Kadencja Sejmu powoli zbliża się do końca, pomyślałem, że warto
w kilku tekstach dokonać pewnych podsumowań politycznych, przypomnieć
kilka ważnych ustaw czy działań. Będzie w tych tekstach trochę statystyki,
porównań liczbowych, zasadniczo jednak skupię się na sprawach najbardziej
charakterystycznych, a szczególnie na tym, czym ten Sejm różnił się
od poprzednich.
Zacznę od czegoś, co w opinii starszych pracowników Kancelarii
Sejmu nie należało do rzeczy zwyczajnych. Zaskoczeniem mianowicie
była liczna grupa posłów uczęszczających na codzienną Mszę św. w
kaplicy sejmowej, uczestniczących w comiesięcznych spotkaniach formacyjnych
w kościele św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży w pobliżu Sejmu.
Wyjaśnię od razu, że łączyło się to z aktywnością duszpasterstwa
parlamentarzystów, czyli tych posłów, którzy razem z ks. inf. Henrykiem
Chudkiem, ministrem Jerzym Góralem, a także kapelanami kaplicy sejmowej,
najpierw ks. Stanisławem Kalinowskim, a obecnie - ks. Piotrem Pawlukiewiczem,
inicjowali te spotkania. Cieszyły się one dużą frekwencją. Trzeba
wszak pamiętać, że bardzo wielu posłów Akcji Wyborczej Solidarność
wywodziło się z różnych ruchów katolickich, głównie ze Stowarzyszenia
Rodzin Katolickich. Niektórzy dostali się do Sejmu z wyraźnym poparciem
Radia Maryja, nic więc dziwnego, że obok zaangażowania w swoich partiach
brali oni czynny udział w tym wszystkim, co służyło ich rozwojowi
duchowemu czy pomagało pogłębić znajomość ustaw, nad którymi pracowali.
Tu można wspomnieć, że chrześcijańska postawa posłów
dała znać o sobie od pierwszego posiedzenia Sejmu, kiedy to w sali
plenarnej pojawił się krzyż. Przywieziony od Ołtarza Ojczyzny z Jasnej
Góry i poświęcony na grobie sługi Bożego ks. Jerzego Popiełuszki
przez Prymasa Polski - kard. Józefa Glempa, zawisł na centralnej
ścianie, z prawej strony, wywołując protesty lewicy.
Przypomnę, że również w exposeM Premiera znalazło się
nawiązanie do krzyża i chrześcijaństwa, a mianowicie zapewnienie,
że jednym z ważnych zadań rządu będzie wzmocnienie świata wartości.
Potwierdzeniem tego była szybka ratyfikacja konkordatu, kończąca
haniebną polityczną grę SLD wokół tego znaczącego dla Polski aktu.
Z innych działań wspierających świat wartości chrześcijańskich było
odrzucenie weta Prezydenta zezwalającego na niekontrolowaną aborcję
z przyczyn społecznych (grudzień 1997), wydanie uchwały w sprawie
budowy w Warszawie świątyni Opatrzności Bożej (październik 1998),
uchwalenie Roku Kardynała Stefana Wyszyńskiego (październik 2000)
i wiele innych ustaw, uchwał oraz inicjatyw. Ośrodkiem podtrzymującym
ten świat wartości w Sejmie, było właśnie wymienione duszpasterstwo
parlamentarzystów, które organizowało comiesięczne dni skupienia,
doroczne rekolekcje adwentowe i wielkopostne, wystawy o tematyce
misyjnej czy papieskiej, a także pielgrzymki na Jasną Górę, jak również
do Rzymu, z okazji Roku Jubileuszowego czy ostatnio do Lwowa na spotkanie
z Ojcem Świętym. Z inicjatywy posłów z duszpasterstwa parlamentarzystów,
z pomocą, oczywiście, Kancelarii Sejmu, znalazły się w głównym sejmowym
holu dwie marmurowe tablice upamiętniające historyczną wizytę Jana
Pawła II w polskim parlamencie.
Imponująco przedstawia się lista duchownych, którzy na
zaproszenie duszpasterstwa parlamentarzystów wygłosili konferencje
i rekolekcje dla posłów i senatorów. Są wśród nich następujący księża
biskupi: Prymas Polski - kard. Józef Glemp (kazania podczas dwóch
Mszy św. dla posłów w kościele św. Aleksandra, dwóch w archikatedrze
św. Jana, jedno kazanie w kaplicy sejmowej oraz wykład na konferencji
o kard. Wyszyńskim w Sejmie, nuncjusz apostolski - abp Józef Kowalczyk (kazania podczas trzech Mszy św.: w kościele św. Krzyża, w kościele
Świętego Zbawiciela, w kaplicy sejmowej), abp Stanisław Nowak (czterokrotnie
wygłaszał konferencje na temat moralności w polityce podczas dorocznej
pielgrzymki parlamentarzystów 2 lutego na Jasną Górę), abp Marian
Przykucki (kazanie na Mszy św. w kościele św. Aleksandra z okazji
10-lecia Senatu), bp Władysław Miziołek (kazanie podczas nabożeństwa
dziękczynnego na XX-lecie pontyfikatu Jana Pawła II w sanktuarium
Matki Bożej Tęskniącej w Warszawie Powsinie), bp Stanisław Gądecki (konferencja do posłów w kościele św. Aleksandra nt. Zjazd Gnieźnieński
- jego współczesne znaczenie), bp Jan Kopiec (wykład pt. U progu
Roku Wielkiego Jubileuszu), bp Stanisław Stefanek (wykład nt. Zapewnić
człowiekowi życie bardziej ludzkie), bp Adam Lepa (dwukrotnie, konferencja
o mediach na Jasnej Górze oraz wykład nt. Europa lęków i nadziei
- w kościele św. Aleksandra), bp Piotr Skucha (rekolekcje wielkopostne
2000), bp Piotr Libera (wykład nt. Zadania Kościoła w Polsce u progu
Trzeciego Tysiąclecia), bp Piotr Jarecki (wykład nt. Katolicy wobec
wyborów), bp Jan Wątroba (kazanie podczas pielgrzymki na Jasną Górę
2001), bp Tadeusz Pikus (rekolekcje wielkopostne 2001).
Ponadto rekolekcje czy wykłady w ramach duszpasterstwa
parlamentarzystów prowadzili księża profesorowie: Marek Starowieyski (rekolekcje wielkopostne 1998), Janusz Nagórny (rekolekcje wielkopostne
1999), Waldemar Chrostowski (wykład nt. Rozejście się dróg synagogi
i Kościoła), Leon Dyczewski (wykład nt. Polityk a mass media), o.
Jacek Salij (wykład nt. deklaracji Dominus Iesus), o. Jan Pach (konferencje
podczas pielgrzymek parlamentarzystów na Jasną Górę oraz wykład nt.
Maryjne posłannictwo Jasnej Góry w działalności kard. Stefana Wyszyńskiego),
Piotr Pawlukiewicz (rekolekcje adwentowe 2000).
Już wspomniałem, że główną myślą, jaka przyświecała organizatorom
tych spotkań, była z jednej strony - duchowa formacja posłów i senatorów,
a z drugiej - pogłębienie problematyki ustaw pod kątem katolickiej
nauki społecznej. Nie ukrywam, że chodziło również o umożliwienie
Akcji Wyborczej Solidarność utworzenia partii prawicowej i chrześcijańskiej,
co - jak się okazuje - było jedynie pobożnym życzeniem. Sądzę, że
na skutek koalicji z Unią Wolności dokonano kompromisu politycznego,
który odbił się ujemnie na wartościach, a w konsekwencji na dalszy
plan zeszły sprawy Ojczyzny i godności człowieka. W tym kontekście
ktoś zada pytanie: Czy Akcja Wyborcza Solidarność miała szansę utworzenia
chrześcijańskiej partii i przeprowadzenia reform służących takiej
opcji? Czy Unia Wolności, jako związek lewicowych liberałów, nie
powstała po to, aby wszczepić w solidarnościowy ruch dogmat o nieograniczonej
ludzkiej wolności, a tym samym rozbić drogę chrześcijańskich wartości?
Albo inne pytanie: Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej, sojusz barbarzyńskich
cyników, dla których liczą się tylko pieniądze, władza i konsumpcja,
pozwoliłby na umocnienie się w Polsce wartości chrześcijańskich?
Ta kadencja Sejmu była, może nie przez wszystkich Polaków
do końca uświadomioną, śmiertelną walką o Polskę, o Boże rozumienie
polityki, była może ostatnią próbą postawienia na pierwszym miejscu
dobra Ojczyzny. Próbą ostatnią przed jakimś przesileniem, które musi
nadejść. Oby ta walka, w dużej mierze przegrana przez układ prawicowy,
zaowocowała bodaj częściowym dobrem w postaci odrodzenia się na nowo
ludzi wiernych prawdzie i dobru.
Pomóż w rozwoju naszego portalu