Na przystanku stała grupa młodych ludzi. Zachowywali się dość
hałaśliwie, co chwilę ktoś mówił jakiś dowcip, po którym wybuchały
salwy śmiechu. Rej wodził wysoki chłopak w okularach i z długimi
włosami spiętymi w kucyk. Dalej nieco, jakby nie pasujący do grupy,
stał chłopak ogolony na łyso i ubrany w skórzaną kurtkę.
- Opowiem wam kawał - wykrzyknął radośnie chłopak z kucykiem.
- Powiedz, powiedz - odpowiedzieli wszyscy chóralnie.
- Wchodzi skin do tramwaju, taki jak trzeba, łysy i w
glanach na nogach. Zauważywszy go, starsza pani ustępuje mu miejsce
siedzące i mówi: "Ale pana nieszczęście spotkało, nie dość że po
chemioterapii, to jeszcze buty ortopedyczne musi pan nosić".
Cała grupa ryknęła śmiechem, tylko stojący obok chłopak
w skórzanej kurtce odciął się groźnie:
- Macie szczęście, że nie ma tutaj ze mną moich kumpli.
- Strasznie się boimy - odparła odważnie dziewczyna w
krótkich włosach ustawionych na żelu. - Cieszę się, że nas nie obejmie
ta nowa matura - zmieniła jednak na wszelki wypadek temat, gdyby
skin miał ochotę na dalszą wymianę zdań.
- No - odpowiedział kolega z kucykiem. - Niech się martwią
ci z trzecich klas.
- Słuchaj no, a wiesz, kto wygrał bitwę pod Grunwaldem?
- dziewczyna spytała kolegę z kucykiem.
- Nie wiem - odparł chłopak bez cienia zażenowania. -
Ja idę na ekonomię i będę zdawał matematykę i geografię. Po co mam
sobie głowę zatykać niepotrzebnymi informacjami.
- No, rzeczywiście, ja też nie będę miała w testach egzaminacyjnych
pytań z historii - mówiła dalej dziewczyna. - Ale babcia mi tyle
razy o tym całym Grunwaldzie mówiła, że sama nie wiem, kiedy to zapamiętałam.
Teraz nawet jakbym chciała, to nie zapomnę.
- Ale masz pecha - zaśmiał się chłopak z kucykiem. -
Dużo masz jeszcze takich śmieci w głowie?
- Na przykład mój tata przepytuje mnie ciągle z przedwojennych
prezydentów i pamiętam tych wszystkich Narutowiczów, Wojciechowskich
i Mościckich. Pamiętam nawet Piłsudskiego, choć nie mam pewności,
czy był prezydentem.
- Jak byś zdawała na historię albo tam, gdzie będą testy
z historii, to by ci się taka wiedza przydała, ale dzisiaj nie ma
sensu ładować do głowy rzeczy, które ci się nigdy nie przydadzą -
tłumaczył chłopak z kucykiem, przecierając okulary z mżawki, którą
zawiewało pod wiatę.
- Mówią, że inteligent musi znać historię i literaturę
- wtrąciła dziewczyna niepewnym głosem.
- A co to takiego: inteligent? - spytał chłopak z kucykiem.
- To chyba ktoś inteligentny - odparł chłopak w skórze,
zapalając papierosa.
- Ja miałem mierzony iloraz inteligencji specjalnym testem,
jak byłem badany na dysleksję, żebym łatwiej mógł maturę zdać i na
studia się dostać, i wyszło, że jestem prawie geniusz. Czy to znaczy,
że jestem inteligentem? - chłopak z kucykiem uśmiechał się ironicznie.
- Chyba nie - odparła dziewczyna poważnie. - To chodzi
o kogoś, kto jest wszechstronnie wykształcony.
- Komu dzisiaj potrzebne wszechstronne wykształcenie?
- zaśmiał się chłopak z kucykiem, wycierając powtórnie okulary. -
Ja tam będę się uczył tylko tego, z czego będę miał kasę.
- Może i racja - przytaknęła cicho dziewczyna. - To znaczy,
że będę musiała się męczyć do końca życia z tym, co wiem o historii
i literaturze.
- No, nareszcie zajarzyłaś - podsumował chłopak ogolony
na łyso. - Kasa jest najważniejsza. Ci, co palą dzisiaj tymi smrodliwymi
plastikami, też nie dbają o żadną ekologię ani nawet o swoje płuca,
tylko o kasę - dorzucił, wciągając w nozdrza zapach dochodzący z
pobliskich domostw.
- Jak ktoś ma mało kasy, to musi tylko o niej myśleć
- powiedziała ze współczuciem dziewczyna.
- A jak ktoś ma dużo kasy? - spytał skin.
- To jeszcze bardziej o niej myśli - odparł bez namysłu
chłopak z kucykiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu