Reklama

Mocni nadzieją

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z wielką radością przyjmujemy wydaną w ostatnim czasie książkę biskupa zamojsko-lubaczowskiego Jana Śrutwy Mocni nadzieją. Jest to zbiór wybranych pism, przemówień i wywiadów z lat 1997 - 2001. W ciągu tych pięciu lat wiele się wydarzyło w naszej diecezji. "Więc teraz należy już tylko dać świadectwo o zaistniałych faktach - pisze we wprowadzeniu Ksiądz Biskup - i zachować dla przyszłych pokoleń okruchy wspomnień z owych niezwykłych lat".

W ostatnich latach XX wieku na nowo przeżywaliśmy tajemnicę naszej wiary. Rok 1997 poświęcony był osobie Jezusa Chrystusa, kolejne to - Rok Ducha Świętego i Rok Boga Ojca, a wszystkie te lata zwieńczył Wielki Jubileusz Roku Świętego. "Publikacja niniejsza odbija w sobie wydarzenia i prace tych 5 lat, które coś świadomie kończyły i zarazem otwierały nowe horyzonty. Tytuł jej nawiązuje w sposób bardzo przejrzysty do owego hasła Mocni nadzieją, które wieczorem 12 czerwca 1999 r. widniało ponad zgromadzeniem liturgicznym wokół Ojca Świętego w Zamościu. Ten tytuł wybiega oczywiście do przodu i każe nam optymistycznie myśleć o przyszłości, która jest ludziom nieznana, ale przecież zawsze spoczywa w rękach Bożych".

Każdy kolejny rok to kolejny rozdział publikacji rozpoczynający się przedstawieniem najważniejszych wydarzeń z życia Kościoła powszechnego i diecezjalnego. W maju i czerwcu 1997 r., w ramach Ogólnopolskiego Kongresu Eucharystycznego, przebywał w Polsce Papież Jan Paweł II, który będąc w Zakopanem wpisał na listę błogosławionych s. Marię Bernardynę Jabłońską, albertynkę pochodzącą z terenów obecnej diecezji zamojsko-lubaczowksiej. Co wydarzyło się w diecezji w 1997 r. - Roku Jezusa Chrystusa? Trwała systematyczna praca kościelna, jak pisze Ksiądz Biskup. Uczczono 1000-lecie męczeństwa św. Wojciecha, oddano do użytku mieszkalną część Domu Diecezjalnego. W tej części książki zamieszczony jest m. in. list pasterski na uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, Matki Odkupiciela, Patronki Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej ( z datą 1 stycznia 1997 r.); wywiad z ks. Andrzejem Stopyrą na 5-lecie diecezji; słowo na otwarcie uroczystości św. Wojciecha w Cieszanowie ( 20 kwietnia 1997 r.); oraz szereg kazań wygłoszonych do kapłanów, alumnów, maturzystów i wiernych naszej diecezji.

Druga części dzieła, a jest to kolejny rok 1998 - Rok Ducha Świętego, zawiera także krótką informacje o tym, co ważnego wydarzyło się w Kościele katolickim. Godnym podkreślania jest fakt, że Stolica Apostolska mianowała ks. dr Mariusza Leszczyńskiego biskupem pomocniczym naszej diecezji. Także rozpoczęło swoją działalność Katolickie Radio Zamość i zaczęła się ukazywać Niedziela Zamojsko-Lubaczowska. Ta część zawiera także szereg listów pasterskich, kazań, kilka wywiadów.

Niewątpliwie historyczny moment nasza diecezja przeżywała w 1999 r., Roku Boga Ojca, gdy gościliśmy Piotra naszych czasów, Ojca Świętego Jana Pawła II. Książka zawiera szereg listów pasterskich, wywiadów, kazań, przygotowujących wiernych naszej diecezji do spotkania z Papieżem.

Nie zbrakło także słów wypowiedzianych przez Pasterza naszej diecezji na powitanie Ojca Świętego w Zamościu w dniu 12 czerwca 1999 r.

Rok 2000 - to Rok Wielkiego Jubileuszu. Głównym akcentem diecezjalnym była koronacja cudownego obrazu Matki Bożej Opieki z katedry zamojskiej. Powołano do życia w Tomaszowie Lub. Wydział Zamiejscowy KUL.

W Roku Prymasa Tysiąclecia - 2001, na początku stycznia zakończono uroczystości jubileuszowe. Upamiętnieniem pobytu kard. Stefana Wyszyńskiego na naszych terenach są liczne tablice i pomniki. Zakończono I Synod Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej.

Biorąc do ręki książkę bp. Jana Śrutwy Mocni nadzieją (do nabycia w sklepiku w Kurii Diecezjalnej w Zamościu) przenosimy się w przeszłość, z wdzięcznością ją wspominamy, z radością przeżywamy teraźniejszość i z nadzieją patrzymy w przyszłość.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: W expose szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw, manipulacji i żenujących stwierdzeń

2024-04-25 11:13

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Radek Pietruszka

W wypowiedzi szefa MSZ znalazło się wiele kłamstw i manipulacji - ocenił w czwartek w Sejmie prezydent Andrzej Duda, komentując informację szefa MSZ Radosława Sikorskiego dotyczącą kierunków polityki zagranicznej. Podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.

Prezydent powiedział, że "nieco ze zdumieniem i dużym rozczarowaniem" przyjął zwłaszcza początek wystąpienia szefa MSZ. Według niego po pierwszych słowach Sikorskiego o wspólnym budowaniu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, "nastąpił atak na politykę, która była prowadzona przez ostatni rząd w ciągu poprzednich ośmiu lat".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję