Reklama

Krótki kurs pedagogiki, czyli: jak wychowywać? (2)

Uwaga na pojęcia!

Wolność, tolerancja, podmiotowość, asertywna ekspresja są wartościami. Ale względnymi. Jeśli którąś z nich uznamy za najważniejszą w wychowaniu, ukształtujemy człowieka niepełnego.

Niedziela legnicka 42/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aby wychować w pełni dojrzałą osobę, musimy opierać się na prawdzie: kim jest człowiek i w jakim celu istnieje? Niestety, często teorie wychowawcze biorą pod uwagę tylko niektóre aspekty życia ludzkiego, a następnie czynią z tych aspektów dominantę swojej koncepcji wychowawczej. Ludzie gubią się w ich wielości i zagmatwaniu pojęciowym: ponieważ te teorie używają pojęć tradycyjnych (wywodzących się z pedagogiki starożytnej i chrześcijańskiej), ale całkowicie zmieniają ich sens.

Jak to wygląda w praktyce?

„Wolność”

Jedną z przeakcentowywanych obecnie wartości jest wolność. Rozumie się ją jako najważniejszy sposób, w jaki przejawia się człowieczeństwo. Stąd: wychowanie pojmuje się jako wykluczenie wszelkich przeszkód w realizowaniu wolności wychowanka. Uważa się, że wraz z usunięciem wszelkich cywilizacyjnych i kulturowych wymogów, przyczyni się do wzrostu w człowieku tzw. autentyzmu. Jest to wychowanie bez wychowania. Oceniając tę ideę - z punktu widzenia pedagogiki personalistycznej (klasycznej) - zauważmy, że człowiek buduje swoje człowieczeństwo jedynie poprzez wolność ukierunkowaną na dobro. Wolny wybór zła działa na człowieka destrukcyjnie i nigdy nie jest manifestacją życia zdrowego człowieka.
- Stąd wychowanie, które wiąże się z aktywizowaniem ludzkiej wolności, musi się wiązać z ukazywaniem dobra, jego różnych rodzajów oraz hierarchii. Wymaga to społecznej współpracy wychowawcy z wychowankiem. Wychowawca musi wychowankowi pokazać dobro do zrealizowania i pomóc je zrealizować, co jest konieczne, gdyż z racji niedoskonałości intelektu i słabości woli wychowanek nie zawsze je rozpozna i będzie w stanie do niego dążyć.

„Tolerancja”

Pochwale wolności towarzyszy w wychowaniu nakaz tolerancji (toleranconizm), rozumianej jako bezwarunkowa akceptacja wszystkiego, więc: dająca przyzwolenie na każde zachowanie. Paradoksalnie prowadzi ona do nietolerancji („W imię tolerancji precz z przeciwnikami tolerancji”), postawieniem znaku równości pomiędzy dobrem i złem (relatywizm moralny) oraz założeniem, że człowiek nie jest w stanie poznać, co jest dobre, a co złe (relatywizm poznawczy).
Pamiętajmy, że według tradycji klasycznej tolerancja dotyczy działania i przejawia się w wyrozumiałości wobec błędów, ponieważ błąd jest niezamierzony przez człowieka. Natomiast tolerancjonizm i jego paradoksalne wychowanie bez wychowania prowadzi do rezygnacji z wychowania jako uczenia dobra i celowości w działaniu. To z kolei sprawia, że ludzka wolność może zostać zagospodarowana wszelką podaną mu z zewnętrz ideologią (skoro nie rozróżnia, że dobro jest dobrem, a zło złem i nie nazywa jasno, co jest dobrem, a co złem - jako dobro może przyjąć jakąkolwiek ideę).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: zapobiegajmy uzależnieniom

2025-11-10 08:01

[ TEMATY ]

uzależnienia

Leon XIV

Vatican Media

Papież Leon XIV przesłał przesłanie wideo do uczestników VII Krajowej Konferencji Uzależnień we Włoszech i zaproponował konkretne działania mające na celu walkę z uzależnieniami i tendencją młodych ludzi do „zamykania się w sobie”.

VII Krajowa Konferencja ds. Uzależnień odbywa się w Rzymie. W swoim przesłaniu papież przyznał, że chociaż uzależnienia od narkotyków i alkoholu nadal są najbardziej powszechne, pojawiły się nowe ich formy. „Rosnące wykorzystanie internetu, komputerów i smartfonów wiąże się nie tylko z oczywistymi korzyściami”, powiedział, „ale także z nadmiernym ich używaniem, a to często prowadzi do uzależnień mających negatywny wpływ na zdrowie”. Papież ubolewał, że często są one „związane z kompulsywnym hazardem i zakładami, pornografią” oraz „niemal ciągłą obecnością na platformach świata cyfrowego”. W takich przypadkach, jak dodał „przedmiot uzależnienia staje się obsesją, warunkującą zachowanie i codzienne życie”.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Marsz Niepodległości już jutro. Zobacz, co jeszcze będzie działo się w stolicy

We wtorek 11 listopada w całym kraju odbędą się uroczystości związane z Narodowym Świętem Niepodległości. Główne uroczystości z udziałem m.in. prezydenta Karola Nawrockiego i jego małżonki odbędą się na pl. Piłsudskiego w Warszawie. Prezydent wręczy też odznaczenia państwowe. Ulicami stolicy przejdzie ogromny Marsz Niepodległości.

Uroczystości z okazji rocznicy odzyskania niepodległości rozpoczną się we wtorek rano. Przedstawiciele władz państwowych z prezydentem na czele złożą wieńce przed pomnikami Ojców Niepodległości w Warszawie: Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Józefa Piłsudskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję