Skandaliczna emisja wywiadu z zabójcą ks. Jerzego Popiełuszki
w łódzkim ośrodku państwowej telewizji musi wywoływać oburzenie każdego
normalnego człowieka, niezależnie od jego światopoglądu. Morderca
w luksusowym hotelu, kpiący sobie przed kamerami z ofiary i wymiaru
sprawiedliwości, nadal czerpie profity ze swego przestępstwa. Ktoś
przecież musiał zapłacić za to nagranie i następującą po nim reklamę.
Oburzenie słusznie obróciło się przeciwko szefowi regionalnej
telewizji. Jedni uznali jego odwołanie za koniec sprawy, dwóch odważniejszych
członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji zażądało ustąpienia
Prezesa Telewizji Publicznej. Uwadze społeczeństwa i wymiaru sprawiedliwości
umknął jednak wydawca i redaktor naczelny pisma reklamowanego przez
zabójcę ks. Popiełuszki.
Prokuratura powinna baczniej przyjrzeć się profilowi
pisma, które określa się jako antyklerykalne. Czy nie propaguje ono
nienawiści i nie podsyca do zbrodni? Jeśli bowiem cyniczny morderca
występuje w roli idola promującego tygodnik, to czy ten publiczny
fakt nie świadczy o wzorcach, jakie pismo chce kreować? Sprawa zabójców
ks. Popiełuszki zostanie rozwiązana dopiero wtedy, gdy prawo nie
będzie pozwalać, by ktoś w świetle jupiterów zarabiał na zbrodni
i nienawiści.
Pomóż w rozwoju naszego portalu