150 tys. według francuskiej agencji AFP, a 200 tys. osób w szacunkach watykańskiego dziennika "L´Osservatore Romano" uczestniczyło 2 stycznia 2000 r. w pierwszym środowiskowym zgromadzeniu Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa. Na najsłynniejszym placu świata, przed Bazyliką św. Piotra w Watykanie, jubileuszowe spotkania rozpoczęły dzieci wraz ze swoimi rodzicami i wychowawcami.
Od Bazyliki po Tybr
Wielka liczba pielgrzymów zaskoczyła trochę organizatorów. Plac
św. Piotra nie pomieścił wszystkich przybyłych. Na początku spotkania
uśmiechnięty Ojciec Święty, z właściwym sobie humorem, stwierdził: "
Wasza rzesza sięga po Tybr, a może jeszcze dalej". W watykańskim
Komitecie Wielkiego Jubileuszu zgłoszono 50 tys. pielgrzymów. W Rzymie
zjawiło się cztery razy więcej.
Spotkanie z Ojcem Świętym poprzedziła Eucharystia, którą
w Bazylice Watykańskiej sprawował kard. Roger Etchegaray, przewodniczący
Komitetu Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Po Eucharystii, o godz.
10.45, do zebranych na Placu św. Piotra dzieci przybył Jan Paweł
II. Przejechał między sektorami samochodem i - uśmiechnięty - błogosławił
tych, o których mówił wielokrotnie, że są nadzieją świata. Ojca Świętego
powitała mała Włoszka. Dziewczynka podziękowała Papieżowi "za wszystko
dobro, które daje dzieciom świata, również tym chorym i doświadczającym
przemocy i różnych trudności".
Dzieci-żołnierze
Choć w spotkaniu uczestniczyły fizycznie tylko te dzieci, które mogły przyjechać do Wiecznego Miasta, to jakby pierwszorzędnymi, choć nieobecnymi bohaterami były te, które we wszystkich zakątkach naszego globu doświadczają cierpienia. Jan Paweł II ujął się za nimi zdecydowanie w anglojęzycznej części swego wystąpienia. "Nie możemy zapomnieć tych Waszych rówieśników, którzy cierpią głód i przemoc - wyliczał Ojciec Święty - i tych, którzy są ofiarami najstraszniejszych form wyzysku". Mówiąc te słowa, Ojciec Święty myślał zapewne o tych 12 mln najmłodszych, które rokrocznie umierają z głodu i niedożywienia; 600 mln, które żyją w skrajnym ubóstwie; 250 mln, które są zmuszane do niewolniczej pracy, oraz 300 tys. dzieci-żołnierzy, które w 25 państwach świata są zmuszane do noszenia broni i popełniania najokrutniejszych morderstw. Na Placu św. Piotra w pierwszą niedzielę stycznia, pośród swoich rówieśników z najbogatszych państw świata, stało 10 byłych dzieci-żołnierzy, które do Rzymu przywiózł 63-letni biskup Makeni w Sierra Leone - George Biguzzi. Najmłodsze z uczestniczących w spotkaniu jego małych kompanów, którym Hierarcha poświęca życie, miało siedem lat. "Jeden z tych chłopców - mówił Ksiądz Biskup w wywiadzie dla Corierre della Sera - był ćwiczony przez rebeliantów w umiejętności grabienia. Wódz rebeliantów, któremu został powierzony, pewnego dnia przyglądał się próbie grabieży. Ofiara nie oddała pieniędzy i wódz rozkazał chłopcu: zastrzel go! Chłopiec nie strzelił, a więc wódz strzelił do niego, w nogi". Bp Biguzzi od dłuższego czasu "wyjmuje broń" z rąk dzieci. Do tej pory udało się to w 250 przypadkach. Teraz jego podopieczni przebywają w centrach Caritas, gdzie uczą się i bawią, a dorośli próbują zwrócić im dzieciństwo.
Wy jesteście nadzieją ludzkości
Jan Paweł II w swym przemówieniu zachęcił też najmłodszych, aby
świadczyli swym życiem o Bogu. "Bądźcie świadkami miłości, która
w Jezusie napełniła nas wszystkich. Jest możliwe życie dla innych,
jest możliwe, aby cała ludzkość stała się jedną wielką rodziną. Powiedzcie
Chrystusowi "TAK" i zanieście radość Ewangelii w nowe Millennium".
Ojciec Święty zwracał się do dzieci w pięciu językach: włoskim,
francuskim, angielskim, hiszpańskim i polskim. Do małych rodaków
znad Wisły powiedział: "Pozdrawiam dzieci przybyłe z Polski na dzisiejsze
spotkanie z okazji Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Cieszę się bardzo
Waszą obecnością tu, na Placu św. Piotra, bo w ten sposób dajecie
świadectwo, że kochacie Pana Jezusa i chcecie razem z Nim iść przez
życie. On również Was kocha, chce być z Wami zawsze i chce Wam pomagać.
Drodzy Chłopcy i Dziewczęta, Wy jesteście nadzieją
ludzkości. Niech miłość Chrystusa rozszerzy się dzięki Wam
na Wasze otoczenie, na Wasze rodziny i na cały świat. Polecam Was
opiece Matki Najświętszej. Przekażcie moje pozdrowienie również Waszym
rodzicom, braciom i siostrom, rówieśnikom, a także wszystkim dzieciom
w Polsce".
Pomóż w rozwoju naszego portalu