Reklama

Inspiruje różne środowiska. Bardzo różni ludzie odwołują się do jego imienia

Ksiądz patronem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W każdym z nas co innego pozostało z ks. Jerzego. Choć od dawna nie ma go z nami, wciąż wpływa na nasze życie. - Człowiek szuka wartości i wzorców. Takim wzorcem stał się dla mnie ks. Jerzy. Zafascynowałem się jego postacią, zainicjowałem bieg jego imienia - mówi Marian Gruszka, emerytowany górnik i działacz Akcji Katolickiej, od kilku lat organizator biegu im. ks. Jerzego.
W kilkudziesięciu polskich miastach są ulice, place i ronda jego imienia. Nadano je kilkudziesięciu szkołom, instytucjom, stowarzyszeniom. Nie tylko w Polsce, także za granicą. Postawiono kilkadziesiąt pomników (w tym 10 poza Polską), prawie 200 tablic pamiątkowych, symbolicznych grobów i krzyży ku jego czci. Poświęcono mu kilkaset gruntownych publikacji, napisano kilkadziesiąt prac magisterskich, kilka doktoratów, stworzono niemal 3 tys. stron w internecie.

Żywa pamięć

Reklama

Dom Pomocy Społecznej w Żyrardowie imię ks. Jerzego uzyskał na początku lat 90. ubiegłego wieku. - Bardzo żywa była wtedy pamięć o Księdzu - wspomina Ewa Bąbała, dyrektor placówki. Inspiratorką nadania imienia była s. Krystyna z zakonu Honoratek. Odwiedzała mieszkańców domu, sprawowała tu posługę. Zaraziła pomysłem odwołania się do postaci ks. Jerzego i mieszkańców, i ówczesne kierownictwo DPS. Duża grupa pracowników i mieszkańców pojechała na grób Kapłana na warszawski Żoliborz.
Uroczystość nadania imienia odbyła się w październiku 1992 r. (m.in. w obecności władz ówczesnego województwa skierniewickiego, a także działaczy „Solidarności”). W ścianę domu wmurowano tablicę pamiątkową. Zaczęły się regularne, coroczne pielgrzymki mieszkańców do grobu ks. Jerzego na Żoliborz.
Lata 90. były czasem szczególnej aktywności mieszkańców DPS w tym względzie. Siostra opowiadała o ks. Jerzym, organizowała wspólne modlitwy, wydawała zakładową gazetkę. Przypominanie jego postaci miało poza wszystkim, szczególnie wtedy - jak twierdzi dyrektor Bąbała - także wymiar terapeutyczny. Chodziło nie tylko o uczczenie Księdza Męczennika, ale także o pokazanie pięknej postaci i wzoru do naśladowania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ocalić życie bezbronnemu

Reklama

Dla dr. Antoniego Zięby, prezesa Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, już z samej funkcji najważniejsze w myśli ks. Popiełuszki są jego poglądy na obronę życia - od poczęcia aż do naturalnej śmierci. - Wśród kazań ks. Jerzego były takie, które dotyczyły obrony życia nienarodzonych - podkreśla Antoni Zięba. Doskonale pamięta też, jak 3 listopada 1984 r., na pogrzebie ks. Jerzego, w imieniu pracowników służby zdrowia przemawiał dr Marian Jabłoński.
- Wezwał półmilionową rzeszę Polaków, aby przy trumnie Kapłana Męczennika przyrzekli, że będą bronić życia nienarodzonych. I trzykrotnie padło potężne: „Przyrzekamy, przyrzekamy, przyrzekamy” - wspomina. I stąd - twierdzi dziś Zięba - wziął się kilka lat temu pomysł na stworzenie konkursu im. ks. Popiełuszki. Jest on skierowany do młodzieży, odbywa się pod hasłem „Pomóż ocalić życie bezbronnemu”, w trzech kategoriach: literackiej, plastycznej i multimedialnej.
Konkurs jest niezwykły, jak mówi, także z tego powodu, że ks. Jerzy był patriotą, a obrona życia nienarodzonych to dziś także sprawa patriotyzmu. To pierwsze, jak podkreśla, przesłanie konkursu. Drugie - dodaje prezes Zięba - to przypominanie i popularyzacja, szczególnie wśród młodych ludzi, postaci tego wielkiego kapłana i patrioty.
Jakie jest zainteresowanie konkursem? Różne. - Wiele zależy od mediów, ich zainteresowania. Jeżeli media mówią i piszą o nim - nadchodzi więcej prac. Rekord padł przed kilku laty, gdy nadeszło ok. 2 tys. prac z całej Polski. To była niemal klęska urodzaju.

Sztandar z wizerunkiem

Reklama

W Juchnowcu Górnym na Podlasiu październik 2006 r. był szczególnie uroczysty. Właśnie wtedy nadano tamtejszemu Zespołowi Szkół imię ks. Jerzego. Patronem zespołu w Juchnowcu Kapłan został niejako naturalnie. Szkoła nie miała patrona, a na 25-lecie chciała go mieć.
- Zarządziliśmy sondaż w środowisku - mówi Barbara Klimaszewska, dyrektor szkoły. - Przygotowywaliśmy się do tego przez rok. Przedstawiane były różne postacie, wcześniej nie było jednomyślności co do osoby patrona. W końcu i uczniowie, i rodzice, i nauczyciele zdecydowali się na ks. Jerzego. Postać ta wszystkich zjednoczyła.
Dlaczego akurat ks. Jerzy? - Tu jest Podlasie - mówi dyrektor Klimaszewska. - Pamięć ks. Jerzego jest pewnie żywsza niż gdzie indziej. Przecież to nasz krajan, pochodził z tych okolic.
Podczas uroczystości sprzed czterech lat odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci patrona oraz poświęcono sztandar z jego wizerunkiem. Obecna była mama Męczennika, Marianna Popiełuszko. Od tamtego czasu poczet sztandarowy towarzyszy uczniom podczas wszystkich uroczystości szkolnych.
Złożyła się na niego niemal cała społeczność tej wielkiej szkoły (uczy się tu ok. 500 uczniów z ponad 30 okolicznych miejscowości). - Zależało nam, żeby na sztandar złożyli się wszyscy, choćby po grosiku, żeby był to jeszcze jeden element integrujący lokalną społeczność - mówi Barbara Klimaszewska.
Uczniowie jeżdżą do miejsc związanych z ks. Popiełuszką, organizowany jest konkurs wiedzy o patronie. W szkole są prowadzone zajęcia wychowawcze, akcentujące jego życie i przesłanie. Szkoła należy do rodziny szkół im. Jerzego Popiełuszki, których jest w tej chwili ok. 25 w całej Polsce.
- Postać Księdza jest w Juchnowcu bardzo żywa - dodaje dyrektor Klimaszewska. - Co rok jest organizowany dzień patrona, nie zapominamy też o jego imieninach 23 kwietnia. Nie akcentujemy specjalnie wątku martyrologicznego, który jest obecny, ale pokazujemy jego postać jako człowieka, wzór osoby odważnej, ale i otwartej na ludzi.

Wierszem i piosenką

Reklama

Okazuje się też, że o ks. Jerzym można mówić wierszem. Poświęcić mu piosenkę, a nawet monodram. Dobrze wiedzą o tym w podłódzkim Radomsku. Inicjatywa w tym względzie należała najpierw do radomszczańskiej „Solidarności”. To działacze związku zwrócili się do Miejskiego Domu Kultury w Radomsku z propozycją powołania konkursu.
Dziś, po kilkunastu latach od tamtego dnia, Konkurs Recytatorski im. Ks. Jerzego „Zło dobrem zwyciężaj” (którego celem jest m.in. integrowanie młodzieży wokół chrześcijańskich wartości oraz upowszechnianie ideałów patrona) to już niemal instytucja. Coraz ciekawsza, dodajmy, instytucja. Bo impreza wciąż rozrasta się. Jej uczestnicy nie ograniczają się do recytowania.
- Z roku na rok próbujemy konkurs wzbogacać - mówi Anna Kulisiewicz z MDK w Radomsku, sprawująca nad nim pieczę. Dziś oprócz konkursu recytatorskiego odbywa się też turniej piosenki śpiewanej i teatralny. Jego honorowym patronem jest ks. Zygmunt Malacki, proboszcz warszawskiej parafii św. Stanisława Kostki, wielki przyjaciel imprezy.
- Konkursowi towarzyszą także zawsze imprezy kulturalne. Koncerty, prelekcje, spotkania z ciekawymi ludźmi. Konkurs jest kierowany do osób powyżej 15. roku życia, poza tym jednym ograniczeniem innych nie ma: może w nim wziąć udział każdy - dodaje Anna Kulisiewicz. W samym konkursie przewija się myśl ks. Popiełuszki, gdyż w części kategorii konkursowych warunkiem jest inspiracja jego życiem, działalnością i myślą, do której trzeba dojrzeć.

Nie tylko ciało, ale i duch

Marian Gruszka, emerytowany górnik i prezes Akcji Katolickiej przy parafii pw. świętych Cyryla i Metodego w Knurowie, mówi: - Znałem postawę ks. Jerzego i ceniłem go, ale nie wszystko dzieje się od razu. Do księdza trafił przez… bieganie. - Po przejściu na emeryturę zacząłem biegać dla zdrowia. Biegałem coraz lepiej i dalej, także maratony. Złapałem kondycję, ale z czasem coraz bardziej rozumiałem, że człowiek to nie tylko ciało, ale i duch - mówi. - Człowiek szuka wartości, wzorców. Takim wzorcem stał się dla mnie ks. Jerzy. Zafascynowałem się jego postacią. - To był bardzo prosty człowiek - podkreśla Gruszka. - Gdy poszedł do seminarium, był przeciętnym młodym człowiekiem. W tej drodze życiowej widać tchnienie Ducha Świętego.

Był wielki.

Od pięciu lat, zawsze we wrześniu, Marian Gruszka organizuje Sztafetę im. Ks. Jerzego Popiełuszki ku czci Męczenników Stanu Wojennego. Z każdym rokiem liczba uczestników sztafety rośnie. W ubiegłym roku ruszyły grupy biegaczy z Katowic i Olsztyna oraz Warszawy. Połączyły się w Jankach. Tam dołączyła także grupa rowerowa. Ostatni odcinek trasy przed grób ks. Jerzego przy kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu pokonały razem. U celu odbyła się modlitwa i złożenie kwiatów. Po wieczornej Mszy św. przedstawiciele organizatora - Akcji Katolickiej - wręczyli uczestnikom biegu okolicznościowe medale.
W biegu, oprócz działaczy i sympatyków Akcji Katolickiej, uczestniczą już na stałe m.in. pensjonariusze Domu Pomocy Społecznej „Zameczek” w Kuźni Nieborowskiej.
W tym roku prezes Marian Gruszka i jego koledzy pobiegną do Warszawy, do grobu Kapłana, dwukrotnie. Tradycyjnie we wrześniu, ale także teraz, z okazji beatyfikacji. - Wyruszą, jak zawsze, spod kopalni „Wujek”. Pobiegnie dziewięciu maratończyków. - Dobiegniemy na plac Zwycięstwa na Mszę beatyfikacyjną - mówi Marian Gruszka. - W sobotę musimy przebiec 230 km. Reszta od niedzieli, od świtu. Ale damy radę, nie moglibyśmy przecież nie być tego dnia w Warszawie!

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości

2025-09-18 09:34

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Pismo Święte podkreśla potrzebę uczciwości. Jezus uczy, że kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie.

Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”. Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości. Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze? Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»
CZYTAJ DALEJ

Uczestnicy popularnego tanecznego programu w żenujący sposób parodiują... modlitwę

2025-09-15 22:13

[ TEMATY ]

telewizja

telewizja

Adobe Stock

Uczestnicy popularnego tanecznego show postanowili zabłysnąć humorem i zamieścili w sieci nagranie, które – w ich zamyśle – miało bawić i promować program. Efekt okazał się jednak zupełnie odwrotny. Zamiast lekkości i żartu otrzymaliśmy nieudolną próbę rozbawienia widzów, która przerodziła się w żenujący spektakl z wyraźnie antykatolickim podtekstem. Trudno było patrzeć na to bez poczucia wstydu.

Na nagraniu „gwiazdy” programu – Barbara Bursztynowicz, Maja Bohosiewicz, Aleksander Sikora i Tomasz Karolak wraz z partnerami tanecznymi (Michałem Kassinem, Albertem Kosińskim, Darią Sytą i Izabelą Skierską) – odgrywają scenkę stylizowaną na modlitwę. Za stolikiem ustawione są zdjęcia jurorów, a uczestnicy wznoszą ręce i wygłaszają swoje „intencje”, które wspólnie kończą słowami: „wysłuchaj nas parkiet”.
CZYTAJ DALEJ

Cyberatak sparaliżował lotnisko w Brukseli

2025-09-21 19:56

[ TEMATY ]

lotnisko

cyberatak

PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Lotnisko w Brukseli

Lotnisko w Brukseli

W związku z cyberatakiem na lotnisko w Brukseli PLL LOT odwołały trzy rejsy – powiedział w niedzielę PAP rzecznik przewoźnika Krzysztof Moczulski. Chodzi o loty z Brukseli, tamtejszy port lotniczy od piątku zmaga się z efektami cyberataku. Pasażerowie posiadający bilety na odwołane loty mogą liczyć na pomoc.

Lotnisko w Brukseli zmaga się z poważnymi utrudnieniami po piątkowym cyberataku na zewnętrznego dostawcę usług informatycznych. Według danych portu, w niedzielę zaplanowanych było 257 odlotów. Aby uniknąć chaosu, linie lotnicze poproszono o wcześniejsze skasowanie połowy lotów. Ostatecznie odwołano 38 rejsów, a sześć samolotów wylądowało poza Brukselą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję