Reklama

Jan Paweł II modlił się w Babim Jarze

Niedziela Ogólnopolska 27/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ojciec Święty podczas historycznej pielgrzymki na Ukrainie modlił się 24 czerwca br. w podkijowskiej Bykowni, a nazajutrz, 25 czerwca, w oddalonym o kilka kilometrów od Bykowni -
Babim Jarze. Oba te miejsca, symbol zbrodni czerwonego i brunatnego faszyzmu, należą do największych potajemnych nekropolii świata. Bykownia służyła bolszewikom jako zsyp 118 tys. zwłok ofiar w latach 1934-41, Babi Jar stanowił "pokazówkę hitlerowskich nadludzi", którzy we współpracy z aparatczykami NKWD w ciągu zaledwie kilku dni września 1941 r. pogrzebali tutaj zwłoki 78 tys. ofiar, w przeważającej liczbie ukraińskich Żydów, lecz także, "przy okazji", niedawnych współpracowników sowieckiego NKWD Kijowskiego Specjalnego Okręgu Wojskowego (KOWO). Ojciec Święty modlił się tutaj za dusze ofiar i ich katów, leżących w ukrytych dołach śmierci bez żadnego religijnego pochówku, w dodatku bezczeszczonych potajemną ekshumacją zorganizowaną przez wodza katów w 1970 r. lub przykrytych padliną zwierząt w latach 80. Szczególnie bolesny był fakt wydzielenia w okresie od 13 maja do 27 listopada 1940 r. "polskiej alejki" w Bykowni, służącej do grzebania ukradkiem w 114 bindach - dołach śmierci 4181 zwłok byłych polskich obywateli (w tym ponad 600 ukraińskiego i żydowskiego pochodzenia), zamordowanych w więzieniu wewnętrznym w Kijowie, przy ul. Karolenki 17, za to, że stworzyli polską tradycję oraz uruchomili fenomen polskiej świadomości kresowej. Byli to najwybitniejsi Polacy - arystokraci, wojewodowie, senatorowie, generałowie, przemysłowcy, polscy i ukraińscy powstańcy, a także duchowni wielu obrządków.
Jak mogło dojść do takiej hekatomby na Ukrainie, w Kijowie?
Ziemia Kijowska - serce Rusi Kijowskiej, kolebka chrześcijaństwa bizantyjskiego, od 988 r., gdy wielki kniaź Włodzimierz Światosławowicz, święty Kościoła greckokatolickiego, wprowadził na Rusi chrześcijaństwo jako religię państwową - przez wieki doznawała tragedii i upokorzeń ze strony najeźdźców. Już w 1169 r. z odległego o 1200 km Suzdala najechał Kijów kniaź Andrzej Bogolubski i wystawił miasto na grabież swych żołnierzy. W 1240 r. najechał Kijów Batu-chan, zabił 12 tys. obrońców. Odtąd Kijów stał się podrzędnym miastem Chanatu Tataro-Mongolskiego " Złotej Ordy", następnie Caratu
Gruzji, a od 1362 r. wszedł w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego. Nie oznaczało to bynajmniej spokoju dla Rusi Kijowskiej, krajem wstrząsały ustawiczne powstania i bunty, począwszy od buntu Jurszeja w 1436 r. Po buncie pułków kozackich B. Chmielnickiego od 1668 r. Ziemia Kijowska weszła w skład Rosji, odtąd stała się poligonem terroru tajnych służb carskich, zwłaszcza że Małorusini zamieszkujący te ziemie nigdy nie byli pokornymi carskimi poddanymi. Świadczyć o tym mogą bunty dekabrystów w 1820 r., Towarzystwa Cyryla i Metodego w latach 1845-46, Bekmana, Murawskiego, Krasowskiego i wielu innych. Od lat 90. XIX wieku bardzo aktywni stali się na Ukrainie marksiści: Abramowicz i Mielnikow.
I wojna światowa rozbudziła nadzieję na niepodległość Ukrainy. Przez sieć agentów carskiej Ochrany i policji pruskiej ludność Ukrainy została rozdarta na trzy bloki: proniemiecki z hetmanem Skoropadskim, propolski z atamanem Petlurą i prosowiecki z atamanami Szczorsem i Bożenką. Po opanowaniu Kijowa przez Armię Polską w 1920 r. Sowieci skolonizowali ziemię kijowską ostatecznie w 1925 r., po stłumieniu wielkiego powstania narodowego. Niestety, w tłumieniu skutków tego powstania wzięli udział polscy komuniści. Wskutek fatalnej polityki kolonialnej bolszewików zapanowały lata Wielkiego Głodu, "gorączki złota", walki z religią i kułakami - kosztowało to życie ponad 9 milionów ludzi. Ostatecznie ujarzmił Ukrainę Nikita S. Chruszczow - od 1934 r., gdy Kijów stał się (po pozbawieniu znaczenia Charkowa) oficjalną stolicą Ukrainy, zapanowały tu "stalinowskie czystki", uruchomiono podkijowską Bykownię i wiele innych takich "bykowni" pod większymi miastami kraju. Chruszczow wraz z późniejszym szefem UNKWD Ukrainy - Iwanem A. Sierowem utrzymywali stale 5% ludności ukraińskich ziem w więzieniach i łagrach, mordowali systematycznie przywódców - począwszy od Skarbka, przez szefów i członków nacjonalistycznych organizacji: Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, Wszechukraińskiego Centrum Eserowskiego, Wszechukraińskiego Centrum Białogwardzistów, Terrorystów, Nacjonalistycznego Centrum Terrorystycznego, Grupy Terrorystycznej prof. Żerowa, Zrzeszenia Ukraińskich Partii Nacjonalistycznych, Wszechukraińskiego Centrum Trockistowskiego, Wolnej Socjalistycznej Kozaczyzny i wielu innych. Oprócz dziesiątków tysięcy "szarych mieszkańców" Kijowa, w Bykowni leżały rzesze członków nacjonalistycznych organizacji, ale nie tylko. Chruszczow z Sierowem mordowali tutaj swych najbliższych współpracowników, kolejnych szefów ukraińskiego NKWD i aparatu partyjnego: Wsiewołoda Balickiego, Izraela Leplewskiego, Aleksandra Uspieńskiego, Zinowija Kacnelsona, Kiwę Karlsona i wielu innych. Zamordowali też 99 ze 102 posłów Ukrainy na Zjazd Delegatów do Moskwy. Z otchłani zagłady wydostali się tylko kuzyni Kobułowowie, odgrywający potem wraz z Sierowem główną rolę w zbrodni katyńskiej.
Niezwykle ponure lata "szczęśliwej bolszewickiej Ukrainy" zwieńczyło rozpasanie wojenne nacjonalizmów ukraińskich: antypolskich i antyżydowskich (Bulbowcy, Banderowcy), antypolskich i antysowieckich ( SS Galizien), antypolskich i antyniemieckich (armie UPA), a po 1945 r., po masowym aresztowaniu "banderowskich żon" - znowu antysowieckich. W akcjach tych szowinistów straciło życie 780 tys. Polaków - w połowie na dawnych polskich Kresach (od lutego 1943 r.), a w połowie na obecnych ziemiach polskich w latach 1944-46 w ramach "sowieckiego wyzwalania Polski".
"Polska alejka w Bykowni", 114 dołów śmierci, każdy dokładnie po 30 zwłok - to druga połowa 1940 r. Transporty śmierci organizowane były przez 19 więzień Ukrainy (przeważnie lwowskie Brygidki i Zamarstynów, Stanisławów i Równe). Z zaplanowanych zbrodni na byłych polskich obywatelach (w tym również Ukraińcach i Żydach) w więzieniu wewnętrznym NKWD w Kijowie przy ul. Karolenki 17 zdołano zabić tylko 3434 osoby, zaś brakujących do planowanej ilości 747 "dublerów" zabito w innych miejscach. 1 specwydział w Kijowie był przeciążony zbrodnią na Polakach. Prócz planowanych 4181 ofiar czwartego Katynia prowadził w 1940 r. aż 4 ciągi mordów "zwykłych", łącznie 3830 polskich ofiar. Ale to nie wszystko - pod wodzą Sierowa, Chruszczowa i Bogdana oraz Amajaka Kobułowów prowadzono także śledztwa w latach 1939-41 i wydano aż 34477 wyroków śmierci na byłych obywateli polskich (Lwów, Czerniowce, Chmielnickij, Winnica, Drohobycz, Stanisławów, Włodzimierz, Tarnopol, Charków, Nikołajew, Równe, Połtawa, Dniepropietrowsk, Odessa, Woroszyłowgrad) . Mordy te trwały nieprzerwanie aż do wkroczenia Niemców, ale bynajmniej wówczas się nie skończyły. Co prawda, główni stratedzy zbrodni: Chruszczow, Sierow i Kobułowowie przezornie wynieśli się do Moskwy (luty - kwiecień 1941 r.), ale podobnie jak na Białorusi ściśle współpracowali z hitlerowskim gestapo. Dowodzi tego natychmiastowe odkrycie Bykowni (wraz z odkopaniem przez gestapowców krwawych strupów zakrzepłej krwi w miejscach, gdzie zatrzymywały się NKWD-owskie ciężarówki wożące zwłoki do Bykowni) i przemilczenie tego faktu przez goebbelsowską propagandę. Dowodzi tego też perfekcyjnie zorganizowana zbrodnia niemiecka w Babim Jarze...
W nieodległym od Bykowni podkijowskim uroczysku Babi Jar w ciągu niespełna tygodnia w drugiej połowie września 1941 r. Niemcy zdołali zorganizować sieć transportów z kijowskiego getta i rozstrzelać 78 tys. osób, głównie Żydów oraz niedawnych aparatczyków NKWD, partii i sowieckich władz republiki. Skąd mieli listy tych nieszczęśników - wiadomo; kto im zdołał niemalże natychmiastowo ustalić ich adresy - też jest niemalże pewne, skoro w Kijowie pod okupacją niemiecką działały aż cztery niezależne sowieckie organizacje partyjne, dwie komsomolskie i niezliczone struktury podziemnego "partyzanckiego" NKWD...
Niesamowita jest także powojenna historia tych przeogromnych miejsc kaźni. Zarówno o Babim Jarze, jak i szczególnie o Bykowni było po wojnie cały czas cicho... Dopiero w 1970 r. ówczesny pierwszy sekretarz sowieckiej partii - Chruszczow, przerażony nieudanym incydentem rozmieszczenia głowic nuklearnych na Kubie, obawiając się widać skandalu spodziewanej międzynarodowej komisji - nakazał potajemne rozkopanie Bykowni i zapewne Babiego Jaru. Pospieszna ewakuacja zwłok z dołów śmierci w Bykowni była bardzo niedokładna. Komisja KGB ustaliła w 1988 r., w powtórnej ekshumacji, pochowanie tam szczątków (w nieładzie anatomicznym) 6523 osób (odnaleziono 6329 czaszek). Podobna próbna ekshumacja w Babim Jarze została zakazana ze względu na zagrożenie zarazą z powodu składowanego tam padłego bydła. Niemniej, na rok przed uzyskaniem przez Ukrainę niepodległości, 6 maja 1988 r., w Gołosiwskim Parku odbyła się zakonspirowana przed mieszkańcami Kijowa uroczystość odsłonięcia pomnika "zamordowanych przez niemieckiego okupanta 6329 sowieckich żołnierzy, partyzantów, działaczy podziemia i spokojnych obywateli w latach 1941-43...". Na moment przed oddaniem Kijowa Ukraińcom usiłowano ukryć fakt istnienia tuż pod miastem dwu wielkich tajnych nekropolii sowieckiego i hitlerowskiego okupanta...
Jest rzeczą wręcz niesamowitą w zakłamaniu historii ziem ukraińskich, że na tak gigantycznym tajnym cmentarzysku nie był dotąd jeszcze nikt z oficjalnych przywódców państwowych (poza mordercami) ... Jest sprawą niesłychanej wagi dla przyszłości stosunków politycznych, dobrosąsiedzkich układów Polaków, Ukraińców i Żydów, że właśnie Ojciec Święty, Namiestnik Chrystusowy na ziemi, jako pierwszy, nadał wymiar duchowy ofierze życia pomordowanych tutaj, na kijowskiej ziemi, 200 tys. ludzi...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: Gdy kardynał bramki strzela...

2024-04-15 14:11

[ TEMATY ]

sport

Kard. Grzegorz Ryś

kardynał Ryś

Archidiecezja Łódzka

W niedzielny wieczór - 14 kwietnia br. - w hali sportowej Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbył się towarzyski mecz piłki halowej księża – klerycy.

W drużynie duchownych – których kapitanem był kardynał Grzegorz Ryś znaleźli się dwaj rektorzy – diecezjalnego WSD oraz Seminarium Redemptoris Mater, a także proboszczowie i wikariusze łódzkich parafii. W drużynie kleryckiej znaleźli się alumnie seminarium diecezjalnego oraz seminarium 35+.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny Kmieć

2024-04-14 14:19

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja Heleny Kmieć

Ogłaszam decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożej Heleny Agnieszki Kmieć, wiernej świeckiej - czytamy w dokumencie podpisanym przez Metropolitę Archidiecezji Krakowskiej.

Abp Marek Jędraszewski wydał edykt zachęcający wiernych do przekazanie do Kurii Metropolitalnej w Krakowie, jakichkolwiek dokumentów, pism, zdjęć, pamiątek lub wiadomości dotyczących Heleny Kmieć.

CZYTAJ DALEJ

Łódź: Gdy kardynał bramki strzela...

2024-04-15 14:11

[ TEMATY ]

sport

Kard. Grzegorz Ryś

kardynał Ryś

Archidiecezja Łódzka

W niedzielny wieczór - 14 kwietnia br. - w hali sportowej Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbył się towarzyski mecz piłki halowej księża – klerycy.

W drużynie duchownych – których kapitanem był kardynał Grzegorz Ryś znaleźli się dwaj rektorzy – diecezjalnego WSD oraz Seminarium Redemptoris Mater, a także proboszczowie i wikariusze łódzkich parafii. W drużynie kleryckiej znaleźli się alumnie seminarium diecezjalnego oraz seminarium 35+.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję