Książę Kościoła, kardynał - jako najbliższy współpracownik
papieża - ma największy urzędowy wpływ na sprawowanie władzy w Kościele.
W okresie Państwa Kościelnego godność ta miała również charakter
polityczny i dlatego zainteresowane nią były rody panujące, które
ubiegały się o to, aby można było zostać kardynałem nie będąc kapłanem.
W Polsce sejm piotrkowski w 1451 r. zabraniał starania się o tę godność
bez zezwolenia króla. Powodem tego było m.in. przekonanie, że nominacje
kardynalskie zagrażają równości szlacheckiej. Osłabiało to stosunki
ze Stolicą Apostolską oraz utrudniało polskim duchownym udział w
najwyższych władzach Kościoła. Im bliżej czasów współczesnych, tym
urząd ten bardziej oczyszczał się z tych elementów, nabierając cech
religijno-duszpasterskich.
Na dzień 21 lutego 2001 r. (IX konsystorz Jana Pawła
II) Kolegium Kardynalskie Kościoła rzymskokatolickiego liczy 184
kardynałów. W tej liczbie są: 1 kardynał wyniesiony do tej godności
przez Jana XXIII, 23 - przez Pawła VI, pozostali, łącznie z 44 nowymi
kardynałami - przez Jana Pawła II. Są to hierarchowie połączeni z
namiestnikiem Chrystusa na ziemi przez purpurę na chwile triumfu
i cierpienia.
Poza komżą wszystkie części stroju kardynała utrzymane
są w kolorze czerwonym. Jest to znak całkowitego oddania kardynała,
który w służbie papieżowi gotów jest nawet zginąć śmiercią męczeńską.
Kolor ten nawiązuje też do tradycji bizantyjskiej purpury dostojników,
w którą mógł się w Konstantynopolu ubierać tylko "basileus" (cesarz)
oraz najwyżsi dostojnicy państwowi i kościelni.
Każda nominacja kardynalska jest radością dla całego
Kościoła powszechnego. Można powiedzieć, że każdy kardynał jest nasz,
niezależnie od tego, z jakiego kraju pochodzi, jakiego jest obrządku
i koloru skóry. W Polsce szczególnie mamy prawo być dumni z ostatnich
nominacji dwóch wybitnych kapłanów-pasterzy, arcybiskupów: Zenona
Grocholewskiego i Mariana Jaworskiego. Ich oddanie Stolicy Apostolskiej
jest powszechnie znane.
Kościół realizuje swoje posłannictwo w świecie. Jest
to możliwe, jak wierzymy, przez wstawiennictwo Tej, która dana nam
została przez Jezusa na Kalwarii. Historia dostarcza wielu dowodów
Jej oddziaływania. Ta świadomość istnieje w Kościele od wieków, wyraz
temu dał papież Pius VII, który po powrocie do Rzymu z niewoli awiniońskiej
powiedział: "Dziękujmy Bogu przez Maryję Wspomożycielkę Wiernych",
a także Kardynał Prymas Stefan Wyszyński, który nie krył, że w czasie
jego konsekwentnej walki o Kościół polski "wsparciem była Maryja
Wspomożycielka Wiernych". Niech Wspomożycielka Wiernych będzie i
dziś Gwiazdą i Przewodniczką na drogach życia Kardynałów Kościoła
katolickiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu