Na karty historii muzyki polskiej wpisało się wielu wybitnych
twórców. Wielu z nich muzykolodzy polscy przypisują wyłącznie, większą
lub mniejszą, wartość historyczną, prawie całkowicie pomijając ich
znaczenie dla kultury polskiej i niemal zupełnie nie doceniając twórczości.
Liczne rękopisy do dziś nie wydanych utworów, albo szczątki wydań
jeszcze z czasów życia kompozytorów, spoczywają w zapomnieniu na
półkach różnych bibliotek. Wykonania tych dzieł należą do rzadkości,
a o nagraniach i wydaniach drukiem nie ma nawet co marzyć. Twórcom
tym ujmuje się rysy ich indywidualnego stylu, szereguje się do drugiego
albo i trzeciego rzędu. Do grona pokrzywdzonych należy, m.in. Władysław
Żeleński (1837-1921). Jego dorobek kompozytorski - podobnie jak wielu
innych twórców - do dziś nie doczekał się jeszcze swojego miejsca
w historii muzyki polskiej. Wystarczy przytoczyć opinię, że bardziej
znany pozostaje nie jako kompozytor, lecz jako ojciec znanego literata
- Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Tymczasem Władysław Żeleński jest autorem licznych dzieł,
m.in. czterech oper, kantat, pieśni solowych i chóralnych, utworów
instrumentalnych - solowych, kameralnych i orkiestrowych. Jest też
twórcą wielu dzieł o tematyce religijnej, m.in. kilku mszy, Veni
Creator i Te Deum.
Wydawnictwo Muzyczne Acte PreMalable podjęło inicjatywę
wydania dzieł Władysława Żeleńskiego na płytach kompaktowych. Pierwszą
płytą, na której zarejestrowany został fragment twórczości kompozytora,
jest album Julii Smykowskiej, wykonującej na organach Josepha Goebla
w kościele Wszystkich Świętych w Poznaniu 25 preludiów organowych
op. 38 Żeleńskiego (pierwsze nagranie w historii fonografii). Cykl
został napisany w latach osiemdziesiątych XIX wieku. Jest swego rodzaju
podręcznikiem gry organowej, znanym wszystkim organistom. Każdy z
nich musiał bowiem na drodze swej edukacji muzycznej przez preludia
Żeleńskiego przejść.
Te drobne miniatury - nie dość, że są utworami o charakterze
dydaktycznym, stanowią też praktyczną pomoc dla organistów kościelnych,
jako wstępy do pieśni. Wiele preludiów jest bowiem opartych na znanych
pieśniach kościelnych i kolędach (m.in. Święty Boże, Kto się w opiekę,
W żłobie leży, Anioł pasterzom mówił).
Preludia Władysława Żeleńskiego warte są poznania, tym
bardziej, że Julia Smykowska wykonuje je w sposób oryginalny, nieszablonowy,
a zaproponowana przez artystkę registracja jest interesująca i pełna
kolorytu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu