Reklama

W drodze do normalnego życia

Stowarzyszenie Emaus w Rzeszowie ma już 5 lat. Rzeszowska jest czwartą w kraju i najmłodszą grupą tego Stowarzyszenia. Emaus to alternatywa dla bezdomnych. Tworzą wspólnotę pracy. Starają się być niezależni finansowo i samowystarczalni. Praca jest najważniejszym prawem i obowiązkiem każdego członka wspólnoty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiermasz przy ul. Batorego 22 w Rzeszowie, zajmuje piętro i poddasze budynku. Znajdują się tu używane meble, sprzęt AGD i TRV, odzież, obuwie, książki, oleodruki, bibeloty. Słowem wszystko - „Jak u babci na strychu”, zgodnie z tym, co głosi informująca o sklepie ulotka. Prowadzą go bezdomni, podopieczni rzeszowskiego oddziału Stowarzyszenia Emaus. Trzeba przejść przez sklep, by dostać się na zaplecze, gdzie znajduje się część warsztatowo-kuchenna. To miejsce, gdzie serwisowane są rzeczy potrzebujące naprawy. Tutaj sporo czasu spędzają bezdomni. Jest ich pięciu mężczyzn. Na pierwszy rzut oka nie wyglądają na osoby bezdomne - czyści, schludnie ubrani. Normalni. I taką namiastkę normalnego życia daje Emaus. Przychodzą na godz. 8 do pracy. Każdy ma swoją „działkę”, jeden jest kucharzem, drugi kierowcą, trzeci elektronikiem. Rozładowują towar, odbierają meble od ludzi, naprawiają, sprzątają, pilnują w sklepie. Od 13 do 14 mają przerwę. Pracę kończą o 17. Po pracy zmęczeni odpoczywają, dyskutują, rozwiązują problemy. Jak normalni ludzie. Za swoją pracę dostają niewielkie kieszonkowe. Reszta skromnych dochodów idzie na utrzymanie wspólnoty, na opłacenie czynszu, rachunków za media, wyżywienie. Ta aktywność dla emausów jest niezwykle ważna. Doświadczyli w swoim życiu bezczynności, życia na ulicy. - Po kilku tygodniach takiego „nicnierobienia”, człowiekowi przychodzą do głowy różne „głupoty”. Z nudów sięga się po alkohol, a potem popada się w marazm, otępienie - mówi Marek, lat 54, pochodzi z Torunia. Na ulicy wylądował po rozwodzie z żoną. Podobnie jego kolega, 46-letni Jacek z Krakowa. Zanim trafił do Emaus „bujał się” jakiś czas po Polsce. Potem było schronisko dla bezdomnych im. św. Brata Alberta w Krakowie. Ktoś powiedział o krakowskim Emaus. Pojechał, zobaczył. Został. Kilka razy wyrzucano go stamtąd za picie alkoholu. Mówi, że ostatecznie sięgnął dna po rozwodzie. Żona Ukrainka, wróciła z ich synem do swojego kraju. Do domu nie wrócił, bo ojczym się na to nie zgodził. Mimo że „za picie” figurował na „czarnej liście” Emaus (poszczególne Stowarzyszenia Emaus kontaktują się między sobą, informując, kto i za co opuścił ich szeregi), szef rzeszowskiego Stowarzyszenia dał mu szansę. - Właśnie tą dobrocią prezes Jacek Drążek mnie ujął. I tym, że mi zaufał. Staram się go nie zawieść, podjąłem się leczenia z alkoholizmu - mówi Jacek. Praca na rzecz wspólnoty daje im radość, sprawia, że czują się potrzebni. Czują, że od nich coś zależy. - Dostajemy niewielkie kieszonkowe. To dla nas niezwykle ważne, bo mamy na swoje potrzeby - mówi Marek. Także Jacek ceni sobie tę „finansową niezależność”. - Staram się odkładać każdy grosz, by wysłać synowi i byłej małżonce, ewentualnie im coś kupić - mieszkają na głębokiej Ukrainie, wiem, że ciężko im się żyje. Cieszy się, że udało mu się nawiązać z nimi kontakt. Rozmawiamy przede wszystkim o synu - mówi. - Często się modlę w ich intencji - dodaje. Podopieczni Emaus w Rzeszowie pytani o wiarę, mówią, że najczęściej w ciężkiej sytuacji życiowej, takiej bez wyjścia, człowiek odnajduje Boga, na nowo Go odkrywa. - Kiedy wszystko straciłeś, zaprzepaściłeś, zawierzasz swoje życie Bogu - tłumaczy Marek. Doskonale pamięta wielogodzinną podróż pociągiem ze Szczecina do Rzeszowa. - Rozmyślałem, jak mi się w życiu ułoży, czy mnie przyjmą w Rzeszowie, bo jak nie, to… gdzie. Prosiłem Boga, by mi dopomógł… - wspomina.
Żaden z podopiecznych Emaus, nie czuje się osobą bezdomną. Mamy swój dom, konflikty rozwiązujemy w atmosferze zrozumienia i współpracy - mówią. - Wiemy, jak smakuje pogarda dla bezdomnych. Tu przywracamy swą godność i wartość - dodają. Obecnie Stowarzyszenie Emaus w Rzeszowie przymierza się do budowy nowego domu wspólnoty w Przedmieściu Czudeckim. Cieszą się, na samą myśl o pracy na budowie, bo wiedzą, że będą pracować dla siebie, czują się współodpowiedzialni za wspólnotę, jedni za drugich. Wierzą w powrót do normalnego życia. Pierwszy podopieczny rzeszowskiego Emaus, który przybył tu z Nowego Sącza, poszedł już na swoje…
Na ścianach zaplecza warsztatowo-kuchennego, gdzie rozmawiamy, wiszą wizerunki l’abbé Pierre (ojca Piotra), francuskiego księdza katolickiego, założyciela ruchu Emaus, którego celem jest właśnie pomoc najuboższym, bezdomnym, a także uchodźcom. Ten kapłan powiedział kiedyś: „Pomagając innym, pomagasz sobie”. Trzeba chcieć coś w życiu robić. Bo cokolwiek robić, tzn. zrobić wiele ze swoim życiem…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Już za chwilę synod

2024-05-13 11:24

Magdalena Lewandowska/Niedziela

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

Do włączenia się w synod diecezjalny jest zaproszony każdy i każda z nas, świeccy i duchowni

W najbliższą niedzielę oficjalnie rozpocznie się II Synod Archidiecezji Wrocławskiej. Natomiast dziś w budynku Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej odbył się briefing prasowy, w których biskupi wrocławscy: bp Jacek Kiciński CMF i bp Maciej Małyga oraz Adriana Kwiatkowska z Sekretariatu Synodu opowiadali o tym, jak przebiegają przygotowania do synodu, co się będzie działo w najbliższym czasie, jakie są cele synodu, po co jest on zwoływany i jakie wnioski wypływają z dotychczasowego czasu presynodalnego.

O celach duchowych mówił bp Maciej Małyga: Duchowym celem synodu naszej archidiecezji jest przemiana naszego życia - nawrócenie. Odnowa duchowa, której bardzo potrzebujemy. Od września już się modlimy i myślimy na nad naszym życiem, jak ono ma wyglądać i co potrzebuje zmiany - zaznaczył hierarcha dodając: W synod zaangażowała się właściwie każda parafia, a mamy ich w diecezji prawie 300 Powstały tam tzw. zespoły, które modlą się, ale też szukają odpowiedzi na pytanie, jak być bardziej razem, jak pogłębić swoją wiarę i jak dzielić się wiarą z innymi ludźmi?

CZYTAJ DALEJ

10 mało znanych faktów o objawieniach w Fatimie

[ TEMATY ]

Fatima

objawienia fatimskie

Family News Service

Karol Porwich/Niedziela

Maryja ukazywała się w Fatimie raz w miesiącu od 13 maja do 13 października 1917 roku. Z objawieniami fatimskimi i ich historią związane są fascynujące fakty, wciąż niestety mało znane lub zapomniane. Przypominamy kilka z nich.

Cud słońca, którego świadkami były dziesiątki tysięcy ludzi. Małe dzieci, którym w odległej portugalskiej wiosce objawiała się Maryja. Matka Boża przekazała im trzy tajemnice fatimskie. Dwie z nich zostały upublicznione w 1941 roku, trzecia zaś na ujawnienie czekała aż do 2000 roku. Te fakty są powszechnie znane. Ale co właściwie wydarzyło się na wzgórzach w środkowej Portugalii 105 lat temu? I jakie znaczenie ma to dla Kościoła w XXI wieku? Mija właśnie 105 lat odkąd trojgu pastuszkom ukazała się Matka Boża.

CZYTAJ DALEJ

Piastunko karmiąca, módl się za nami...

2024-05-13 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Madonna karmiąca, którą w dzisiejszym rozważaniu przypomina nam ks. Jan Twardowski uznawana jest za patronkę domostw. Ludowe przekazy mówiły, że w domu, w którym jest jej obraz, nigdy nie zabraknie chleba.

Rozważanie 14

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję