Reklama

Marketing w Kościele

Niedziela warszawska 19/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Lekarz, nauczyciel czy siostra zakonna - każdy ma taki sam obowiązek podnoszenia kwalifikacji - mówi ks. Jan Drob. Dlatego zorganizowano studia podyplomowe o profilu ekonomicznym dla sióstr i księży.

Pomysłodawcą jest ks. Jan Drob, ekonom Konferencji Episkopatu Polski. Podyplomowe studia o profilu ekonomicznym powstały z myślą o osobach prowadzących w Kościele różnego rodzaju działalność, np. zakonne żłobki, przedszkola czy domy opieki społecznej - mówi ks. Drob. - Nie chodzi o robienie biznesu w Kościele, ale sprostanie wymaganiom prawnym związanym z tego rodzaju działalnością - argumentuje. Kiedy już zrodził się pomysł ks. Drob rozpoczął poszukiwania odpowiedniej uczelni, która podjęłaby się prowadzenia studiów. O wyborze decydowały dwa względy: poziom merytoryczny oferowany przez uczelnię oraz koszty kształcenia. Wśród ofert najlepszą okazała się Wyższa Szkoła Biznesu National-Louis University w Nowym Sączu.

Zainteresowanie kandydatów nauką przekroczyło wszelkie oczekiwania. W pierwszej turze planowano przyjąć 30, maksymalnie 60 osób. W końcu trzeba było zorganizować zajęcia dla 170 słuchaczy, którzy przyjeżdżali z najodleglejszych zakątków Polski. Zajęcia odbywały się jednocześnie w Krakowie i w Warszawie. Program zajęć ukła dali wspólnie rektor uczelni prof. Krzysztof Pawłowski oraz ks. Jan Drob. Za katedrą stanęli wykładowcy renomowanych uczelni m.in. z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Ekonomicznej, Uniwersytetu Warszawskiego.

Nie obyło się bez sensacji. Na zrobienie materiału o " szkole biznesu dla sióstr i księży" przyjechała ekipa telewizyjna z Niemiec. Ks. Drob nie kryje zdziwienia. - Cóż w tym nadzwyczajnego? Każdy, kto sprawuje jakąkolwiek funkcję powinien ciągle dokształcać się, niezależnie od tego czy jest lekarzem, nauczycielem czy siostrą ekonomką w zakonie.

Reklama

Półtoraroczna sesja

Pierwsze zajęcia ruszyły w 2001 r. - Na początku był strach, a zaraz potem miłe zaskoczenie - opowiada rektor uczelni prof. Krzysztof Pawłowski. Już po pierwszych zajęciach rozdzwoniły się telefony. Odezwali się niemal wszyscy wykładowcy. Same entuzjastyczne opinie pod adresem studentów. - Tak umotywowana, tak chętna do współpracy grupa, to zdarza się rzadko - podkreślali. Mógł się o tym przekonać również sam rektor, podczas zajęć ze "Wspierania przedsiębiorczości intelektualnej" czy "Makroekonomii". - Z przyjemnością patrzyłem na inteligentne twarze osób, które rozumiały co się do nich mówi. Świadczą o tym choćby trafne pytania zadawane po wykładzie - mówi rektor. Prof. Pawłowski chwali szczególnie siostry zakonne.

- Początkowo osoby skierowane na naukę przez swoich przełożonych niechętnie odnosiły się do zajęć. Ale szybko zmieniły zdanie - opowiada ks. Drob. A potem potwierdza opinię rektora: - Takiej aktywnej grupy jeszcze nie mieliśmy - chwalili wykładowcy. Zazwyczaj na studia podyplomowe przychodzą ci, którym potrzebny jest tylko "papierek" i czekają końca zajęć. A w tej grupie jest inaczej - widać, że im chodzi o wiedzę, oni zaskakują swoją aktywnością - opowiada ksiądz ekonom.

Inicjator studiów był uczestnikiem pierwszej edycji kursu. Jak przyznaje z tego powodu cały okres nauki był dla niego swoistym egzaminem. Po wykładach rozpoczynały się zwykle dyskusje, a studenci stawiali dociekliwe pytania. - Zwracano uwagę szczególnie na moje zainteresowania w rozmowach z profesorami - wspomina ks. Drob. Kolega z roku ks. Krzysztof Kosk, diecezjalny asystent kościelny Akcji Katolickiej, w Wydziale Spraw Sakramentalnych, jest także referentem Wydziału Finansowego Kurii Metropolitarnej, wspomina: Liderem roku był ekonom Konferencji Episkopatu. Trochę od niego trzeba było się uczyć, czasem udać się do biblioteki.

Oklaski dla wykładowców

Przekrój studentów i poziom ich wiedzy podstawowej jest bardzo zróżnicowany. Zwykle siostry i księża na kształcenie kierowani są przez swoich przełożonych. Zostałem skierowany przez biskupa mojej diecezji, a jednocześnie Prymasa Polski kard. Józefa Glempa - mówi absolwent szkoły ks. Bohdan Leszczewicz. Ks. Bohdan jest dyrektorem Wydziału Budowy Kościołów Kurii Metropolitalnej Warszawskiej, a także znajduje się w Zarządzie Fundacji Budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Od dwóch lat jest także administratorem budynku poseminaryjnego, w którym organizowany jest dom rekolekcyjny.

Ks. Kosk: - Profesorowie mówili w sposób tak jasny, aby osoby, które nie ukończyły studiów ekonomicznych mogły zrozumieć temat. Widać było, że są profesjonalistami. Zajęcia dają podstawy wiedzy, jak prowadzić przedszkole, jak zatrudniać pracowników, prowadzić księgi wydatków i przychodów. Ks. Leszczewicz ceni marketingowy charakter studiów. - Uczono nas promocji siebie - w jaki sposób zaoferować dziś w sposób ciekawy swoje oferty duszpasterskie, jak zaprezentować się najlepiej przy minimalnych środkach. Czasami pewne działania Kościoła są zbyt słabo nagłaśniane, przez to zmniejsza się ich skuteczność oddziaływania - mówi ks. Leszczewicz.

Ks. Kosk wspomina dobrze wykłady z prawa pracy, ubezpieczeń, bankowości i ekonomii czy z informatyki. Ceni też sobie, że można było zasięgać porad z zakresu prawa i rachunkowości.

- Podziwiałem wykładowców, którzy skomplikowane zagadnienia ekonomiczne potrafili przekazać w bardzo przystępnej formie i z humorem. Można było, co prawda zaobserwować pewne onieśmielenie grup kilkudziesięciu sióstr czy księży, wpatrzonych z uwagą w profesora, z długopisami w ręku, gotowymi zapisać każde słowo. Jednak zawsze zajęcia kończyły się gromkimi brawami, będącymi wyrazem uznania dla wykładowcy. Również profesorowie wychodzili z zajęć z wyraźnym zadowoleniem - wspomina atmosferę studiów ks. Sławomir Firganek, sercanin.

Na zakończenie pierwszych studiów wśród studentów przeprowadzono ankietę. Pierwszy rok był jednocześnie testowym - mówi ks. Drob. - W drugim roku zmodyfikowano nieco program zajęć, zmieniła się część wykładowców. Zajęcia trzeba również dostosowywać do potrzeb studentów. - Grupy są niejednorodne. Przychodzą osoby o bardzo różnym przygotowaniu ekonomicznym i gospodarczym. Niektórzy mogliby w pewnych obszarach dokształcać moich profesorów - mówi rektor.

Siostra felicjanka od 12 lat jest ekonomką. W prowincji Zgromadzenia współadministruje 36 domami. - Spodziewałam się raczej na kursie wiadomości dotyczących bieżących aktów prawnych, które zmieniają się tak szybko, że nie można za nimi nadążyć. Zajmuję się sprawami opłacania składek w ZUS-ie przez wszystkie siostry, funduszami emerytalnymi, sprawami administracyjnymi i remontowymi domu - mówi siostra. Siostra jest absolwentką liceum ekonomicznego, swoją wiedzę poszerza na różnego rodzaju kursach, prenumeruje fachowe czasopisma. Studium ceni sobie ze względu na kontakty, które można było nawiązać z ekonomami z różnych prowincji. - Możemy dzielić się doświadczeniami pracy - mówi zakonnica

Od wielu lat ekonomką prowincjalną jest także siostra Prokopczuk, nazaretanka. - Zajęcia w szkole poszerzyły moje spojrzenie na świat marketingu i biznesu. Najbardziej przydadzą mi się w pracy wykłady z bankowości. Czuję jednak pewien niedosyt. Nie zawsze otrzymywaliśmy odpowiedzi na pytania odnośnie prowadzonych przez nas instytucji. Zajmuję się naszymi domami w całej prowincji, w tym także na Białorusi i na Ukrainie. Tam obowiązują inne przepisy prawne niż w Polsce - mówi siostra. Bardzo dobrze wspomina miłą atmosferę na uczelni oraz możliwości nawiązania nowych kontaktów.

Taka szkoła jest konieczna, stwierdzają jednogłośnie, absolwenci, wykładowcy, ci którzy aktualnie się uczą, a nawet ci, którzy nauki tam nie podjęli.

- Z działalnością administracyjną mam do czynienia na co dzień - mówi ks. Leszczewicz. Bywało, że dawniej stawałem i mówiłem w duchu "Boże, co ja mam z tym zrobić?". Nauka dała mi pewniejsze spojrzenie na to, co robię, na umiejętność bycia przełożonym, organizowania innym pracy tak, aby chciało się im pracować - mówi ks. Leszczewicz. Ksiądz Bohdan zajmuje się sprawami związanymi z budową Świątyni Opatrzności Bożej. Nauka przydaje się dziś przy zawierania umów sponsoringowych, planowaniu reklamy.

Ks. Sławomir Firganek ma nadzieję, że zdobytą wiedzę wykorzysta ku lepszej służbie Bogu i ludziom. - Instytucje prowadzone przez siostry czy księży powinny mieć uregulowane wszelkie prawne czy administracyjne sprawy, bo Kościół powinien świecić przykładem uczciwości - uzasadnia kształcenie ks. Krzysztof Kosk.

O podnoszenie kwalifikacji swoich pracowników szczególną dbałość wykazuje Sekretariat Konferencji Episkopatu Polski, kierując swoich pracowników na podyplomowe studia ekonomiczne.

Niektóre przedmioty, które wykładane są w studium zdaniem ks. Droba mogłyby się znaleźć w programie kształcenia kleryków. Zakres uzyskanej wiedzy byłby pomocny proboszczom. Wszak każda parafia jest miejscem kierowania, a nie tylko formacji duchowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Ania Broda: pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury

2024-05-14 15:52

[ TEMATY ]

muzyka

pieśni maryjne

Magdalena Pijewska/Niedziela

Pieśni maryjne są bezcennym skarbem kultury ze względu na piękno języka, słownictwo i oryginalne melodie - mówi KAI Ania Broda. Pieśni biblijne i apokryficzne, balladowe i legendy, pogrzebowe i weselne, pielgrzymkowe czy mądrościowe - to pobożnościowe, ale i kulturowe bogactwo tradycyjnej muzyki, jaką Polacy przez pokolenia oddawali cześć Maryi. O dawnych polskich pieśniach maryjnych - ich znaczeniu, źródłach, rodzajach i bogactwie - opowiada wokalistka, cymbalistka, kompozytorka i popularyzatorka dawnych polskich pieśni. Wydała m. in. z Kapelą Brodów płytę "Pieśni maryjne".

- Jest tak wiele ważnych dla mnie pieśni maryjnych, że trudno mi wybrać, które lubię najbardziej. Każda z nich ma swoje miejsce w mojej codzienności i swoją funkcję. Mam wrażenie, że jest to zbiór pieśni religijnych niezwykle zróżnicowany w formie tekstowej, w narracji, ale też w formie muzycznej. Takie pachnące ziołami i kwiatami królestwo pomocy. Niebieskie Uniwersum z liliami w herbie - opowiada w rozmowie z KAI Ania Broda.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję