Reklama

„Ogrzejmy dzieciństwo miłością”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Idąc kiedyś ulicą miasta, rozmyślałem, jak rozwiązać skomplikowany problem duszpasterski. Młodzieniec, niemający przykładu życia religijnego i rodzinnego ze strony rodziców, przestał chodzić na lekcje religii. Chciałem go ratować od złego wpływu kolegów. Widocznie ten problem rysował się na mojej twarzy tak głęboko, iż zaczepiło mnie małe 5-6-letnie dziecko. Zapytało wprost: „Ksiądz, czemu jesteś taki smutny? Może spróbuj mojego lizaka” - i wetknęło lizaka w moje usta. Ucałowałem to dziecko w policzek, myśląc ile miłości płynie z jego serca...
Zbliżamy się do świąt Bożego Narodzenia, które mają charakter nie tylko religijny, ale i rodzinny. Po raz kolejny Caritas inicjuje akcję „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”, rozprowadzając świece na stół wigilijny. Hasło tegorocznej akcji brzmi: „Ogrzejmy dzieciństwo miłością”. W Polsce nie porusza się problemu ubóstwa wśród dzieci, ale ono istnieje i przybiera różne formy.
650 tys. dzieci jest niedożywionych. Dla większości z niech jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia jest obiad fundowany w stołówce szkolnej lub świetlicy. Jakże często zwracają się do mnie dyrektorzy szkół czy też nauczyciele religii z prośbą o fundację obiadów. Ta skala prośby pomocowej każdego roku wzrasta w zawrotnym tempie. Bieda panująca w rodzinie zamyka tym maluchom wiele możliwości, które mają dobrze sytuowani rówieśnicy. Nie mogą pozwolić sobie na modne ubrania, sprzęt sportowy, korepetycje czy rozrywkę. Nie mają wspaniałych wakacji za granicą. Nie mają swobodnego dostępu do komputera, telefonu komórkowego i wielu innych gadżetów.
Bieda stygmatyzuje: czują się gorsi od swoich bogatych rówieśników i bardzo często z powodu trudnej sytuacji materialnej są marginalizowani towarzysko. Ubóstwo wśród dzieci to nie tylko stan obecny, ale przeważnie bariera w ich intelektualnym, fizycznym, kulturalnym i duchowym rozwoju.
Bieda rodziny, w jakiej przyszli na świat, zamyka im drogę do zdobycia lepszego wykształcenia, a co za tym idzie prestiżowej pozycji w społeczeństwie i awansu zawodowego. Socjologowie mówią o zjawisku dziedziczenia biedy. Ubodzy rodzice przekazują ją w spadku swoim dzieciom. Często z ubóstwem materialnym idzie ubóstwo duchowe. Wiele dzieci cierpi nie tylko z powodu braków materialnych, ale też moralnych swoich rodziców.
W naszej tradycji wieczerza wigilijna ma szczególnie uroczysty charakter. Zawsze pozostawiano przy stole puste miejsce dla wędrowców, osób samotnych, dla ubogich. Włączając się w „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom”, dokonujemy bardzo ważnej rzeczy: wspieramy dzieci, którym szczęśliwe dzieciństwo zabrała bieda. Jako dyrektor Caritas naszej diecezji, pragnę podziękować za dar serca, wsparcia duchowego i moralnego naszej instytucji charytatywnej.
Dzięki ofiarom za świece z naszej diecezji ponad 2200 dzieci i młodzieży skorzystało z letniego wypoczynku. Dofinansowaliśmy ponad 1200 obiadów w szkołach, zakupiliśmy odzież, obuwie, przybory szkolne, węgiel. Rozdaliśmy 800 ton żywności z darów Unii Europejskiej. Ponad 6 tys. osób skorzystało z pomocy w samej siedzibie Caritas w Zamościu. Stacje Opieki Caritas udzieliły prawie 35 tys. porad, najczęściej pochylając się nad chorymi w ich domach. Dziękuję Wam, Drogie Siostry, za Waszą wyobraźnię miłosierdzia. Składam wielkie podziękowania Pasterzowi naszej diecezji za gest zaufania i wsparcia. Pozdrawiam Szkolne Koła Caritas i ich opiekunów. Zegar historii cierpliwie odmierza czas. Zbliża się do 2009 r. Wszystkim wspomagającym Caritas na święta Bożego Narodzenia i nowy 2009 r. życzę wielu łask Bożych od Dzieciątka Jezus. Ogrzejmy dzieciństwo miłością…
Z kapłańskim pozdrowieniem

Ks. Andrzej Puzon, dyr. Caritas Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

2025-05-06 18:37

[ TEMATY ]

konklawe

Vatican Media

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe

Kaplica Sykstyńska stanowi niezrównaną atrakcję. Jest to nie tylko dzieło sztuki, ale także świadectwo relacji między człowiekiem a nieskończonością. Jej sklepienie i Sąd Ostateczny stanowią magiczny moment dla tych, którzy znajdują się w tej wspaniałej świętej przestrzeni. Jest to symboliczne miejsce naszej chrześcijańskiej wiary, wizualna katecheza, która od 1492 roku jest również miejscem wyboru papieża. Jest już gotowa na wybór 267 Namiestnika Chrystusa na ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Ks. R. Kurowski: co oznaczałby wybór papieża z Azji dla tutejszych chrześcijan?

2025-05-06 10:17

[ TEMATY ]

azja

chrześcijanie

wybór papieża

PAP/EPA

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

Stephen Chow Sau-yan, biskup Hongkongu w drodze na kongregację

„Wybór papieża z Azji dałby potężny zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie” - powiedział ks. Remigiusz Kurowski. Pallotyn, filozof i poeta od 2012 r. prowadzący duszpasterstwo wspólnoty francuskiej w Hongkongu w rozmowie z KAI podkreślił, że papież przede wszystkim powinien być gwarantem jedności Kościoła: "Tak jak Pan Jezus mówił do Piotra i apostołów, aby byli jednością i nią promieniowali. Musi być papieżem, który będzie jednoczył. Nie ważne, czy będzie to Azjata. Afrykańczyk, Europejczyk, czy Amerykanin".

Ks. Kurowski pytany, czy widzi kardynała z Azji na papieskiej stolicy powiedział: „Wybór papieża z Azji dałby zastrzyk dla chrześcijan i katolików żyjących na tym kontynencie, co by jednocześnie uszczęśliwiło niektóre azjatyckie kraje, ale niekoniecznie wszystkie. Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony mogłoby to przyczynić się do rozwoju duchowości, praktyk religijnych, pielgrzymek, pogłębienia życia chrześcijańskiego oraz rozwoju charytatywnej działalności Kościoła. Na pewno papież z Azji przyczyniłby się to wzrostu powołań kapłańskich. Bez wątpienia wpłynęłoby to też na poprawę sytuacji finansowej azjatyckiego Kościoła. Ale z drugiej strony mogłoby to wywołać również efekt negatywny w formie jakiejś podejrzliwości i niechęci wśród niektórych państw azjatyckich, że Kościół mógłby się stać zbyt silny i tym samym zagrażać ich interesom.
CZYTAJ DALEJ

80 lat od kapitulacji Festung Breslau

2025-05-06 17:11

ks. Łukasz Romańczuk

6 maja 2025 roku przypadła 80. rocznica kapitulacji Festung Breslau. W miejscu pamięci i wyzwolenia jeńców z obozu Burgweide, znajdującego się na wrocławskich Sołtysowicach, odbyły się uroczystości upamiętniające tamte wydarzenia. - Spotykamy się dziś, aby uczcić pamięć ofiar i ocalałych z obozu pracy Burgweide, które funkcjonowało w czasie jednej z najciemniejszych kart historii niemieckiej okupacji i II wojny światowej - mówił Martin Kremer, konsul generalny Niemiec we Wrocławiu.

W czasie przeznaczonym na przemówienia głos zabrał Kamil Dworaczek, dyrektor wrocławskiego oddziału IPN. Rozpoczął on od zacytowania fragmentu z Księgi Powtórzonego Prawa: “Źle się z nami obchodzili, gnębili nas i nałożyli na nas ciężkie roboty przymusowe”. - Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że jest to fragment relacji jednego z robotników przymusowych przetrzymywanych tutaj w obozie Burgweide. Ale jest to fragment z Pisma Świętego, z Księgi Powtórzonego Prawa, który opowiada o losie Izraelitów w niewoli egipskiej. Później czytamy oczywiście o ucieczce, o zyskaniu wolności, w końcu w kolejnym pokoleniu dotarciu do ziemi obiecanej. I tych analogii między losem Izraelitów w niewoli egipskiej a losem Polaków i innych robotników przymusowych w III Rzeszy jest więcej. Jest też jedna istotna różnica. Polacy nie musieli podejmować ucieczki, tak jak starotestamentowi Izraelici, bo to do nich przyszła Polska. Nowa Polska i Polski Wrocław, które może nie do końca były ziszczeniem ich marzeń i snów, ale przestali być w końcu niewolnikami w Breslau - zaznaczył Kamil Dworaczek, dodając: - Sami mogli decydować o swoim losie, zakładać rodziny, w końcu zdecydować, czy to tutaj będą szukać swojej ziemi obiecanej. I ta ziemia obiecana w pewnym sensie zaczęła się dokładnie w tym miejscu, w którym dzisiaj się znajdujemy. Bo to tutaj zawisła 6 maja pierwsza polska flaga, pierwsza biało-czerwona w powojennym Wrocławiu. Stało się tak za sprawą pani Natalii Kujawińskiej, która w ukryciu, w konspiracji uszyła tę flagę kilka dni wcześniej. Pani Kujawińska była jedną z warszawianek, która została wypędzona przez Niemców po upadku Powstania Warszawskiego. Bardzo symboliczna historia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję