Reklama

Harcerska pielgrzymka do Rzymu (1)

Niedziela legnicka 22/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Dolnośląski Hufiec Harcerzy "Zachód" powstał w pierwszych dniach czerwca 1999 r., niemal w tym samym czasie, gdy Ojciec Święty w Toruniu wyniósł na ołtarze ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Odczuliśmy to szczególnie, że właśnie jego postać powinna nam patronować we wszystkich naszych harcerskich poczynaniach. Kiedy więc rok później zastanawialiśmy się, kto ma być naszym patronem, niemal jednogłośnie wszyscy orzekli, że nikt inny jak tylko bł. ks. Wincenty Frelichowski, tym bardziej, że jego osobowość szczególnie duży wpływ miała i ma na instruktorów i harcerzy. Jeżeli jest patron, to i powinien być sztandar. Otwartej Kampanii "Bohater" towarzyszyły działania w celu zebrania funduszy na sztandar oraz zabiegi wokół jego uszycia. Zgodziła się to uczynić zaprzyjaźniona z harcerzami osoba, wielokrotnie uczestnicząca w obozach harcerskich i wydarzeniach naszego hufca p. Lena Załęska. Prace nad sztandarem oraz Kampania "Bohater" trwały dwa lata. Rok temu pojawił się wśród instruktorów pomysł, aby sztandar poświęcił Ojciec Święty, gdyż to on wyniósł na ołtarze naszego Patrona. Stało się to tym bardziej możliwe, że do Rzymu został wysłany na studia nasz dotychczasowy kapelan Hufca, ks. phm. Mariusz Majewski, który mógł nam pomóc na miejscu zorganizować spotkanie z Ojcem Świętym. Nawiązałem też kontakt z byłym instruktorem ZHR ks. pwd. Bernardem Witkiem - salwatorianinem, który obecnie pracuje pod Rzymem w parafii w Ornaro. Zgodził się udzielić nam noclegu.

Zaczęły się przygotowania. Trzeba zatem było organizować grupę, w skład której weszły oprócz harcerzy także osoby zaprzyjaźnione i rodzice. W sumie pojechało 26 harcerzy i harcerek w tym z Legnicy 18, z Głogowa 2, z Lubina 1, z Wałbrzycha - 2, ze Świebodzic - 2, ze Strzegomia - 1. Ponadto pojechało z nami jeszcze 18 osób zaprzyjaźnionych. Kilka tygodni przed wyjazdem okazało się, że w tym samym terminie organizowana jest Pielgrzymka Narodowa Polaków do Rzymu z racji 10. rocznicy powstania nowych diecezji w Polsce, w tym i diecezji legnickiej. W związku z tym udałem się do bp. Tadeusza Rybaka z prośbą o możliwość dołączenia się naszej grupy do pielgrzymki diecezjalnej. Ksiądz Biskup ucieszył się i oczywiście zgodził, by harcerze wzięli udział w uroczystościach w Rzymie. Obiecywał także, że postara się, aby Papież osobiście pobłogosławił sztandar. Pełni dobrych myśli szykowaliśmy się do wyjazdu.

Wyjeżdżamy...

7 marca br. wszyscy zjechali do Legnicy, do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, gdzie została odprawiona Msza św. na rozpoczęcie pielgrzymki. Na początku uroczyście otworzona została skrzynia, w której znajdował się sztandar, po raz pierwszy w tym momencie pokazany publicznie. Na jednej stronie sztandaru widnieje wizerunek ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, na drugiej Krzyż Harcerski z napisem dotyczącym Hufca i organizacji. Myśl biegła ku Ojcu Świętemu i bł. Wincentemu. Te dwie postaci łączyły nas w tej pielgrzymce i dla nich jechaliśmy do Rzymu. Prośba do Boga o opiekę nad wszystkimi pielgrzymami płynęła przed Boga tron. Ruszyliśmy w daleką drogę. Przed nami ponad 1600 km. Żegnaliśmy bliskich i znajomych, obiecując modlitwę. Liczyliśmy też, że zobaczą nas w telewizji podczas spotkania z Ojcem Świętym.

Następnego dnia przybyliśmy do Wenecji. Dotarliśmy na plac św. Marka. Setki gołębi fruwało po całym placu. Za chwilę byliśmy już w katedrze św. Marka zdobionej dziełami sztuki, złotem, drogocennymi kamieniami. Tu widać dawną świetność Wenecji. Niezwykły ołtarz odwrócony tyłem do wejścia, cały ze złota zachwyca pięknem. Tylko posadzka bardzo nierówna - ślady rokrocznego zalewania katedry przez morską wodę. Trochę śmieszył nas widok wenecjan chodzących w futrach, gdy na dworze blisko 200C. My porozbierani, w samych koszulkach, bo przecież przyjechaliśmy z dalekiej północy. Wracaliśmy do autobusu wąskimi uliczkami, nad licznymi kanałami, z których jednak unosi się nieco przykry zapach. To życie tutaj jest tak inne od naszego. Nogi już mocno bolały, gdy dotarliśmy wreszcie do autokaru. Ruszyliśmy dalej na południe. Przed nami jeszcze 500 km. Do Ornaro dotarliśmy późnym wieczorem. Ks. Bernard czekał już na nas, by popilotować autokar wąskimi drogami do małej wioski położonej na zboczach Apenin. W końcu trzeba było iść spać, bo rano wyruszaliśmy do Rzymu na spotkanie z Ojcem Świętym.

Rzym

Wczesnym rankiem zrywaliśmy się do wyjazdu. Do Rzymu jest ponad godzinę drogi autokarem, a potem trzeba jeszcze dotrzeć metrem albo pociągiem. Zrezygnowaliśmy z dźwigania skrzyni od sztandaru. Jest zbyt ciężka i nieporęczna. Wzięliśmy drzewce, sztandar, lilijkę i szarfy pocztu sztandarowego. Na 11.30 zaplanowane było spotkanie z Ojcem Świętym w Auli Pawła VI. Gdy dotarliśmy na Plac św. Piotra, długa kolejka Polaków stała do bramek kontrolnych, gdzie sprawdzano, czy nie mamy jakichś metalowych przedmiotów. Skręciliśmy drzewce, zawiesiliśmy przy nim sztandar. I tylko niepewność, czy nas wpuszczą? Pierwsza linia włoskich policjantów. Każą zostawić sztandar. Zaczynamy przekonywać, że ma być poświęcony przez Ojca Świętego. W końcu zgadzają się nas wpuścić. Patrzę z niepokojem na zegarek. Jest już 11.00. Niewiele zostało czasu. Gdy weszliśmy całą grupą do holu, przed aulą kolejni policjanci zdecydowanie zakazują wniesienia drzewca do auli. Próbujemy wszelkich sposobów. Jak to, zostawić tu część sztandaru? Jednak wysiłki zdają się na nic. Odczepiamy sztandar od drzewca. Do środka udaje się wziąć także mosiężną złotą lilijkę ZHR-owską.

Gdy weszliśmy do auli, okazało się, że nie ma już szans na podejście bliżej do miejsca, gdzie są biskupi. Widzę księży z naszej diecezji, ale nie potrafią niestety nam pomóc. Stanęliśmy z tyłu. Harcerze z pocztu sztandarowego wysoko trzymają w wyciągniętych rękach nasz sztandar z wizerunkiem bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Rozpoczyna się uroczyste spotkanie Pielgrzymki Narodowej. Ksiądz Prymas mówi o okoliczności tego spotkania, o 10. rocznicy powstania nowych diecezji w Polsce, nawiązując do wydarzeń sprzed tysiąca lat i zjazdu gnieźnieńskiego. Potem Ojciec Święty mówi o odpowiedzialności Kościoła za program duszpasterski wśród wiernych, o pochyleniu się duszpasterzy nad powierzonymi sobie ludźmi, o odpowiedzialności za nich, za ich właściwe prowadzenie do Chrystusa. Po przemówieniu Ojciec Święty udziela wszystkim uroczystego błogosławieństwa. W tym momencie dokonuje poświęcenia naszego sztandaru. Następnie do fotela papieskiego podchodzą biskupi, księża, delegacje z poszczególnych diecezji. Z sali płynie śpiew pieśni religijnych. W pewnym momencie, gdy zalega cisza, zaczynamy śpiewać ile tylko każdy ma sił Modlitwę Harcerską. Wszystkie twarze zwracają się ku naszej grupce, kamery telewizyjne wędrują na nas. Przynajmniej w ten sposób chcieliśmy zaznaczyć przed Ojcem Świętym, że też tu jesteśmy, że podczas tej Pielgrzymki Narodowej Polaków do Rzymu harcerzy z ZHR-u nie zabrakło.

Ojciec Święty powoli opuszcza salę. Staramy się być jak najbliżej niego, tuż za barierką oddzielającą większość pielgrzymów od biskupów. Zobaczyli nas i nasi biskupi legniccy. Uśmiechnęli się do nas i skierowali się ku wyjściu z auli, by na Placu św. Piotra zrobić wraz z pielgrzymami z diecezji pamiątkowe zdjęcie.

Pogoda nie była tego dnia najlepsza. Deszcz siąpił, było dosyć chłodno. Po wspólnym zdjęciu mieliśmy trochę czasu. Można było zobaczyć Bazylikę św. Piotra. Starałem się harcerzom przybliżyć historię tego miejsca, pokazać piękno i wielkość Watykanu. Chyba nie wszyscy jeszcze potrafili to zrozumieć. Zresztą i liczba zwiedzających mocno w tym przeszkadzała.

Dopiero w następnych Bazylikach mogliśmy znależć nieco spokoju na modlitwę, spotkanie z Bogiem. Po Bazylice św. Piotra pojechaliśmy do Bazyliki św. Jana na Lateranie. Harcerze mieli jednak bardzo mało czasu, gdyż o 15.30 już byli umówieni z ks. phm. Mariuszem Majewskim w Bazylice św. Piotra. Mieli wejść w skład asysty ministranckiej podczas uroczystej Mszy św. odprawianej w Bazylice na Watykanie przez Episkopat Polski na czele z Księdzem Prymasem kard. Józefem Glempem. Pozostali zwiedzali Lateran a potem "Święte Schody". Trochę martwiłem się, że na "Schodach", po których szło się na kolanach, zrobił się zator spowodowany przez bardzo pobożną grupkę ludzi, a czasu do rozpoczęcia Mszy św. dla Polaków było coraz mniej. W końcu ruszyliśmy na Watykan.

W zakrystii wszyscy biskupi i księża byli już gotowi. Na czele procesji stanęli w asyście harcerze z ZHR-u. Okazało się, że w asyście byli tylko nasi harcerze. Służyli koncertowo prowadzeni przez ks. Mariusza, jako głównego ceremoniarza. Zresztą przecież wszyscy oni w swoich parafiach są ministrantami i lektorami. Tu w mundurach harcerskich pełnili wszystkie funkcje liturgiczne wśród kardynałów i biskupów. Byłem z nich dumny, gdy stojąc wśród księży ( obok mnie ks. Dariusz Stańczyk - kapelan ZHP na Litwie), mogłem widzieć ich bezbłędną służbę liturgiczną. Kazanie wygłosił abp Józef Michalik. W pewnym momencie zobaczyłem obok ołtarza nasz sztandar. Jakim cudem się tu znalazł? Przecież u wejścia do Bazyliki stały liczne szeregi włoskich policjantów. Okazało się później, że nasza tłumaczka umiejętnie wyjaśniła im, że: "ten sztandar poświęcił Ojciec Święty, a teraz w bazylice harcerze służą do Mszy św. Księdzu Prymasowi i polskim biskupom, i ten sztandar musi tam być z nimi". O dziwo te słowa przekonały i najmłodsi z harcerzy stanęli dumnie w poczcie sztandarowym obok ołtarza.

Po Mszy św. podchodziło do harcerzy wielu biskupów, dziękując im i podziwiając ich służbę ministrancką. Wychodząc z Bazyliki spotkaliśmy krajowego opiekuna duszpasterstwa harcerzy - bp. Sławoja Leszka Głodzia. Razem z nim szedł także bp Stefan Regmunt - sufragan legnicki. Poprosiliśmy obu o zdjęcie przy naszym sztandarze. We wspaniałych nastrojach wracaliśmy wszyscy do Ornaro na nasz nocleg. Ten dzień był tak niezwykły i tak bogaty w przeżycia.

CDN

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie

2025-08-10 11:07

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Łk 4, 16-30.

1 Tes 4, 13-18 • Ps 96 • Łk 4, 16-30
CZYTAJ DALEJ

Prace domowe są potrzebne uczniom

2025-09-02 07:29

[ TEMATY ]

szkoła

edukacja

Adobe Stock

Zaczynamy obserwować duży rozłam między dziećmi, które odrabiają prace domowe, a tymi które tego nie robią. Prace domowe – nie będące przeciążeniem i w nadmiarze - pełnią ważną rolę we wdrażaniu uczniów do systematyczności i pomagają utrwalać wiedzę – podkreśla ekspert KUL dr Renata Kołodziejczyk.

Decyzją Minister Edukacji Narodowej od kwietnia ubiegłego roku w klasach 1-3 szkół podstawowych nauczyciele nie mogą zadawać uczniom prac domowych. W klasach 4-8 takie prace są nieobowiązkowe i nieoceniane. Ta zmiana miała pozwolić „przeciążonym obowiązkami” dzieciom na rozwijanie swoich zainteresowań i kontaktów społecznych. - Czas pokazał, że to nie udało się, a wręcz negatywnie odbiło się na rozwoju dzieci. Pozbawiono je bardzo ważnego w procesie nauki narzędzia – uważa polonista, logopeda, prywatnie mama trójki dzieci doktor Renata Kołodziejczyk z Katedry Pedagogiki Specjalnej KUL. Z obserwacji nauczycieli wynika, że nie osiągnięto ważnej zmiany w zachowaniu dzieci – przekierowania zainteresowania z komputerów na kontakty społeczne z innymi dziećmi. Dzieci, które do tej pory nie korzystały z kół zainteresowań, nadal tego nie robią, wybierając telefony czy Internet.
CZYTAJ DALEJ

Papieska intencja na wrzesień: o odnowę relacji ze stworzeniem

2025-09-02 17:00

[ TEMATY ]

stworzenie

wrzesień

papieska intencja

odnowa relacji

Vatican Media

Papieskie intencje na wrzesień

Papieskie intencje na wrzesień

Do modlitwy o odnowienie naszych relacji z całym stworzeniem zachęca Leon XIV w papieskiej intencji na wrzesień. Została ona ustalona jeszcze przez poprzedniego papieża. „Módlmy się, abyśmy - inspirowani przykładem św. Franciszka - zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych, kochanych przez Boga, godnych miłości i szacunku” - prosi Ojciec Święty.

W filmie promującym intencję Leon XIV odmawia przygotowaną z tej okazji modlitwę. Przypomina w niej, że Bóg miłuje wszystkie stworzenia, a każda istota, choćby najmniejsza, jest owocem Jego miłości i ma swoje miejsce w świecie. Swoją troską ogarnia najprostsze nawet i najkrótsze życie. „Jak św. Franciszek z Asyżu, tak i my chcemy dziś zawołać: ‘Pochwalony bądź, Panie mój!’” - mówi Papież.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję