Wyznali sobie przyjaźń
Spotkali się premier Miller i prezydent Kwaśniewski. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że najwięcej mówili o tym, że spotykają się dlatego, żeby rozwiać plotki o tym, że się nie chcą spotykać. Atmosfera była rodem z brazylijskiego serialu. Panowie wyznali sobie przed kamerami przyjaźń, zaznaczając, że jest to męska przyjaźń, choć od tej zwykłej różni ją, jak wyjaśnił - z właściwym sobie taktem - premier, wdzięk pięknej, sentymentalnej kobiety. Cokolwiek miałoby to znaczyć, było sielsko i anielsko (Życie, 22 lutego). Tylko ten GUS. Podał, że mimo przyjaźni premiera i prezydenta bezrobocie znowu wzrosło.
Wiadomości gospodarcze
Informujemy, że postkomuniści drogą kupna uśmiercili lustrację. Obydwie strony transakcji - Samoobrona i SLD - nie kryły zadowolenia po zakończeniu targu. Szczegóły umowy są objęte tajemnicą handlową ( Życie, 16 lutego). Nieoficjalnie mówi się, że Samoobrona pozyskała dziesięć haków na swoich parlamentarzystów, które były w posiadaniu SLD.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Korzyści zdrowotne
A SLD wyniosło z tego handlu korzyści zdrowotne, co - nie wątpimy - będzie miało pośredni wpływ i na korzyści duchowe, bo w zdrowym ciele zdrowy duch. Ale wyjaśnijmy ten łańcuch przyczynowo-skutkowy. W wyniku znowelizowanej ustawy, nazwijmy ją "lustracją o ludzkiej twarzy", niektórzy liderzy Sojuszu nie będą musieli już nieustannie chodzić do Sądu Lustracyjnego. Wiadomo, że od takiego ciągłego chodzenia to i żylaków można dostać.
Wagner zdrowieje
Reklama
Nowe prawo działa piorunująco. Zdrowieje już w oczach Marek Wagner, szef Kancelarii Premiera. Jeszcze w listopadzie było z biedaczkiem krucho na tyle, że nie mógł się stresować ani przed sądem, ani w rządzie. Po prostym zabiegu stres w sądzie już mu nie grozi i pan Marek zjawił się przed wymiarem sprawiedliwości (Rzeczpospolita, 21 lutego).
Zemsta
W naszej Telewizji - zwanej wciąż, ale tylko z przyzwyczajenia, Telewi-zją Publiczną - nadal nie mogą darować Tomaszowi Lisowi przejścia do konkurencji. Mściwość ludzi z Woronicza nie zna granic. Ostatnio w barbarzyński sposób urwali głowę Lisowi, na szczęście jedynie na zdjęciu, i w jej miejsce wstawili inną, słuszną głowę jednego ze swoich, Bogu ducha winnych, pracowników. Zdjęcie poszło w świat i reklamowało nową ofertę programową TVP3 (Super Express, 15 lutego) . Nam się jednak wydaje, że tak naprawdę bodziec był skierowany do pracowników Telewizji, aby wymóc na nich wiekszą lojalność. Mafia przesyłała wiadomość w mniej subtelny sposób. Albo głowę konia, albo śnięte ryby. Teraz czasy inne i w dobie technologii komputerowej metody bardziej wyrafinowane, właśnie komputerowe.
Będą bronili mniejszości
Mniejszościowa (może nawet za dużo powiedziane) partia, czyli Unia Wolności, obiecała, że będzie broniła interesów mniejszości. Nie wyjaśniono przed kim - przypuszczamy, że przed większością - i jakimi sposobami. Po stronie mniejszości zrobiło się niemałe poruszenie. Na wieść o tej perspektywie prawie wszyscy chcą się przepisać do większości.