Reklama

Powstania ludu śląskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie Duszpasterstwa Ludzi Pracy ’90 w Legnicy poprzedziła Msza św. sprawowana w intencji ludu śląskiego, aby pozostał wierny zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski. Po raz trzeci z odczytem przybył prof. dr hab. Franciszek Antoni Marek. Jest on autorem wielu prac i publikacji związanych z polskością Śląska. Tym razem wygłosił prelekcję pt. „Ludowy charakter powstań śląskich”. Jest to w jakiejś mierze odpowiedź na różne interpretacje wydarzeń związanych z 90. rocznicą III powstania śląskiego, w wyniku którego Śląsk w swojej najważniejszej części został przyznany Polsce.

Śląska tradycja

Powstania śląskie wiążą się historycznie z tradycją, kulturą i rozwojem gospodarczym tych ziem. Był to proces całkiem różny od tego, jaki miał miejsce na pozostałych terenach Polski. O roli Śląska w średniowieczu świadczy fakt, że był on dzielnicą senioralną w okresie rozbicia dzielnicowego, czyli najważniejszą - taką, na której opierała się władza w państwie. Zdaniem prof. Henryka Barycza, podczas gdy Wielkopolska dała narodowi polskiemu organizację państwową, Małopolska język literacki, Mazowsze pierwszorzędny, prężny żywioł kolonizatorsko-pionierski, to Śląsk dał wyższe formy życia cywilizacyjnego i wielki wkład pracy duchowej. Kto dzisiaj wie, że pochodzący z Kamienia Śląskiego pod Opolem Iwo Odrowąż, biskup krakowski, ufundował Kościół Mariacki w Krakowie, a kanonik Wincenty z opolskiej Kielczy to pierwszy polski poeta i kompozytor, autor „Gaude Mater Polonia” (Ciesz się Matko Polsko). Pierwszym najwybitniejszym uczonym ze Śląska był natomiast Erazm Ciołek, znany jako Witelon, który pochodził z okolic Legnicy. Był on autorem słynnego dzieła „Perespectiva” (1272), z którego korzystali m.in. Mikołaj Kopernik, Leonardo da Vinci, Jan Kepler i Albert Einstein. To w Legnicy w 1308 r. próbowano założyć uniwersytet. Gdyby próba ta udała się, byłby to pierwszy uniwersytet nie tylko w ówczesnej Polsce, ale także w środkowej Europie. Śląsk odpadł od Polski w 1348 r. nie z własnej woli, ale w wyniku traktatu zawartego w Namysłowie przez Kazimierza Wielkiego. Mimo to jeszcze przez ok. 200 lat odgrywał kluczową rolę w rozwoju kultury polskiej. Także zmiany polityczne, jakie zachodziły na Śląsku były odmienne niż w pozostałej części Rzeczypospolitej. W Polsce narodem była szlachta, stanowiąca ok. 10 procent mieszkańców. Na Śląsku odwrotnie, szlachta się wynarodowiła (zniemczyła), a lud pozostał polski i przeważnie katolicki. Śląsk rozwijał się razem z Europą Zachodnią i razem z nią przyjmował kapitalistyczną strukturę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Tobie, Polsko

Dziwili się podróżnicy, którzy przejeżdżali przez Śląsk. Na innych terenach ludzie pytani, kim są odpowiadali zazwyczaj, że są „miejscowi” lub „tutejsi”. Chłopi na Górnym Śląsku odpowiadali zaś, że są Polakami. Świadomość narodowa ludu śląskiego była tak duża, że do pierwszego parlamentu pruskiego wybrali oni trzech swoich przedstawicieli: ks. Józefa Szafranka i dwóch chłopów Marcina Gorzałka i Krystiana Minkusa. Na Śląsku od 1789 r. ukazywało się kilka gazet codziennych i tygodników w języku polskim. Powstała bogata literatura polska. W okresie zaborów śląscy autorzy pisali o Polsce tak, jakby ona jeszcze istniała. I to jako państwo potężne i suwerenne. Śląska nie uważali za część państwa pruskiego, lecz jako część Polski znajdującą się pod pruską władzą. Przebywający na emigracji w Ameryce Ślązacy zakładali nowe osiedla nazywając je np. „Nowa Polonia”, a nie „Nowa Silesia”. Swoją mowę codzienną w gwarze śląskiej zawsze uważali za mowę polską. Na długo przed plebiscytem i powstaniami obchodzono tu bardzo uroczyście święto 3 Maja. Niesiono wówczas sztandary z wyhaftowanymi napisami „Tobie Polsko”, choć Polski wtedy na mapie Europy nie było.

Powstania szlecheckie

Niezadowolenie uciskanego społecznie ludu polskiego nie miało cech narodowych. Skierowane było przeciw polskiej szlachcie, a nie przeciw zaborczym państwom. Na Śląsku było odwrotnie. Powstania miały charakter narodowy i skierowane były przeciwko państwu pruskiemu. Trzy główne polskie powstania narodowe - kościuszkowskie, listopadowe i styczniowe - były powstaniami szlacheckimi i przegranymi. Mimo to dzisiejsi spadkobiercy szlacheckiej tradycji hucznie obchodzą ich rocznice. Jesteśmy chyba jedynym europejskim narodem, który swoim klęskom przypisuje większe znaczenie niż zwycięstwom. Symbolem tego stanu rzeczy był wymarsz kompanii kadrowej 6 sierpnia 1918 r. w kierunku Kielc. Ludność polska nie witała jej owacyjnie, a wręcz przeciwnie. Kiedy pojawili się Rosjanie, szeptała między sobą „Nasi idą”. Przegrane powstania mają też swoją część „lustracyjną”. Oto car za pomoc w zdławieniu powstania listopadowego odznaczył orderami i medalami aż 116 tys. Polaków. W ten sposób na jednego powstańca przypadało czterech rodaków jemu przeciwnych.

Reklama

Powstania śląskie

W przeciwieństwie do przegranych powstań szlacheckich, powstania śląskie były ludowe i w końcowym etapie zwycięskie. Nie miały one charakteru społecznego, a tylko narodowy. Nie walczono o zmianę ustroju, ani nie o autonomię. Walczono o powrót Śląska do Polski. Zbyt długo łudzono się, że nastąpi to w wyniku rozmów i pertraktacji dyplomatycznych, co było uzasadnione tym, że Polacy na Śląsku doskonale znali swoich przeciwników Prusaków i Niemców, z którymi setki już lat razem żyli i pracowali. Na ogół błędnie twierdzi się, że stosowany wyzysk i dyskryminacja Polaków były powodem ich buntu. Taki powód też był, ale na drugim, albo i dalszym jeszcze planie. Świadczy o tym wymowna w swojej treści przysięga składana przez członków Polskiej Organizacji Wojskowej (POW): „Przysięgam przed Bogiem Wszechmocnym i Wszechwidzącym, że Górny Śląsk przed Niemcami bronić będę, że tajemnic organizacyjnych nawet pod groźbą śmierci nie zdradzę, że rozkazy POW sumiennie wykonywać będę. W razie potrzeby jestem gotów za Ojczyznę moją życie poświęcić. Tak mi dopomóż Bóg”. Profesor Marek, podkreślając ludowy charakter powstań śląskich, zauważył, że jest to największy fenomen w dziejach narodu polskiego, a także zjawisko wyjątkowe w dziejach narodów europejskich.

Reklama

Trzecie powstanie śląskie

Dwa pierwsze powstania śląskie (z 1919 i 1920 roku) wybuchły, ponieważ od stuleci zamieszkali na Śląsku Polacy chcieli przyłączyć go do nowo powstałego państwa polskiego. Kiedy okazało się, że w wyniku plebiscytu przeprowadzonego 20 marca 1921 r. tylko nieznaczna część Śląska miała zostać przyłączona do Polski, rdzenni mieszkańcy postanowili się temu sprzeciwić zbrojnie. Szybka akcja mobilizacyjna objęła ok. 60.000 powstańców, którzy w liczbie tej dotrwali do jego końca. Ilość ich była wyższa niż w poprzednich powstaniach. Rząd polski, chcąc uniknąć wojny z Niemcami o Śląsk, nie wyraził zgody na wybuch tego powstania. W tej sytuacji Wojciech Korfanty, zdając sobie sprawę z nieuchronności jego wybuchu, podał się do dymisji jako komisarz plebiscytowy i stanął na czele powstania. Zapał ludu śląskiego, jego samoorganizacja i wola połączenia z Macierzą były decydujące. O tym, czym było III powstanie śląskie, niech zaświadczy epizod z walk o Górę Świętej Anny. Nikt nie przypuszczał, że do jej zajęcia wystarczy ok. 40 chłopów uzbrojonych tylko w jeden karabin maszynowy i kilka karabinów ręcznych. Codziennie uczestniczyli oni w nabożeństwach majowych, śpiewając pieśni maryjne. Niemcy natomiast dla zdobycia Góry Świętej Anny potrzebowali 3 tys. żołnierzy, w tym 56 oficerów i 1 generała, a zamieszkałych na niej franciszkanów aresztowali.

Nieznany kraj

Zasięg i skala III powstania śląskiego, jako wyraz woli ludu śląskiego, wywarły duże wrażenie na całym świecie. W jego wyniku Polsce przyznano najbogatszą część Śląska. W II Rzeczypospolitej wypracowywała ona ok. 40 procent dochodu narodowego. Doceniali to najwybitniejsi Polacy. Wśród nich Eugeniusz Kwiatkowski, budowniczy Gdyni i Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP), który nawoływał: „Uczmy się od Śląska”. Zofia Kossak napisała zaś o Śląsku zbiór niezwykłych opowiadań pod wymownym tytułem „Nieznany kraj”. Wydaje się, że opinie te są nadal aktualne. Prof. Franciszek Antoni Marek jak nikt inny potrafi ukazać niezwykłe dzieje Śląska, polskość jego ludu i jego przywiązanie do rzetelnej pracy.

2011-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Bp Miziński: bądźmy wierni dziedzictwu św. Wojciecha

– Dzisiaj musimy się zapytać, co uczyniliśmy z tym dziedzictwem, które przyniósł nam św. Wojciech – mówił w homilii bp Artur Miziński, Sekretarz Generalny Konferencji Episkopatu Polski, który 23 kwietnia w uroczystość św. Wojciecha, patrona Polski przewodniczył Mszy św. w kościele św. Wojciecha w Częstochowie.

– Zapewnienie Chrystusa zmartwychwstałego w słowach: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” zrealizowało się nie tylko w życiu apostołów, ale także w życiu i posłudze ich następców. Św. Wojciech jest tego jasnym przykładem – podkreślił bp Miziński.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję