastawę ołtarzową. Ściany pokryto freskami. W ostatnim czasie rozpoczęto prace we wnętrzu. Wykonano nowe ławki, stacje drogi krzyżowej. - Teraz wykonujemy najcięższe i zarazem najkosztowniejsze prace. Zostały zerwane stare tynki i położone nowe. Na świeżych ścianach powstaną freski i malowidła ścienne. Wystrój powstaje według pewnego zamysłu. Chcemy pokazać na freskach pierwszych apostołów, Piotra i Pawła, polskich świętych Brata Alberta i Rafała Kalinowskiego, misjonarzy i patronów naszego kraju: św. Stanisława, biskupa i męczennika, i św. Wojciecha. To postacie niezwykle ważne dla chrześcijaństwa. Remont potrwa do listopada - zapowiada Proboszcz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu